wtorek, 31 grudnia 2019

Aniołki noworoczne proszą o uwagę....


Dostałam aniołka. Miał być „świąteczny”, ale Poczta Polska zdecydowała inaczej, więc został mianowany aniołkiem „noworocznym”, nigdzie nie jest powiedziane, że aniołki nie mogą być „noworoczne”, a ten jak tylko rozgościł się na choince zaczął całkiem dobrze się sprawować. Poważnie, natychmiast dostałam „weny” twórczej, co u mnie dziwne, rzuciłam się w wir pisania, i odkąd aniołek szaleje na choince „szaleję” i ja. I to jest przyjemne szaleństwo przekute już na 52 000 znaków. (kto wie o co chodzi...) 

No, ale czas na podsumowania. To był dziwny rok…

sobota, 28 grudnia 2019

Czytaj jak profesor - ODKRYCIE ROKU


THOMAS C.FOSTER
CZYTAJ JAK PROFESOR

Wydawnictwo FABUŁA FRAZA

Z czego właściwie składa się powieść? Z literek to pewne, ze zdań, to oczywiste. Zdania składają się w jakiś sens, a czasami w jakąś fabułę, fabuła przybliża nam jakąś opowieść. To jest właśnie książka. I tylko tyle? Czy to naprawdę wszystko? Nie całkiem. Czasami w opowieści, podskórnie autor przemyca jeszcze inne elementy, aluzje do własnej biografii, do czasów, do swoich poglądów, czasami umieszcza w powieści specyficzne kody, czy odniesienia… 

środa, 25 grudnia 2019

Gertruda. Hermann Hesse.

 HERMANN HESSE

GERTRUDA

Wydawnictwo Media Rodzina


Hermann Hesse. Nastolatką będąc zaczytywałam się w „Wilku stepowym” i „Grze szklanych paciorków”. Czy zrozumiałam te powieści? W jakiś sposób na pewno tak. Nastoletnim sercem pochłonęłam je i w nich utonęłam. Jak odebrałabym je teraz? Nie sprawdzałam, ale sadze, że inaczej. Gertrudy nie czytałam jako nastolatka, a trafiłam na nią dopiero teraz. 

Pierwsze wrażenie to to, że jest to opowieść o miłości, która w żadnym wypadku nie jest romansem. 

piątek, 20 grudnia 2019

Pisarz jako odpad poprodukcyjny?

Prawdę powiedziawszy doszłam ostatnio do wniosku, że pisarz jest produktem ubocznym procesu pisarskiego, bo w wyniku tego procesu powstaje produkt podstawowy, czyli książka, i on, odpad, czyli pisarz. 

Można go, owszem czasem zagospodarować, ale w zasadzie za bardzo się nie liczy. 

I zawsze jest tak, jeżeli książka się wam spodoba to zaczynacie lubić pisarza, a nie odwrotnie. Za to jeżeli książka nie zrobi na was wrażenia, albo się nie spodoba od razu uważacie pisarza za nieudacznika.

wtorek, 17 grudnia 2019

Zmora Iwona pokonana przez święta.

Nie należę do osób przesadnie pucujących mieszkanie, kto mnie zna z pewnością ironicznie się tutaj uśmiechnie, a kto mnie odwiedził wie, że pająki czują się tu swobodnie, bo staram się im nie zawracać głowy zdejmowaniem pajęczyn. Ma to wiele wspólnego z moim wzrostem - niewielkim. Strachem przed pająkami - ogromnym i olewaniem sprawy – totalnym, w końcu niech sobie żyją, w tej kwestii będę proekologiczna...

Niestety dopadła mnie zmora. Zmora świąt Bożego Narodzenia. Nie mogła nie dopaść bo w sklepach, w radiu, w telewizji, na ulicach, wszędzie, dosłownie wszędzie zaczęło roić się od czerwoności z komunizmem nie mającej wiele wspólnego, a z konsumpcjonizmem wiele.

Mikołaje, bombki, walące po oczach „mrygające” światełka – horror nad horrorami.

Dławiące w gardle wstydem amerykańskie fimidła, których nawet Whoopie nie była w stanie uratować, kolędy brzęczące za uszami... Paczki, prezenty, promocje, choinki, stroiki, wszelki świąteczny chłam, normalnie jak co roku.

wtorek, 10 grudnia 2019

Zaczęło się od fryzjera... Potem była masakra.


Dzisiejszy dzień jeszcze się nie skończył, a ja już mam ochotę żeby przestał… Przestał cokolwiek, bo choć w pecha nie wierzę, to jednak to co się dziś dzieje przechodzi wszelkie pojęcie (ludzkie też). 

Zaczęło się od fryzjera (jutro mam spotkanie autorskie więc czas był najwyższy) czerwone pasemka zadecydowałam. I… Kolor wybrany, a jakże, czerwony, piękny niezbyt żarówiasty, no super. W trakcie procesu ciut się dziwnie zachowywał, ale co tam, to się potem zmieni. 

Wiadomo prawda? 

niedziela, 8 grudnia 2019

O zbrodni i seksie

ANDRZEJ DEPKO, DELFINA DELLERT

ZBRODNIA I SEKS

Wydawnictwo AGORA


Zbrodnia i seks to tytuł bardzo przyciągający i wydawałoby się dość jednoznaczny, a jednak ten, kto weźmie go zbyt dosłownie może bardzo się zdziwić. Książka opowiada bowiem nie o jakiejś, czy jakichś zbrodniach, które miały powiązanie z seksem, ale wyjaśnia kim są i jak działają przestępcy seksualni. 

