niedziela, 22 października 2023

Ludzie. Dlaczego nienawidzicie pisarzy?



Ludzie wy chyba naprawdę nie lubicie pisarzy!

Wczoraj na jednej z grup czytelniczych przeczytałam, że jakiś jej członek jest wściekły gdyż „za dużo jest tam pisarzy". Trochę się zdziwiłam gdyż nawet będąc pisarzem najczęściej jest się też czytelnikiem.

I to warunek sine qua non bycia pisarzem. Jednak ta wypowiedź sugerowała, że już jak się pisze książki to czytać nie należy? A może nie wolno? Pisarz czytelnikiem nie ma PRAWA być. I wyrażać swoich poglądów o książkach też nie bo to albo ZAZDROŚĆ albo TVA, trzeciej możliwości nie ma.

piątek, 20 października 2023

GOSPODARCZY POCZET WŁADCÓW POLSKI

 

GOSPODARCZY POCZET WŁADCÓW POLSKI

Michał Wójcik

Skarpa Warszawska


Wszyscy, którzy interesują się historią choć trochę pamiętają o bitwach, machaniu szabelką, wojnach i klęskach (te akurat nie wiadomo dlaczego cenimy najbardziej) za to mało kto pamięta o wkładzie poszczególnych władców w gospodarkę naszego kraju. Celowo nie piszę o wkładzie "w rozwój gospodarki" bo nie zawsze był to rozwój.

A trzeba powiedzieć, że historia gospodarki to ciekawy temat. I wiele może nauczyć.

Ta książka to genialna galopada przez historię, wyjaśniająca wiele fascynujących fenomenów.

Niektóre są wręcz nieznane, jak handel słowiańskimi niewolnikami za czasów wczesnych władców, interes napletkowy, ciągłe wymiany pieniądza.

Burze zbożowe... I potopy różnego rodzaju, szwedzkie też.

Pańszczyzna, która wcale nie była od razy taka paskudna. klasowość społeczeństwa, choć nie w Indiach.

Naprawdę fascynująca opowieść.

Przeczytałam z zachwytem, choć naprawdę jestem w tej dziedzinie laikiem. Nie jest to współpraca, a nic z tych rzeczy. Przeczytałam  bo trafiłam na tę książkę przypadkiem.

Po prostu uratowałam ją z kosza w markecie za marne kilka złotych. 

Polecam i zachęcam.

Jest świetna. A jak napisana?! Jak jakiś... normalnie fascynujący kryminał! No dobra, przesadzam, raczej opowieść przygodowa, choć trupów nie brak, wiadomo - historia trupem się ściele. 


środa, 18 października 2023

OPOWIEŚCI ZE WSI OBOK

Mirosław Miniszewski

OPOWIEŚCI ZE WSI OBOK


Zadziwiająca to książka i pewnie niewielu ją zna. Jest na pewno KONTROWERSYJNA i nie każdemu się spodoba. 

Ja trafiłam na LEGIMI i powiem szczerze byłam mocno zaskoczona. To zbiór opowieści stylizowanych na wiejskie przypowiastki, z cała gamą dziwacznych bohaterów, pokrętnych, bo właściwie nie umiejscowionych w czasie, ani jakoś dokładnie w przestrzeni, choć jest to Podlasie ze swoim nieco mrocznym zabarwieniem, jak to autor podkreśla „taka polska Transylwania”, choć bez wampirów, za to z faszystami, zmorami, dziwadłami, mokradłami i w ogóle całą plejadą dziwnych typów.


wtorek, 17 października 2023

ŚWIĄTECZNA ZDRADA

 


OPOWIADANIE O
ŚWIĄTECZNEJ ZDRADZIWE

Poznałam go jak byłam jeszcze bardzo młodą dziewczyną, prawie dzieckiem i od razu go pokochałam. Początkowo trochę to było nieśmiałe i niewinne. Spotykaliśmy się dość rzadko, właściwie tylko w święta i na rodzinnych uroczystościach, ale wszyscy go lubili.

Nie dało się powiedzieć, że był do tańca i do różańca, ale przecież nie każdy musi być! Był za to bardzo imprezowy i kochała go cała moja rodzina.

Zresztą nie tylko. Sąsiedzi też, a to wielka rzadkość.

Dorosłam, dojrzałam, czasy się zmieniły, a my zaczęliśmy się spotykać coraz częściej. Zupełnie się zatraciłam.

To było wielkie uczucie.

Nie umiałam bez niego żyć. Naprawdę nie wyobrażam sobie, że nie będzie go przy mnie, że coś się zmieni, że jakiś zły los nas rozdzieli, ale byłam młoda, a młodość ma swoje prawa.

Byłam jednak wierna.

Nie powiem, kusiło mnie żeby spróbować czegoś innego, ale nie mogłam mu tego zrobić, zresztą mama zawsze mi powtarzała, że jest najlepszy, po co psuć coś co jest idealne?

Wyjechałam zagranicę, żeby trochę sobie dorobić, tęskniłam, ale niestety, nie było go przy mnie. Co miałam robić? Owszem, nie byłam całkowicie wierna, próbowałam innych, czasami nawet mocniejszych wrażeń, ale żaden nie poruszył mojego serca. Eksperymentowałam, może i nie było to do końca w porządku, ale mimo wszystko nie potrafiłam o nim zapomnieć.

Wróciłam stęskniona.

Wszystko wróciło do normy.

Teraz spotykaliśmy się niemal codziennie. Był taki delikatny, niezwykły, uroczy i tak cudownie obecny. Mój. Na zawsze mój.

A potem nastąpiły mroczne czasy.

Zagubiłam się.

Powiedziałam sobie, że muszę spróbować czegoś innego. Chciałam po prostu wiedzieć. Zrozumieć. Musiałam to zrobić.

I tak.

Zdradziłam go.

W szale namiętności poszłam na całość.

Cala rodzina odsądziła mnie od czci i wiary. Kiedy pojawił się ten drugi, przy stole w święta rozpętała się wręcz wojna domowa. Rodzina nie potrafiła go zaakceptować, ba, nawet nie chciała spróbować.

- Jak możesz!? – krzyczała mama ze łzami w oczach.

- Ja tego nie zniosę! – załamywała ręce babcia, seniorka rodu załamana moim postępowaniem.

- Nie spodziewałem się tego po tobie! - rzucił mi ojciec w twarz - Powinnaś być wierna! – zawołał głosem pełnym grozy – W naszej rodzinie nie robi się takich rzeczy! Nie wolno! To wbrew tradycji! Nie rozumiesz?

Wszyscy zjednoczyli się przeciw mnie.

Fakt, było mi trudno. Nawet bardzo trudno.

Ale wiecie co?

Nie żałuję! Naprawdę nie żałuję! Owszem, przez całe życie kochałam majonez Winiary, ale Kielecki też jest naprawdę świetny.