niedziela, 31 lipca 2022

Pochwała pewnej głupoty...


Jakiś czas temu znalazłam się w pewnej grupie skupiającej początkujących powiedzmy niech będzie „kucharzy”. Nie udzielałam się zbytnio, ale czasem coś komuś podpowiedziałam. Coś przecież wiem. Piekę różne komiczne dania więc wiem jak mieszać mąkę jak dodawać cukier, o ile go mam, jak rzucać mięsem, choć unikam.

Nie należę do osób wyśmiewających krzywe naleśniki, czy wyszydzających zbyt rumiane bułki, a już najbardziej u początkujących kucharzy, bo to

sobota, 30 lipca 2022

Eliza Veinard Komisarz Olovski i francuskie klimaty

ELIZA VEINARD
Dom z ogrodem tanio sprzedam 
Świąteczne porządki Genevieve Hibou


Na Legimi w ramach odstresowania przeczytałam sobie przedwczoraj książkę o komisarzu Olovskim.

Wcześniej nic tej autorki nie czytałam. Ciekawa byłam jej z kilku powodów, po pierwsze Francja, moje ukochane klimaty i odniesienia do języka, po drugie kryminał po trzecie jego lekkość, bo ja ostatnio trudno znoszę flaki i bebechy, tak wiem, to prawie to samo, ale oddaje moje podejście do tego ostatnio często nadużywanego motywu jakim jest cielesna makabra w każdym wydaniu. Po ostatnich latach gdzie newsy na tym się zasadzają w literaturze zaczynam szukać czegoś innego.

piątek, 8 lipca 2022

Chłam czyli "chłamzone" - o tym dlaczego...



Dwa dni temu pisałam o „polowaniu na literówki”, ale pewien bardzo ciekawy człowiek przypomniał mi, co jest największą plagą. Otóż są to czytelnicy (choć dziwnie to brzmi), którzy książek nie czytają, ale jak najbardziej je recenzują! Tak! Tacy istnieją i to w nadmiarze.

Dlatego na podobieństwo „friendzone” coraz częściej tworzone są „chłamzone”, a tam książki są tam wpychane z różnych powodów. A to tematyka nie taka, a to autor debil, a to wydawnictwo paskudne, a to vanity…

Dlaczego ludzie, którzy nie czytają (danych, konkretnych) książek, o tych książkach się wypowiadają? Bo po co? Przecież to chłam... A skąd wiadomo? No bo wiadomo!

środa, 6 lipca 2022

A może by tak poznęcać się nad....



Przeczytałam wczoraj fragment książki, która przypomniała mi jak to Ariadna Oliver, przyjaciółka Poirota stwierdza w jednej z książek, że „niektórzy ludzie czytają książki tylko po to, żeby znaleźć w nich błędy” i pomyślałam, że ona ma całkowitą rację i nie chodzi mi tu o redaktorów, którzy robią to zawodowo, a „znęcanie się” nad tekstem należy do ich obowiązków zawodowych.

Wielu czytelników chyba tylko po to czyta książki, żeby się nad nimi poznęcać, albo nad nami, autorami.

wtorek, 5 lipca 2022

Moja siostra morduje seryjnie


OYINKAN
BRAITHAWAITE

MOJA SIOSTRA MORDUJE SERYJNIE




Przeczytałam ostatnio książkę, która wcale nie okazała się aż taka oczywista. Wzięłam ja do czytania jako „coś lekkiego”, do cięższych jeszcze nie umiem się zmusić, ale już jakoś dojrzewam i naprawdę książka mnie zaskoczyła.

Miałam początkowo problem z wejściem w całą fabułę, co logiczne, książka nie jest przeznaczona dla europejskiego czytelnika, a dla czytelników z kraju, może kontynentu (to pewnie zbyt daleko posunięte uogólnienie) autorki, która jest Nigeryjką i tak, wchodzi się w opowieść gdzie człowiek natyka się na wiele niewiadomych, takich zwykłych związanych z kulinariami, modą, zwyczajami, z czymś o czym wiedzy się nie ma, a autorka tego za bardzo nie wyjaśnia.

niedziela, 3 lipca 2022

Uwaga rozmowa... Nie, uwaga, zdjęcie retuszowane!


Norwegia (bodajże) wprowadza oznaczenie dla zdjęć retuszowanych. Chodzi o to, że rozpanoszył się kult „idealnego” ciała, które przecież nie jest idealne i młodzież (przede wszystkim choć nie tylko) stresuje się widząc to przeidealizowane piękno, a co gorsze do niego dąży.

Teraz każdy retuszowany „ludzki obiekt” musi zostać odpowiednio oznaczony.

Jestem za jak najbardziej, choć….

Otóż oznaczone mają być tylko retusze osób. Usuwanie budynków, ludzi obecnych na zdjęciach, wszelkich innych obiektów jest jak najbardziej w porządku. Można usunąć żonę, żeby wyglądać na kawalera, składowisko śmieci, żeby domek wyglądał na umieszczony w „pięknych okolicznościach przyrody”, wieżowce, żeby kurort pasował do określenia „wypoczynek w wiejskiej głuszy”, a nawet dzieci żeby (chwilowo) zostać panną.

sobota, 2 lipca 2022

I tak w kółko Macieju. Pod kołami, paznokieć...

 

Dlaczego redaktorzy tak się upierają, że jak „coś już było”, to „coś już było” i należy to wykasować bo jednak czytelnik idiotą nie jest i nie ma sensu przypominać mu co dwieście stron, że „Kasia miała zielone oczy”. I oczywiście się z tym zgadzam, szanuję moich czytelników, ale czy…

No właśnie dziś weszłam w wiadomość na pewnym portalu. Zatytułowaną „tragedia, złamała paznokieć pod kołami ciągnika” – wchodzę i w pierwszym akapicie czytam, że „to było naprawdę straszne, kiedy się pochyliła i pod kołami ciągnika, właśnie pod kołami złamała”.

piątek, 1 lipca 2022

Zazdrość istnieje...

Zazdrość istnieje. To oczywiste, od dnia, kiedy ktoś dostał lepszy kawałek mamuta, a ktoś inny tylko obgryzał kości w niektórych głowach pojawił się pomysł, że… No, że też chcę ten dobry kawałek.

Ta myśl przybierała oczywiście różne formy. Jeden pomyślał

zabiję go i zjem jego kawałek” inny „zdobędę przywództwo i ja będę jadał takie kawałki, a on zdechnie z głodu” jeszcze inny „zabiję sobie sam własnego mamuta i najem się za wszystkie czasy”, oraz, co jest bardzo rzadkiepodpatrzę dlaczego on jest taki szanowany, że mu dają i będę jak on, też mi wtedy dadzą”.