Wydawałoby się, że jest to zadanie karkołomne, ale nie w tym wypadku. Książka jest wywiadem jaki Delfina Dellert przeprowadza z osobą, która ma w tej materii dużo do powiedzenia. Andrzej Depko, biegły seksuolog od lat zajmujący się przestępcami seksualnymi. 

wtorek, 3 grudnia 2019

Bez makijażu, ale z głową.

ZUZANNA ARCZYŃSKA

DZIEWCZYNA BEZ MAKIJAŻU

Wydawnictwo SZARA GODZINA

Ta książka bardzo mnie odprężyła i poprawiła mi humor, choć nie powinna… Bo tematyka ostra jak brzytwa. Bieda. Umiecie czytać o biedzie? A pisać? Nie ma jednego rodzaju biedy, nieporadność, roszczeniowość,bo nie każda bieda jest taka sama. 

Ale zacznijmy od okładki, choć u mnie jeszcze to się nie zdarzyło, żebym tak zaczynała. Okładka z tymi swoimi mimozowatymi błękitami i mgiełką, z tymi szpileczkami i niedopowiedzeniem sugeruje… No słodko ckliwą bajkę, a ta książka to zupełnie co innego. 

poniedziałek, 2 grudnia 2019

Troll totalny - na zbity profil!


Facebook ostatnio stał się jakoś tak coraz bardziej naszym ojcem, matką, żeby nie powiedzieć instancją wyższą. (Jak coś nie tak, to jemu właśnie się spowiadamy) Ludzie całkiem poważnie myślą, że pozałatwia za nich wszystko i wszystkich (tak, też) oraz uświadomi żonie, że nie wolno zdradzać męża, ciotce, że homo jest sapiens, a nie, że sapie i sprawi, że szef wywali konkurenta na zbity profil (facebookowy). 

Tak więc ludzie ogłaszają na Facebooku, że żona ich zdradza, że pies ma wysypkę na genitaliach (dzięki bogu, że tylko pies), że Dagmara Zięba jest hakerem, oraz, że pani iksińska źle postawiła przecinek. 

Niektórzy ogłaszają też, że ta i ta osoba jest wredna i że należy ją omijać. 

niedziela, 1 grudnia 2019

Makabryczny ZWIERZ

PIOTR KOŚCIELNY
ZWIERZ
Wydawnictwo INITIUM


Kryminał to jednak nie zawsze to samo. I zbrodnia to też nie zawsze to samo. Zawsze się zastanawiałam gdzie jest granica okrucieństwa (w książkach), w umyśle ludzkim coś takiego chyba nie istnieje, ale po „Milczeniu owiec” wydało mi się, że chyba nikt nic okrutniejszego nie napisze, a jednak… 

Bo nie o ilość zwłok przecież tu chodzi.

środa, 27 listopada 2019

Szepty gwiazd - podszepty sumienia?

ANNA ŁAJKOWSKA

SZEPTY GWIAZD

Wydawnictwo DRAGON

Nie lubię lukru stąd brak u mnie zamiłowania do książek „świątecznych”, których w tym roku wielki wysyp. Co by nie powiedzieć, jeżeli ktoś chce się zasłodzić, to jest czym, ale… 

„Szepty gwiazd” do tego typu książkę nie nalezą, choć autorka umieściła swoją powieść właśnie w okresie świątecznym. To w tym wypadku doskonałe posunięcie, bo jednak ten okres jakoś tak jak szkło powiększające pozwala przyjrzeć się życiu z nieco innej, nie zawsze dobrej strony. 

sobota, 23 listopada 2019

Wina, kryminał z Katowicami w tle.

PIOTR WÓJCIK

WINA

Wydawnictwo DRAGON

Wczoraj w nocy, tak koło drugiej skończyłam czytać „Winę” Piotra Wójcika i powiem szczerze, że książka mnie zaskoczyła. 

Jej konstrukcja przywodzi na myśl obieranie cebuli, ale nie o łzy tu chodzi, a o warstwowe budowanie akcji, bo już na samym, początku pojawia się morderca, ba nawet motyw i wszystko wydaje się dziwne, bo jak to tak? 

Autor zarzyna swoja fabułę już na początku serwując coś takiego? 

czwartek, 21 listopada 2019

Mapa dni - osobliwy świat w szczególnym wydaniu

RANSOM RIGGS

MAPA DNI
Osobliwy dom pani PEREGRINE

MEDIA RODZINA

Panią Peregrine i osobliwe dzieciaki poznałam trzy tomy temu (filmu nie oglądałam) i powiem, że byłam nimi wszystkimi zachwycona, bo we wszystkich tych tomach zza walki z potworami i zza wszystkich niesamowitości wyraźnie wyłania się pragnienie akceptacji, zwyczajnie ludzkie trudności w dostosowaniu się, czy stygmatyzowanie inności. I nie musi ona być aż taka „inna”, czy widoczna jak u osobliwców, wystarczy żeby była. 

