wtorek, 29 czerwca 2021

Żenada? Co to takiego?

Jestem lekko spanikowana, bo okazało się, że lajkowanie własnych postów na FB to żenada. Nie, to nie chodzi o to, ja na szczęście nie lajkuję, chodzi mi o coś innego.

Bo tak…. Wiem, że skarpetek do sandałów, mimo grzybicy paznokci wkładać nie wolno, grzybica jest czymś naturalnym i jest o wiele mniej obrzydliwa niż skarpetki do sandałów. Żadne procesy gnilne nie upoważniają do uprawiania tego procederu… Sandały plus skarpetki to PIEKŁO! Tak mi powiedziano.

sobota, 26 czerwca 2021

NIESTANDARDOWI

Michał Paweł Urbaniak
NIESTANDARDOWI

Wydawnictwo MOVA

Zrobiłam z niego dzieło sztuki” mówi kobieta, Liwia, o swoim synu, niedoskonałym bo pozbawionym palców, dwóch zaledwie, ale okaleczonym i niosącym to okaleczenie w duszy jako znamię brzydoty, właśnie brzydoty, w sumie jednak nie o to chodzi. Chodzi o wewnętrzny obraz samego siebie, akceptację, ale też o tworzenie z materii, żywej, odczuwającej, zmiennej, z materii która jest człowiekiem. O kompleksy, ale i zaufanie. O standardy (wytworzone przez media) i inność.

niedziela, 20 czerwca 2021

Bąk na wagę złota...


Właśnie wyczytałam, że można zarabiać na puszczaniu bąków, to znaczy literalnie pierdów. Gdzieś na Twitchu jest takie miejsce, gdzie jakaś panienka w ten sposób zarabia. 

Jakoś specjalnie mnie to nie oburza, ludzie robią rożne rzeczy, dopóki nie krzywdzą innych ludzi albo zwierząt nic mi do tego. Pierdzenie do kamerki mnie osobiście nie kusi, ale nawet gdyby kusiło, to nie mam szans bo żeby tak zarabiać trzeba jednak jakoś wyglądać i to nie tylko od dupy strony.

poniedziałek, 14 czerwca 2021

Ostatni - apokalipsa.

HANNA JAMESON

OSTATNI

Wydawnictwo CZARNA OWCA

Świat się kończy, a może już nawet skończył, gdzieś w szwajcarskich górach ten koniec świata zastaje grupę przebywających w hotelu obcych sobie ludzi.

Ze świata napływają informacje o nuklearnych atakach na Waszyngton, obrazy zniszczonego Londynu, paniczne nagłówki.

sobota, 12 czerwca 2021

Ostatni krzyk mody, ZNĘCAJKI książkowe...

Dziś rano trafiłam na pewien wpis, ten, kto też go czytał pewnie skojarzy, ale ułatwiać zadania nie zamierzam, chodzi mi raczej o pokazanie tendencji, a nie o odnoszenie się do tej czy innej konkretnej sytuacji.

Zauważyliście, że ostatnio w sprawach książkowych pojawiły się nowe trendy?

Ja ostatnio zauważyłam dwie, trochę mniej znane, ale często stosowane formy.

To:

czwartek, 10 czerwca 2021

O czym pisarz powinien mieć pojęcie?

"Zawsze wszystko sprowadza się do pieniędzy, jeżeli myślisz, że jest inaczej to się mylisz” tak kiedyś powiedziała moja znajoma i ja jej wierzę, choć oczywiście to „sprowadzanie się”, może mieć za każdym razem inną intensywność.

A pisanie?

Książki?

Pewnie też, wiadomo.

niedziela, 6 czerwca 2021

Po co pisarzowi schemat, a pisarce spadek?

Schematy to podobno przekleństwo, a przecież nie umiemy od nich uciec. Niby każdy piszący tych schematów stara się unikać, bo są „błeeee”, ale nie da się, naprawdę się nie da! Weźmy książkę obyczajową. Jakoś przecież musi się zacząć!

Autor musi wysłać swoją bohaterkę gdzieś z dala od domu. Dlaczego? Pomyślcie logicznie, gdyby jej nie wysłał, to nic by się nie zdarzyło, bo jeżeli ona trzydzieści lat tam w tym swoim mieszkaniu siedzi, i nic, to jakim cudem coś miałoby się zmienić akurat teraz?

sobota, 5 czerwca 2021

Czytelnicza misja globalizacyjna.

Ostatnio zauważyłam, że wszędzie pojawia się coraz więcej ludzi z „misją”, tak jakby bez misji już się nie dało. Nie liczyło, czy w ogóle nie miało sensu.

