poniedziałek, 13 września 2021

Zło konieczne.


ALEX KAVA

ZŁO KONIECZNE

Wydawnictwo Harper Collins

Stara, dobra Alex Kava? Nie, wciąż świeża i ekscytująca. Wciąż potrafi z wziąć ciężki temat i zrobić z niego świetny, mocny, mroczny thriller.

Ta książka jest o tyle kontrowersyjna, że gdyby napisał ja polski autora zaraz zostałby posądzony o atak na kościół trudno żeby nie skoro książka dotyczy pedofilii w kościele, choć właściwie nie tyle samej pedofilii ile pewnych jej konsekwencji.

Ktoś morduje księży.

niedziela, 12 września 2021

Czy pisarstwo może być wegańskie? I czy powinno?


Weganizm w literaturze? Oczywiście nie chodzi mi o opowieści o weganach, ale o pisarstwo wegańskie.

Myślicie, że tego nie ma?

Oczywiście, że jest i staje się coraz bardziej nie wyborem, a wymogiem.

Mamy wegańskie ubrania, jedzenie, a nawet kosmetyki, dlaczego więc nie ma być wegańskiej literatury i to nie na poziomie tworu, czyli książki, do której klejenia nie użyto tego czy tamtego, ale na poziomie słowa.

Myślicie, że to bzdura?

Otóż nie!

Jakiś czas temu ktoś tam miał do autora pretensje, że w jego książce jeden z bohaterów znęca się nad kotem, i nie chciał przyjąć do wiadomości, że kot był tworem literackim, a bohater degeneratem, którego postać wymagała takiego zabiegu.

- To niech się znęca nad kimś innym, nad jakąś kobietą, czy co? - napisała czytelniczka.

Rozumiem, kobiety są w porządku, książka będzie wegańska.

Mnie zarzucono schabowe, kobietę w futrze i smalec na kanapkach. Chodziło, o to, że propaguję…

- Nawet jeżeli pani nie jest weganką, powinna pani myśleć o czytelnikach! Nie powinni musieć czytać o czymś takim!

Powinnam przy każdym opisie ubioru podawać jego skład?

W zdaniu docelowym mam coś takiego „miała na sobie futro” ( to z nowej książki i futro nosi bardzo wredna osoba), a jednak powinnam chyba dodać|: Outershell: 100% Polyester. Inner Shell: 100% Polyester. Lining: 100% Polyester. Padding: 100% Polyester

A nie, bo to jednak chyba mało ekologiczne.

Plastiku nie promujemy.

No, a schab i smalec?

Czy menel, który popija wino pod sklepem ma je pogryzać chlebem (bez drożdży) smarowanym smalcem z fasoli?

A osiłek po siłowni w domu? Co będzie jadł zamiast schabowego? Ciecierzycę? Czy rukolę?

A przecież cały czas rozmawiamy o bytach literackich, które jednak jakoś powinny przystawać do rzeczywistości. I czy wino jest wegańskie? Tam są jakieś drożdże… A Menel musi coś pić, inaczej nie będzie menelem.

- To nie może pani pisać o normalnych ludziach? - zapytała ta sama czytelniczka.

No dobra. Niech będzie! Mam.

Elegancka donna w sukience z jedwabiu, jedząca kawior i popijająca szampana? Nie ma mowy! Jedwab won! Kawior won! Szampan won…

A czy krowi placek, w który wpadła jedna z moich bohaterek jest wegański czy to już produkt odzwierzęcy?

Zaraz, zaraz…Nagle zdałam sobie sprawę, że ta czytelniczka mi tu chce cenzurę wprowadzić! Ciekawe, czy tylko ona, czy jest częścią większej grupy (żeby nie powiedzieć oszołomów?)

Ludzie…

Nie zamierzam pisać wegańskich książek. Co to to nie. Dopóki jeszcze wolno będę pisać tak jak chcę.







piątek, 10 września 2021

Granice szaleństwa, ale nie wyobraźni

 



ALEX KAVA

GRANICE SZALEŃSTWA

Wydawnictwo Harper Collins

Alex Kava przez długi czas jawiła mi się mężczyzną. Dlaczego? Sama nie wiem, może to kwestia imienia, albo właśnie sposobu pisania, bo jej książki są naprawdę niezwykłe. Mocne, ostre, a czasami (jeżeli chodzi o język) soczyste, do tego dochodzą dokładnie opisane sekcje zwłok, profilowanie, oraz mechanizmy morderstw. To nie są książki delikatnie czy lekkie, są wyraziste i bardzo skupione na realiach pracy policji śledczej.

Może właśnie dlatego, kiedy kilka lat temu dotarło do mnie, że autorka jest kobietą byłam bardzo zdziwiona.

środa, 8 września 2021

Czy imię "tworzy" bohatera?

Od czasu do czasu któraś z koleżanek pisarek zadaje pytanie w stylu „ potrzebne mi imię męskie dla faceta około czterdziestki, miły brunet z nałogami” i każdy podaje swoje typy, a to Józek (ten od niedarowanej nocy), a to Zenobiusz ( taki na wpół szlachetny, na wpół napity) czy Ataneusz – to akurat dziwne, ale też. A może Atencjusz.

Nie, nie o to chodzi. Imiona są rożne i w zasadzie imię to imię, a człowiek to człowiek.

piątek, 3 września 2021

Hejter to misja i posłannictwo!


Hejter to misja i posłannictwo!

Nikt mnie nie przekona, że tak nie jest!

Autorzy, a właściwie autorki, (mężczyźni również spotykają się czymś takim, jednak najczęściej sprawa dotyczy żeńskiej części tej grupy zawodowej), narażą się na hejt.

Sami sobie są oczywiście winni, bez dwóch zdań.

Chcą tego, nikt im nie każe pisać!

Hejt każdy poznał (niekiedy na własnej skórze) więc tłumaczyć nie ma sensu, ale hejt na autora jest nieco inny. Wiadomo, że nie hejtuje się byle kogo, niestety tym hejtowanie ludzi, którzy realizują swoją pasję (którą nie jest siedzeniem przed TV przy piwku) są groźni społecznie.