Na myśl przychodzą czasy, kiedy posiadanie w jakiś sposób „niezwykłego” dziecka stygmatyzowało samych rodziców (historia pani Peregrine), a takie dzieci najczęściej kończyły jako eksponaty w cyrkach i to jeżeli miały dużo szczęścia. 

niedziela, 17 listopada 2019

Zimne nóżki nieboszczyka - bez kulinarnych podtekstów

 AGNIESZKA PRUSKA

ZIMNE NÓŻKI NIEBOSZCZYKA

OFICYNKA


W „Zimnych nóżkach nieboszczyka” Agnieszka Pruska wraz z dwoma nauczycielkami zabiera nas do spowitych zimową aurą Chojnic. Jest to novum, bo dotychczas dziewczyny Alicja i Julia, jej bohaterki jeździły (czytałam i „Zwłoki powinny być martwe”, o których pisałam TUTAJ i „Wakacje z trupami KLIK) jedynie na odrobinę „trupie czytaj makabryczne” wakacje, a nie szukały zimowych zwłok. Szukały, tak właśnie chciałam napisać. 

piątek, 15 listopada 2019


LARS SIMON

Lennart Malmkvist i osobliwy mops Buri Bolmena

INITIUM

Kiedy na początku poznajemy Lennarta Malmkvista, (zaraz po prologu), to przez chwilę (ale tylko przez chwilę) wydaje nam się, że opowieść będzie dotyczyć jakiegoś nie do końca rozwiniętego konsultanta z przerostem ego i kariery, który swoje kontakty z kobietami ogranicza do spraw łóżkowych i kończy je zaraz potem bojąc się utracić swoją męską niezależność, ale…

wtorek, 12 listopada 2019

Świeżoznawca? Zawód na miarę naszych czasów i kieszeni!

Ostatnio w telewizorni zauważyłam całkiem nowy zawód, i to był (i jest) prawdziwie intelektualny zawód. Bo? Bo reklamiarze (chyba nikt inny) wymyślili kogoś, kto nazywany jest świeżoznawcą i jakoś nikomu nie wydaje się to dziwne. Czym się ten ktoś będzie zajmował? Oczywiście świeżością. Tylko jak to ma wyglądać? Będzie decydował czy coś jest świeże, a coś innego nie? Do tego znawców nie trzeba. 

Mnie uczono, że coś świeże jest albo nie jest, nie ma stanów pośrednich i jak pisał Michaił Bułhakow w Mistrzu i Małgorzacie „druga świeżość” nie istnieje. Tu jednak wygląda na to, że, skoro świeżoznawcy są potrzebni to tych świeżości musi być ich o wiele więcej. A może są różne rodzaje? Intensywność? 

Oto przykłady:. 

piątek, 8 listopada 2019

Martwe ciała...

MICHAŁ LAREK
WALDEMAR CISZAK

MARTWE CIAŁA

Wydawnictwo OFICYNKA


Nazywano go „zimnym chirurgiem” albo „nekrofilem z Poznania” i jego historia jest czymś co trudno sobie nawet wyobrazić. Gdzieś pod spodem, kiedy czyta się o Edmundzie Kolanowskim w głowie pojawia się pytanie jakim cudem, dlaczego, z jakich przyczyn ten zdawałoby się nijaki, spokojny, i niepozorny człowieczek dopuścił się takich czynów. A to historia i odrażająca i przerażająca. 

środa, 6 listopada 2019

Sprawa pechowca

NADIA SZAGDAJ
SPRAWA PECHOWCA
Wydawnictwo DRAGON

Kryminał retro to gatunek trochę nie do końca określony. Wiemy tylko, że jego akcja powinna nie tylko dotyczyć, ale i toczyć się dawno temu. Jak dawno? Niektórzy uważają, że druga wojna światowa to moment graniczny inni, że raczej pierwsza. 

Drugim elementem, który często dotyczy tego gatunku jest to, że czytelnik oczekuje, owszem, kryminału, ale jednak eleganckiego, trochę jakby w żabotach i koronkach.

sobota, 2 listopada 2019

Sieci widma


LESZEK HERMAN

SIECI WIDMA

Wydawnictwo MUZA

Sieci widma w sensie dosłownym, to stare sieci zgubione przez rybaków, porwane podczas sztormu, porzucone, w morzach i oceanach powodujące niekiedy wielkie szkody. Oplatają morskie głębiny, pływają i są niebezpieczne, i niestety są  też całkowicie niewidoczne. 
I jest to też tytuł tej powieści, a ja sama odebrałam je nieco bardziej symbolicznie, jako niewidzialne, niewidoczne sieci losu, które oplatają ludzi bez ich wiedzy i często wbrew ich woli. 

środa, 30 października 2019

Cynamon kłopoty i ja.


DAGMAR BACH

CYNAMON KŁOPOTY I JA

Wydawnictwo MEDIA RODZINA

Czytuję książki młodzieżowe z wielką przyjemnością, choć nastoletniość mam już daleko za sobą. Czytuję i te bardziej „dziewczyńskie” i te „chłopackie” choć jest ich zdecydowanie mniej. Książki dla młodzieży to gatunek trudny bo i młodzież nie jest grupą jednorodną (chociażby wiek, inaczej pisze się dla jedenastolatki, a inaczej dla szesnastolatki) zainteresowania (inaczej swoją rzeczywistość odbiera młoda osoba zafascynowana muzyką, a inaczej ta, która kocha zwierzęta, choć nie trzeba być nastolatkiem, żeby to co napisałam było prawdą), środowisko (jednak różnice w postrzeganiu własnej rzeczywistości w mieście, czy na wsi są duże). 

