poniedziałek, 30 sierpnia 2021

Ajlawju, zabójcze? Zabójcze Ajlawju...

IWONA MEJZA
ALINA POLAK-WOŹNIAK
ZABÓJCZE AJLAWJU

Wydawnictwo Oficynka


Chciałabym o tej książce powiedzieć inaczej, bo jest tego warta!

Postaram się więc… Opisać ją nagłówkami.


MAKABRYCZNA ZBRODNIA! W OKIENKU CI TEGO NIE POWIEDZĄ!

No w sumie nie ma zbrodni, które makabryczne nie są, ale te, które fundują nam autorki są dwie. I autorki i zbrodnie. W sumie eleganckie, kameralne, zagadkowe – flaków brak!

czwartek, 26 sierpnia 2021

Frida i kolory


CAROLINE BERNARD
FRIDA KAHLO 
i kolory życia
Wydawnictwo ZNAK

Frida Kahlo interesowała mnie od dawna, a właściwie w sumie od genialnego filmu z Salmą Hayek. Czytałam też kilka biografii tej artystki, ale po raz pierwszy sięgnęłam po biografię fabularyzowaną i przyznam, że czytało mi się ja świetnie.

Prawdą jest, że wszystkie fakty znałam dość dobrze, tu nie było zaskoczenia, książka bardzo przypomina film z Salmą Hayek, ale to nic dziwnego, bo opisuje te same wydarzenia, może nieco inaczej akcentuje ich znaczenie (ale nie aż tak bardzo inaczej). Po prostu w filmie niektóre wydarzenia wydają się mieć dla bohaterki inne, może nawet mocniejsze znaczenie.

piątek, 20 sierpnia 2021

Normalne zboczenie, nie czytać....

Wczoraj moje serce zalał czarny deszcz żalu. I to właściwie do samej siebie. Dlaczego ja taka jestem?

Zaczęło się od prywatnej wiadomości od koleżanki.

- Ta twoja książka jest głupia – poinformowała mnie radośnie i bez wstępów dla pewności dodając tytuł książki z zapowiedzi.

Łzy smutku pociekły rwącym potokiem po moich policzkach. Dlaczego sama wcześniej o tym nie pomyślałam? Dlaczego musiała mi to uzmysłowić ona? Akurat ona? Randomowa koleżanka z dzieciństwa? Co prawda nigdy się specjalnie nie lubiłyśmy, znałyśmy się ledwie ledwie, a przez ostatnie czterdzieści lat nie utrzymywałyśmy ze sobą kontaktów, ale to było takie smutne. Przecież tyle nas łączyło!

Jej zdanie ścięło mnie z nóg. Tak bardzo!

- Czytałaś? - zapytałam z nadzieją w ściśniętym z bólu sercu zapominając, że książka jeszcze nie wyszła, ale istnieją ludzie obdarzeni wielkimi mocami.

- Nie, co ty? Ja książek nie czytam, a twoich to już zupełnie – wyjaśniła bez ogródek wbijając czytelniczy nóż w moje pisarskie serce.

- Ale dlaczego ? - wypisałam jękiem i zawodzeniem w prywatnej wiadomości.

- Bo ty jesteś głupia! Jak można pisać takie gnioty?!

- Allleeee ...– nie, nie broniłam się, chciałam więcej, wszak jej wiedza bardzo jest mi potrzebna do życia.

- Trupy? O trupach? To normalne zboczenie!

To, normalne zboczenie? To w takim razie bywają i nienormalne zboczenia, pomyślałam, ale zdałam sobie sprawę z tego co ona właściwie powiedziała.

Teraz dopiero zrozumiałam! I jakże ja byłam głupia! W kryminałach nie wolno pisać o trupach! No przecież!

Zalawszy potokiem łez klawiaturę laptopa (ciekawe, czy zadziała jak kubas kawy) odpaliłam Google, żeby znaleźć odpowiedni nóź japoński do rytualnego seppuku, ale był za tani, jakoś tak głupio popełniać samobójstwo nożem za marne czterysta złotych…

Trzeba się szanować, jak to mówią.

No tak, ale taki nóż mógłby jeszcze posłużyć do czegoś innego, to znaczy wcześniej…

A gdyby tak jakieś morderstwo?

Szybko rozpisałam sobie pomysł na fabułę kolejnej komedii kryminalnej, może coś z tego wyjdzie?

- Jesteś tak durna, że nawet głupiego seppuku nie umiesz popełnić – usłyszałam jeszcze w myślach, to co pewnie powiedziałaby moja koleżanka.

I już miałam znów zalać się łzami, kiedy pomyślałam sobie, że w sumie… Seppuku może i nie umiem popełnić (zresztą to dość makabryczna i skrajnie bolesna metoda na opuszczenie tego świata), ale książki pisać umiem.

To napiszę sobie jeszcze jedną, i może jeszcze jedną? I kolejną?

Wiem wiem, to okrutne z mojej strony! Tak sobie pisać i wydawać i jeszcze może cieszyć się, że ludzie to czytają?

To nie do pomyślenia!

Z bólem serca przepraszam wszystkie moje koleżanki (z wszelkich okresów życia), które to oburza, wkurza i denerwuje. Kolegów też.

