niedziela, 12 sierpnia 2018

Spirytyzm i Lalunia



DANUTA KOROLEWICZ

Lato z ciotką spirytystką

LUCKY


Małe miasteczka wbrew pozorom wcale nie są lepsze od tych dużych bardziej może tłocznych i kolorowych, ale kuszących nocnym życiem i pozorną całkowitą anonimowością. 

Małe miasteczka też mają swoje sekrety, swoich wariatów, szaleńców, możnych, ważnych i nieważnych mieszkańców, którzy znani wszystkim i pozornie czyści, aż przezroczyści żyją sobie spokojnie nie wadząc nikomu, a przynajmniej wszystkim tak się wydaje. 

W takim właśnie miasteczku Danuta Korolewicz umieściła akcję swojej powieści zatytułowanej „Wakacje z ciotką spirytystką”. Już sam tytuł sugeruje lekkie przymrużenie oka, trochę szaleństwa i wakacyjny spokój, choć uprzedzam, tego ostatniego w tej książce nie znajdziecie. 

A co znajdziecie? Ekscentryczną ciotkę - tak spirytystkę, ale nikt nie ośmieliłby się nazwać jej szaloną. Ona wbrew pozorom wcale nie jest niespełna rozumu, ona wie co robi i dlaczego to robi, choć nie bardzo chce o tym mówić. 

Jest tam też przewspaniała papuga Lalunia, od której szewcy powinni uczyć się kląć i dwie sympatyczne studentki. Spotkamy tu też bosko przystojnego wikarego i całą masę złoczyńców… 
Oraz poetę… 

Sami wiecie jak to jest. 

W miasteczku o nazwie Warba ( nie, nie tym położonym w Minnesocie), ale tym niewielkim, kilkutysięcznym umiejscowionym przez autorkę niedaleko Torunia ( aż ciekawa jestem, czy ma swój pierwowzór) jest wszystko, ratusz, biblioteka, nawet katolicka rozgłośnia radiowa. 

To bardzo sympatyczne miasteczko, a jednak pod powierzchnią zwykłego życia coś się kotłuje. Coś niebezpiecznego, i to niebezpieczeństwo wcale nie jest ani trochę przesadzone. Jest realne, choć trudno je powiązać z „objawieniami pewnego pijaka”, wierszami pewnego „prawie” poety i zagrodzonymi kratą i zamkniętymi na kłódkę korytarzami ratusza. 

Bardzo sympatyczny lekki kryminał. Jest tu nawet nieco romansu, trochę życiowych rozterek i moralnych dylematów. 

Początkowo trochę przeszkadzała mi zbytnia drobiazgowość w opisywaniu zdarzeń, miejsc i sytuacji, ale potem jakoś się wciągnęłam.
Książka jako kryminał trzyma w napięciu i NIE zgadniecie kto jak i dlaczego, a w kryminale to ważne!

Danuta Korolewicz to autorka, której książek jeszcze nie czytałam, tak więc jest to moje pierwsze z nią spotkanie i nawet całkiem udane. 

Polecam - letni relaks gwarantowany.

3 komentarze:

  1. Mi też ta książka przypadła do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi też przypadła do gustu ta
    książka 👍👍👍
    Lekka i wciągająca lektura.

    OdpowiedzUsuń
  3. O! Nie podejrzewałabym że to kryminał, a skoro lekki i przyjemny to na pewno przeczytam

    OdpowiedzUsuń