Vicky wychowuje się w dziwnej rodzinie, nie do końca pełnej, ale też raczej dobrze funkcjonującej. Jej matka kocha angielską rodzinę królewską i wszystko co z nią związane. 

Organizuje nawet imprezę z okazji urodzin królowej i to jaką imprezę! 

Samą Vicky poznałam już w poprzednim tomie, o którym pisałam TUTAJ. Vicky ma pewną zdolność, której nie posiada nikt inny. Potrafi przenosić się pomiędzy równoległymi światami. Niby sprawa wygląda na przyjemną, ale… Jak zawsze jest coś za coś. Vicky znika ze swojego miejsca w swoim świecie i pojawia się w innym, a za to na jej miejscu zjawia się inna dziewczynka. Poprzednio była to przebojowa i dość wredna Tori, która jednak w jakimś sensie była alter ego Vicky i która pomogła jej w niektórych sprawach, niechcący, ale jednak pomogła. Była dokładnie tym czym Vicky nie była i może nie bardzo też chciała być, ale jednak trochę jej cech ułatwiło dziewczynie życie, a tutaj, tu nie spotkamy Tori, tu spotkamy Viktorię. Wszystkie te imiona (Viki, Tori, Victoria) to rożne warianty tego samego imienia, tak jak dziewczynki są różnymi wariantami tej samej Vicky. ( Przynajmniej takie jest moje zdanie) 

Jedynak nie tylko Vicky tam jest ciekawą postacią. Jest ciotka Polly, która może kiedyś przyczyni się do rozwiązania zagadki przeskoków pomiędzy światami (jeszcze nie w tym tomie, i dobrze), nieprzyjemna Rozalia, ciotka Rajmunda Grafa… 

Są praktyki, które nie wszystkim przypadną do gustu, ale które wiele dają. W piekarni, w biurze, u weterynarza... 

No i jest miłość, czyli chłopak o imieniu Konstantin. 

A dziadkowie? Przyznam, że tak pokręconych dziadków jakich ma Vicky to nie ma chyba nikt na świecie. 

I dlaczego rodzice Vicky się rozstali skoro wygląda na to, że nie powinni? Wygląda? 

No cóż świetna opowieść o życiu, przyjaźni, rodzinie i miłością opakowana całkiem zgrabnie w odrobinę bajkowego szaleństwa, może zresztą nie bajkowego, a naukowego? Kosmicznego? W każdym razie to szaleństwo jest zabawne, inteligentne i ciekawe, naprawdę warto przeczytać jeżeli się jest nastolatką, matką, ciotką lub babką nastolatki, albo po prostu czytelniczką (bez nastolatek w tle) za to z chęcią poczytania dobrej, relaksującej książki.

Dla mnie lekka, miła, inteligentna, warta przeczytania!

niedziela, 27 października 2019

Inteligencja sztuczna... I jak to dalej będzie?

KAI-FU LEE

INTELIGENCJA SZTUCZNA
REWOLUCJA PRAWDZIWA
(Chiny USA i przyszłość świata)

Wydawnictwo MEDIA RODZINA

Sztuczna inteligencja… Większość ludzi myśląc o niej ma przed oczami przemiłego robocika, chłopca z filmu Spielberga "AI" jednak ta wizja jest bardzo oddalona (i o wiele mniej „romantyczna”) od tej, którą opisuje Kai-fu Lee w swojej książce „Inteligencja sztuczna rewolucja prawdziwa”. 

czwartek, 24 października 2019

Pompik i nieśmiała salamandra.


TOMASZ SAMOJLIK

ŻUBR POMPIK

WYPRAWY

NIEŚMIAŁA SALAMANDRA

wydawnictwo MEDIA RODZINA

O CAŁEJ SERII



Żubr Pompik ma siostrę Polinkę, mamę Poradę (która zawsze dobrze doradzi) i tatę Pomruka, który choć imię ma „mrukowate” wcale mrukiem nie jest. 

Przygody Pompika, i całej żubrzej rodziny zaczęły się już jakiś czas temu z serią czterech książeczek dotyczących pór roku, potem weszły z wielkim przytupem i wspaniałym pomysłem z „wyprawami” po parkach narodowych. 

I to, trzeba przyznać pomysł wspaniały, bo książeczki nie są jedynie formą literackiej opowieści o tym czy innym parku narodowym, czy jego przyrodzie i mieszkańcach, ale też są bardzo mądrą, dopracowaną pod względem merytorycznym serią przyrodniczą. 

I mającą wcale niemałe wartości wychowawcze. 

O poprzedniej książeczce Żubr Pompik i Żubrza Góra pisałam tutaj: POMPIK I ŻUBRZA GÓRA

Na wewnętrznej stronie okładki każdej z książkę mamy krótką, zwięzłą charakterystykę danego parku, jego znaczek, oraz symbol (w postaci jakiegoś przedstawiciela fauny), który należy odnaleźć na kartach książeczki. Odnaleźć i policzyć. 

Literacka, a właściwie językowa warstwa opowieści jest tak napisana, aby usprawniać wymowę dziecka, a w przygody rodziny żubrów i dwóch żubrzątek ładnie wpisują pewne elementy wychowawcze, takie które dziecku ukażą sytuacje znane z jego własnego życia w innym świetle. 