Wyluzujcie! Nikt wam nie każe czytać! Naprawdę, nie macie takiego obowiązku! Możecie szerokim łukiem omijać moje książki i wcale NIE musicie mnie o tym zawiadamiać! Jakoś to przeżyję!
.

piątek, 13 sierpnia 2021

Od NERWOSOLKA

DANIEL KOZIARSKI
WOJCIECH OBREMSKI

Od Nerwosolka do Yansa. 50 komiksów z czasów PRL-u, które musisz przeczytać przed śmiercią

Wydawnictwo Novae Res


Komiksy od zawsze były dla części społeczeństwa kontrowersyjne. Po pierwsze były „dla dzieci”, mówię o czasach dość dawnych, bo teraz to się (trochę) zmieniło, po drugie ich wartość artystyczna (graficzna) nie była specjalnie zauważana (a szkoda), po trzecie nie były książkami, choć istniała teoria (pośród niektórych), że ten, kto czyta komiksy, prędzej czy później zacznie czytać książki.
Istniała też teoria, że komiksów się nie czyta, a ogląda, więc ten, kto komiksy ogląda może i sięgnie po książki, ale nie będzie ich czytał, tylko oglądał, a co komu przyszło dobrego z oglądania literek?

poniedziałek, 9 sierpnia 2021

Słodka anonimowość hejtu...



Właśnie przeczytałam, że jakaś blogerka książkowa (anonimowo) napisała do debiutującej autorki, że ta ma przestać pisać książki bo jest głupia, a jak nie przestanie, to ona, ta blogerka (wraz z koleżankami) będą pisały negatywne recenzje i zrobią wiele, żeby nikt książki nie kupił, bo one, te blogerki są kimś, mają umowę z wydawcą i mogą wszystko.

( boskość jakąś wyczułam, stanowczo boskość i wszechmoc )

Choć …
Ręce mi opadły.

Szczęka i cycki też.

Nie wnikam czy autorka jest świetna, czy nie, bo nie wiem nawet o kogo chodzi, chodzi raczej o sam fakt.

Czy blogerki mają prawo autorów zastraszać?

Przestań pisać po dobroci, bo jak nie to cię zniszczymy”?

Blogowanie o książkach na tym ma polegać?

Poważnie?

Ja jednak o czym innym. Ta osoba nie podpisała się oczywiście ani nazwiskiem, ani swoim blogowym nickiem bo nie chce się pewnie przyznać wydawcy, że zamierza mu szkodzić. Negatywna opinia o książce, to jednak coś innego niż zmasowany atak na autora, opinia negatywna jest dozwolona, ataki nie, ale tu chyba też chodzi o coś innego.

Oczywiście sprawdzenie kto to jest nie jest jakiś wielkim problemem, internet nie pozwala na anonimowość (tylko bardzo młode i niezbyt inteligentne osoby myślą, że są tu całkowicie bezkarne) ale też po co go szukać? Nie ma sensu, z takim podejściem niedługo ten ktoś sam sobie zrobi krzywdę. Wystarczy nie przeszkadzać.

Ciekawi mnie co za tym stoi.

Jakaś frustracja? Zawiść?

Gdyby książka naprawdę była aż taka zła, to nie trzeba by negatywnych opinii żeby ludzie jej nie kupowali, więc raczej pewnie jest dobra, skoro trzeba takiej akcji, więc co? Coś kogoś boli. Nasuwa się oczywiście myśl o tej niewymownej części ciała, na której kończą się plecy, ale dlaczego? Zazdrość?

I tak mi przyszło do głowy kilka wniosków.

Boskość blogera bywa krucha i to raczej „nieboska” komedia.

Zachowanie co najmniej dziecinne, ciekawe czy wydawca wie, że jego bloger pisze swoje "opinie" z piaskownicy.

Książka pewnie jest dobra, a krytyka nic jej nie zrobi.

Ludzie z pasją i pomysłami na życie często są dołowani, przez tych z kompleksami.

Tylko autorki szkoda.

sobota, 7 sierpnia 2021

Szokujące wyznanie! Czy to koniec Pindy?

Papuga Pinda jest kreacją szczególną bo jest trochę ludzka (z tym swoim przeklinaniem), a trochę zwierzęca, wiadomo, ptaszysko piękne jest, ale i duże oraz waleczne.

Moim zdaniem udała mi się nawet bardzo choć w sumie nie planowałam jej jakoś specjalnie. Są oczywiście osoby, które z książek o Pindzie usunęłyby papugę natychmiast co według nich książkę by bardzo poprawiło i sprawiło, żeby była o wiele lepsza.

Trochę to mi się nie mieści w głowie, bo jeżeli usunąć mąkę z chleba to z drożdży i wody (z dodatkiem odrobiny soli i cukru) trudno nawet najmniejszy wypiek wykombinować, ale co ja tam wiem?

środa, 4 sierpnia 2021

Chlapanie atramentem


ANNE MAZER ELLEN POTTER

CHLAPANIE ATRAMENTEM

Poradnik dla młodych pisarzy.

Młodzi ludzie chcą robić różne rzeczy, pisząc „młodzi ludzie” mam na myśli nastolatki. I nie, pisząc „różne rzeczy” nie mam na myśli tego co każdy pomyśli, czyli picia, palenia i narkotyków. Mam na myśli próbowanie wszystkiego tego, co potem ewentualnie mogliby w życiu rozwijać.

Niektórzy (czasami nawet bardzo młodzi ludzie) chcieliby pisać książki.

Najczęściej jednak nie wiedzą jak się do tego zabrać.