Co gorsze ta „misyjność” weszła też do czytelnictwa, i choć może się tak nie nazywa to widać ją wyraźnie, a nawet czuć.

Są ludzie, których misją jest czytanie trudnych książek. Właśnie tak, nie czytają ich dla samego czytania, ale po to, żeby pokazać, że są mądrzy i w ogóle, maja mózg.

czwartek, 3 czerwca 2021

Czyja jest Bośnia?


ANDRZEJ KRAWCZYK

CZYJA JEST BOŚNIA

Wydawnictwo ZNAK


Dolny Śląsk to miejsce przenikania się kultur, jest tu wielu reemigrantów, emigrantów, ludzi z różnych stron świata,. Wielu jest też takich, którzy urodzili się, albo choć ich rodzice urodzili się i żyli w Bośni, a wtedy jeszcze w Jugosławii.

Kultywują zwyczaje, wspominają, opowiadają, bo choć właściwie są potomkami ludzi, którzy z Polski wywędrowali w świat najczęściej za chlebem, to po powrocie czują, że gdzieś tam została cząstka ich duszy.

Są i stąd i stamtąd, rozdwojeni tęsknotą składają się wielu warstw, są trochę jak stare malowidła, wystarczy poskrobać, a ukazują się zupełnie inne naleciałości kulturowe, kulinarne, historyczne.

Znam ich wielu, dlatego postanowiłam przeczytać te książkę, żeby trochę bardziej zrozumieć.

Bo Bałkany to jednak nie jest łatwy teren, ani łatwa historia, a sama Bośnia jak napisano na okładce książki to „trzy narody i religie jeden kraj”. I z pewnością łatwo nie jest i nie było żyć w takim tyglu. Boszniacy to muzułmanie, Serbowie są prawosławni, a Chorwaci to katolicy. „Rany wojenne być może nigdy się tam nie zabliźnią”

Autor to historyk i dyplomata, który opowiada o tym miejscu, o którym mówi się „W Bośni wszystko jest bardziej: góry i ludzie, i Bóg, i wojna”.

Możemy tu zapoznać się z historią Bośni od czasów osmańskich poprzez czasy austro-węgierskie, a potem pierwszą Jugosławię.

Potem przyjrzeć się specyfice jugosłowiańskiego komunizmu, a potem powstaniu państwa bośniackiego i rozpadowi Jugosławii.

Nie ominiemy też tematu wojny, Sarajewa i Srebrenicy.

Książka trochę ułatwia zrozumienie tego naprawdę skomplikowanego etnicznie, historycznie i religijnie kawałka świata, pokazuje co i dlaczego (na ciekawych przykładach) spowodowało wciąż pogłębiające się animozje, jak choćby historia Fatmy Omanowić z wioski pod Mostarem, która stała się zarzewiem konfliktu o wielkiej mocy i sile rażenia.

Pojawi się też oczywiście Gavrilo Princip i wiele innych znaczących w historii postaci, które sprawiły, że to wszystko jest takie pokręcone, choć niesamowicie ciekawe.

Sprawy związane z ostatnią wojną i ukaranie winnych ludobójstwa też są tu omówione.

Trzeba przyznać, że to bardzo obszerna, ciekawa i napisana przystępnym językiem publikacja, które zainteresuje wielu ludzie, nie tylko historyków, ale też ciekawych świata, którzy chcą wiedzieć co na tym świecie (i dlaczego) się dzieje, a wiedzę chcą czerpać z wiarygodnych źródeł.

Dla mnie książka niezwykle interesująca.

Przybliża mi trochę i daleki świat i bliskich sąsiadów, to fascynujące jak mało znamy to co wydaje nam się właściwie znane (z podkreśleniem słowa właściwie).

W moim mieście jest wielu, jak pisałam wcześniej reemigrantów i przyznam, że książka powinna zainteresować bardzo wiele osób, bo jednak tak ładnie, lekko i dostępnie podana wiedza historyczna, nie zanudzająca zbyt wielką ilością faktów (może istotnych, ale czasami zaciemniających obraz) to wielka gratka dla czytelnika.

Mnie książka niezmiernie zainteresowała, ale uwaga, nie jest to powieść, ani opowieść, (żadne bajki do poduszki) to książka poświęcona historii, więc jeżeli nie interesujesz się historią, albo choć historią tego kawałka świata, nie chcesz zgłębiać wiedzy, nie obchodzi cię zrozumienie podłoża niektórych procesów tak politycznych jak historycznych, to jednak nie jest to książka dla ciebie.