Są to książki dla małych dzieci do czytania z rodzicami, tekstu jest tu niewiele, ale jest to tekst PRZEMYŚLANY I DOSTOSOWANY do wieku, oraz ma OGROMNE wartości edukacyjne zarówno WYCHOWAWCZE jak i pogłębiające WIEDZĘ. Książka (każdy z tomów) zawiera też plakat z mapą parków narodowych, do zaznaczania podróży żubrów, ale też i posiadanych tomików. 

Nie można zapomnieć o wspaniałych ilustracjach. Są pięknie kolorowe (wydanie jest naprawdę dopracowane) zabawne i ładne. 
Dziś opowiem wam o tomie „Żubr Pompik – Nieśmiała Salamandra”. 


Ta opowieść dotyczy zwyczajów samych żubrów i GORCZAŃSKIEGO Parku Narodowego. Otóż rodzina żubrów wyrusza na wyprawę z Puszczy Białowieskiej do Gorczańskiego parku narodowego.


Zobaczą krokusy i storczyki, oraz spotkają kogoś dziwnie plamistego i tak nieśmiałego, że zapomniał nawet powiedzieć, że jest jadowity...

I mają ciekawe przygody.

I wiele się uczą.

A książka jest napisana w dowcipny i zabawny sposób! 

Dla dzieci wspaniała.





wtorek, 22 października 2019

"Obiecaj mi tato" - o życiu, które istnieje także poza polityką.

JOE BIDEN

OBIECAJ MI TATO

Wydawnictwo MEDIA RODZINA


Joe Biden, wcale też jakby za bardzo nieznany, owszem, nie ma prawie człowieka, który by go jakoś nie kojarzył, który by o nim nie słyszał jako o polityku i to wielkiego formatu, ale (choć niektórym wydaje się to mało istotne) polityk to też człowiek. Mąż, ojciec, syn, pacjent… 

No tak, przyzwyczajeni jesteśmy patrzeć na amerykańskich polityków przez pryzmat ich przekonań politycznych i (jednak) zasobności kieszeni. 

Wszyscy znamy powiedzonko „bogatemu to i diabeł dziecko pokołysze”. Niesprawiedliwe, głupie, a jednak rozpowszechnione.

niedziela, 20 października 2019

Charlie zmienia się.... w KURCZAKA???


SAM COPELAND

CHARLIE ZMIENIA SIĘ W KURCZAKA

Wydawnictwo MEDIA RODZINA

Czy dziecko może zmienić się w kurczaka? Powiecie, że nie może, a opowieść o tym, że jednak nie tylko, a nawet i w pająka, węża w hipopotamia należy między bajki włożyć. 

A jednak. 

Każda mama wie, że jej kilkulatek potrafi bardzo wiele. W jednej chwili jest „kompresem” na całe zło tego świata, w drugiej „huraganem zniszczenia”. 

piątek, 18 października 2019

Listy do A - jak oswoić złego pana?

ANNA SAKOWICZ

LISTY DO A.
Mieszka z nami Alzheimer

Wydawnictwo PORADNIA K

Powiedzenie, że jest to książka dla dzieci to duże niedomówienie, bo właściwie jej czytelnik nie ma wieku, ma tylko historię, codzienne zmaganie z utratą, chorobą, odchodzeniem, ale… 

Może być dzieckiem. I to bycie dzieckiem utrudnia wiele spraw, bo dzieci i rozumieją i rozumują inaczej, jednak nie wtykałabym tej książki „miedzy bajki”, czy literaturę dziecięcą. 

To raczej świat, który odchodzi opowiedziany prostym, ale nie uproszczonym językiem. A ten język i punkt widzenia pozwala o wiele bardziej zrozumieć. 

środa, 16 października 2019

Nie oceniaj książki po okładce, a tekstu po ortografach?

Właśnie, przyjrzawszy się pewnej awanturze odniosłam wrażenie, że przedszkolejemy. Przdszkolniemy? No w każdym razie zachowujemy się jak gówniarzeria w piaskownicy, a nie dorośli ludzie świadomi swoich czynów i tego, że agresja nie popłaca. 

Jakaś pani wstawiła swój tekst do oceny na którąś ze stron. Jasne. Ma prawo, ja bym się nie odważyła, ale podziwiam taką (czasami samobójczą) odwagę u innych. Czy tekst był dobry nie wiem, gdyż nie zdążyłam go przeczytać i nie wiem, czy miałabym w ogóle ochotę, ale nie o to chodzi. 

Pani ta dostała kilka uwag. 

Żubr POMPIK - i pompikowa rodzinka!

TOMASZ SAMOJLIK
ŻUBR POMPIK
WYPRAWY
ŻUBRZA GÓRA

wydawnictwo MEDIA RODZINA

Żubr Pompik ma siostrę Polinkę, mamę Poradę (która zawsze dobrze doradzi) i tatę Pomruka, który choć imię ma „mrukowate” wcale mrukiem nie jest

Przygody Pompika, i całej żubrzej rodziny zaczęły się już jakiś czas temu z serią czterech książeczek dotyczących pór roku, potem weszły z wielkim przytupem i wspaniałym pomysłem z „wyprawami” po parkach narodowych. 

niedziela, 13 października 2019

Małe Licho w wielu odsłonach!

 MARTA KISIEL MAŁECKA

MAŁE LICHO I ANIOŁ Z KAMIENIA

Wydawnictwo WILGA

Dwie książki (dwa tomy) z małym Lichem w tytule to bardzo specyficzna literatura bo, mimo iż powieści skierowane są do młodego (nawet bardzo) czytelnika, to są też doskonałą lekturą dla dorosłych. I to bardzo mądrą lekturą, a jeżeli ktoś pomyśli, że „mądre” znaczy „nudne”, (co czasami w książkach dla dzieci miewa miejsce) to nie tym razem! 

Autorka, lub jak ona sama o sobie pisze AŁTORKA umieszcza swoje opowieści w świecie zbudowanym wokół swojej pierwszej powieści "Dożywocie". I tak, o ile „Małe Licho i tajemnica Niebożątka” (pisałam o tej książce TUTAJ) odnoszą się bezpośrednio do tego właśnie wyżej wzmiankowanego „Dożywocia” i powieści „Siła Niższa”, to „Małe Licho i anioł z kamienia” odnoszą się także i do „Oczu Urocznych” 

sobota, 12 października 2019

W sumie po co nam rodzice? Wymordujmy ich!


Właśnie zostałam pokonana przez pewną reklamę telewizyjną tym razem. Czy była głupia? Otóż nie, ona była NIEBEZPIECZNA

Oto opis. Siedzi sobie zagrypiony ojciec, albo zaziębiony, (lek ma pomagać przy grypie) szalik, tona chusteczek, gorączka, katar. No dobra faceci czasami przesadzają, ale jednak czasami też zdarza im się chorować. Podchodzi do niego nastolatka, taka młodsza i z wrzaskiem rzuca się na niego, że… 

- Mieliśmy iść, OBIECAŁEŚ! Obiecałeś! Obiecałeś! 

I co robi tatunio? 

Wypija jakiś cudowny lek (chyba w saszetce) i natychmiast zwlókłszy się z kanapy boleści (bo nie był w łożu przecież) prowadzi latorośl na…. Imprezę taneczną (klimaty klubowe, ale co ja tam wiem, może była szkolna) .

Wszyscy podrygują, tańcują, wigibują się i jest o.k. Tatuś (ten obraz nie jest już z reklamy, ale z mojej wyobraźni) zdycha gdzieś w kącie, zaraża tłumy, albo schodzi śmiertelnie. 

wtorek, 8 października 2019

Fałszywy pieśniarz (ten od szamanki i umarlaków)!


MARTYNA RADUCHOWSKA

FAŁSZYWY PIEŚNIARZ
Wydawnictwo UROBUROS

"Fałszywy pieśniarz" to kontynuacja „Szamanki od umarlaków” i „Demona luster” i główną bohaterką jest tu Ida, sławna, szanowana, ale odtrącona przez rodziców (ze względu na niechęć do przysporzenia im magicznie uzdolnionych wnucząt, choć nie tylko) szamanka od umarlaków. 

Jej losy, cudnie rozpoczęte w książce o tym właśnie tytule, oscylują od lekkiej grozy, po grozę prawdziwą, gęstą i mrocznie krwawą, a ona sama coraz bardziej wchodzi w „duszne i duchowe” zależności i klimaty. 

niedziela, 6 października 2019

Szeptacz burz - dobre, młodzieżowe fantasy

CHRISTINA DIAZ GONZALEZ

SZEPTACZ BURZ

Wydawnictwo WILGA


„Upadek Bestii. Spirit Animals” to druga seria liczącej sobie siedem tomów powieści (sagi?) „Spirit animals” i jedną z ciekawostek obu tych serii jest to, że mimo iż temat jest jakby jeden i bohaterowie ci sami (mniej więcej ci sami) to jednak każdy tom pisany jest przez innego autora. 

„Szeptacz burz” to już siódmy tom cyklu „Upadek Bestii” i trzeba powiedzieć, że obie serie cieszą się wielkim powodzeniem. 

sobota, 5 października 2019

Pobieżna klasyfikacja hejtu.

Hejt istnieje i ma się całkiem dobrze, wszyscy (niestety) doskonale sobie zdajemy z tego sprawę. Hejterzy atakują wszystkich, nie patrząc właściwie po co, jak i dlaczego… Robią to dla sportu i dla zasady. Trzeba sobie powiedzieć, że słowo hejt pochodzi od angielskiego HATE czyli po prostu „nienawiść” (a nie wszyscy o tym pamiętają), ale czy każdy hejt jest taki sam? Otóż nie. Pozwoliłam sobie tu przeprowadzić pobieżną klasyfikację tego zjawiska, choć oczywiście tematu nie wyczerpałam. 

Hejt obronny – najczęstszy i nadużywany, to walenie na oślep inwektywami w każdego, kto jest choć odrobinę lepszy, mądrzejszy, bardziej znany czy bogatszy. Objawia się potokami jadu, niewybrednych i najczęściej bezsensownych tekstów w stylu: Napisałaś książkę, i tak jesteś głupia, ja przynajmniej mam hemoroidy! 

środa, 2 października 2019

Facebook - trybunał od hejtu?

Facebook - trybunał najwyższy.
Zawsze mnie zastanawiała ludzka zawiść.
(tekst ma już 5 lat, ale nic jakoś się nie zmieniło)

Weźmy na przykład pewną dziewczynę, (nie, nie jest mną, ani żadną znaną wam osobą, jest każdym). A więc, zaczynamy!

Dziewczyna  jest prosto po studniach, pracuje jak szalona, odniosła sukces, NIE usiłuje być prorokiem we własnym kraju, ani nawet mieście, ale mieszkać gdzieś musi. Niechby była pisarką. Właśnie coś tam wydała i to nie za własne (nawet na to jej nie stać) pieniądze. Chodzi z głową w chmurach, bo rozpierająca ją radość spowodowała efekt balonu z helem, broń Boże nie wody sodowej. 
Właściwie nikomu nie wadzi, z naciskiem na "właściwie".

wtorek, 1 października 2019

JEZIORO CISZY - fascynująca groza.

 ANNE BISHOP
JEZIORO CISZY

INITIUM

Jezioro Ciszy” to niezwykła powieść fantasy z wątkiem (i sporym) zacięciem kryminalnym, która jest szóstym już tomem serii INNI. Kim są INNI? To okrutne (czy aby na pewno?), mityczne stworzenia, istoty rządzące na Ziemi. Początek wydaje się dość zwyczajny. Vicki DeVine postać niewątpliwie ludzka, po rozwodzie przenosi się do zrujnowanego ośrodka nad Jeziorem Ciszy. Nie zdaje sobie sprawy, że miejsce to (a właściwie może nie samo miejsce, ale najbliższa okolica) jest opanowane? Zajęte? W każdym razie zasiedlone przez zupełnie nieludzkie (w każdym sensie) istoty. 

poniedziałek, 30 września 2019

Co wolno blogerowi i czy jeszcze w ogóle cokolwiek wolno?



Ostatnio na jednej z bardzo fajnych stron książkowych, na której udostępniane są sympatyczne filmiki dotyczące książek pojawił się zarzut, że jest wtórna i że twórczyni tych filmików pomysł ukradła od kogoś innego. Nie odnoszę się tu do tej konkretnej sprawy, bo nie o tę sprawę chodzi. Chodzi o sam fakt. 

Że hejt, jest „dobry” na wszystko to wiemy nie od dziś, ale tu to naprawdę ktoś przegina. Że niby ktoś opatentował robienie filmików o książkach? Powaga? I że, co? Nie wolno już takich nagrywać? 

Czy chodzi o książki? Że o książkach nie wolno, bo ktoś wcześniej na to wpadł? 

niedziela, 29 września 2019

Szczęście dla zuchwałych - zabawa, romans, prawdziwe życie.

PETRA HULSMANN

SZCZĘŚCIE DLA ZUCHWAŁYCH

INITIUM


Dwie siostry, zresztą bardzo zżyte ze sobą i kochające się, oraz ojciec, który jak to się mówi „obie córki kocha tak samo”, ale jakoś w praniu mu to nie wychodzi, w życiu by się nie przyznał, że jest inaczej, zresztą czy jest? Może to raczej kwestia nie tyle miłości co oczekiwań? 

Za dużych, za małych, a może w ogóle jakichkolwiek oczekiwań? 

sobota, 28 września 2019

Dziewczyny sprawiedliwe.

 ANNA HERBICH
DZIEWCZYNY SPRAWIEDLIWE. Polki, które ratowały Żydów

Wydawnictwo ZNAK HORYZONT

Stosunek Polaków do Żydów stał się ostatnio tematem nieco kontrowersyjnym. Nie dlatego, że takim jest, ale dlatego, że dotyczy spraw, o których trudno mówić i do których (czasami) wstyd się przyznać. 

W tej opowieści mamy do czynienia z bohaterami, właściwie bohaterkami często wbrew wszystkiemu, a nawet mimo woli. Mimo strachu, głodu i tego co dookoła. 

niedziela, 22 września 2019

Pod naszym niebem

SYLWIA KUBIK

POD NASZYM NIEBEM

Wydawnictwo eSPe

Powieść obyczajowa to taki wór bez dna, w którym można znaleźć wszystko, od trocin po perły, od książek literalnie o niczym, po książki z jakimś cennym, przemyślanym przesłaniem. Od naciąganych historii miłosnych, to całkiem dobre, a nawet wartościowe teksty. 

piątek, 13 września 2019

Jezioro ciszy - fascynująca zapowiedź

Jezioro Ciszy

Fragment

Przedsprzedaż

W ramach ugody rozwodowej Vicki DeVine przejmuje stary ośrodek nad Jeziorem Ciszy w miasteczku, które nie jest kontrolowane przez ludzi. Miejsca takie jak Sprężynowo nie są oddzielone od terenów Innych − dominujących drapieżników, które rządzą większością lądu i wszystkimi akwenami na świecie. A kiedy nie ma granic, nigdy nie wiadomo, co cię obserwuje…
Vicki ma nadzieję na rozpoczęcie nowego życia, jednak gdy Aggie Wrona – jej zmiennokształtna lokatorka – znajduje martwego człowieka, zaczynają się problemy. Śledczy chcą zrzucić na Vicki winę za śmierć mężczyzny, chociaż dowody jednoznacznie wskazują na to, że zabiła go siła inna niż ludzka. Czy Vicki i jej przyjaciele znajdą odpowiedzi na nawarstwiające się pytania? Jedno jest pewne − aby przeżyć, będą musieli poświęcić wszystko, co mają.
Na terytorium kontrolowanym przez Innych – wampiry, zmiennokształtnych i jeszcze bardziej śmiercionośne istoty paranormalne – ludzkie prawa nie obowiązują. I ludzie nigdy, przenigdy nie powinni o tym zapominać…

czwartek, 12 września 2019

Szczęście - zapowiedź ciekawa!

Trzeba przyznać, że coraz więcej książek wydawnictwa INITIUM jest naprawdę ciekawych.

I trzeba powiedzieć też, że ta książka naprawdę mnie kusi, Niedługo będę wiec czytać!
A was zapraszam na 

Fragment

i

Przedsprzedaż

Szczęście nie rośnie na drzewach – czasem trzeba o nie zawalczyć. Zabawna i wzruszająca opowieść o kobiecie, która odważyła się być szczęśliwa.
Stoisz po szyję w wodzie? Głowa do góry! Imprezy, wolność, beztroska − dla Marie nie ma nic ważniejszego. Wszystko zmienia się, kiedy jej siostra Christine zapada na ciężką chorobę i prosi, by na czas terapii zaopiekować się jej dziećmi. Jakby tego było mało, Marie ma przejąć jej posadę w rodzinnej stoczni jachtowej. Zupełnie nie ma ochoty na nowe wyzwanie, a tym bardziej na nowego szefa, sztywnego nudziarza o imieniu Daniel. Podczas gdy jedna katastrofa goni drugą, a życie staje się chaosem, Marie powoli zaczyna pojmować, że są na świecie rzeczy, o które warto walczyć. I że pewne sytuacje – na przykład nowa miłość − dopadają człowieka wtedy, gdy się tego najmniej spodziewa.

piątek, 6 września 2019

Zbrodnia po irlandzku

 ALEKSANDRA RUMIN

ZBRODNIA PO IRLANDZKU

INITIUM

Aleksandra Rumin zachwyciła mnie poprzednią powieścią, więc i ta wydała mi się warta przeczytania i… Początkowo trochę poczułam się zawiedziona, nic się nie kleiło, wszystko było jakieś przerysowane, dziwne, niedopracowane. No, cóż pomyślałam, że może po prostu z drugą książką się pospieszyła, a potem drugie „no cóż”, nie miałam racji! 

Aleksandra Rumin napisała powieść aluzyjną w każdym calu. Do innych powieści i do trendów, do romansów, do filmów… Tylu zgryźliwych i złośliwych, ale inteligentnych odniesień dawno nie czytałam! 

piątek, 30 sierpnia 2019

Bezmózgi spam... seksualny.

Od jakiegoś czasu w spamie jednego z moich kont pocztowych (nie, nie na FB) ląduje ogrom bardzo dziwnych wiadomości, zatytułowanych mniej więcej tak: „Jakieś Nazwisko - Cześć”, albo „Inne Nazwisko - Ważna wiadomość”. Kolejne „Nieznane nazwisko - Prywatna wiadomość”. 

Wszystkie są od „napalonych” nastolatek, nimfomanek, „cycusznic”, oszalałych seksem i takie inne podniecające, no wiecie… 

No i oczywiście wszystkie są do facetów podkreślam DO FACETÓW. 

poniedziałek, 26 sierpnia 2019

Niedaleko pada trup od denata DRAGON




W zasadzie się z tym zgadzam. To wstyd! Wstyd okropny! Jak to autor miałby się sam promować? Obrzydliwość! Powinien czekać, aż ktoś to zrobi za niego z dobrej woli, albo zapłacić komuś, wtedy będzie dobrze, no bo jak to? Mówić o sobie dobrze? 

Koszmar. 

Nie wypada! 

No ale to nie do końca mi się podoba. 

"Było to jakiś czas temu, jeszcze przed nastaniem ery wszechwiedzącego internetu. To były czasy kiedy prawie kiedy każdy uczony z zachwytem wyczekiwał tego genialnego wynalazku licząc na to, że stanie się dla ludzi powszechnym dostępem do wiedzy. 

Uczeni dwoili się i troili wynajdując coraz to nowe sposoby na ułatwienie ludzkiego życia, opracowywali witaminy, szczepionki, a nawet leki. 

niedziela, 25 sierpnia 2019

MILION, Lublin, zbrodnia...Nazywam się Milion.

KARINA KRAWCZYK
NAZYWAM SIĘ MILION

DLACZEMU

Lublin, miasto, które znam, choć trudno by powiedzieć, że kocham, ale jednak odcisnęło na mnie swoje piętno. Polska wschodnia, rok 2018, koszmar upałów, ale i dopalacze, przecież wszyscy to pamiętamy, zresztą, ta powieść skonstruowana jest tak, żeby jej tkanka zrastała się z historią współczesną, z wydarzeniami, które naprawdę miały miejsce, z historią i z kulturą. 

Jej tekst usiany jest, wręcz przepełniony aluzjami do kultury, poezji, muzyki, do człowieka jako istoty związanej z historią głębiej niż sobie sam z tego zdaje sprawę.

wtorek, 20 sierpnia 2019

Facebook - makijaż na życiorysie?


Ogólnie mam kilka tysięcy znajomych i cały czas na tych znajomych narzekam, potem dostaję pouczenia od innych znajomych i nieznajomych (z zachwytem patrzę na te tłumy samozwańczych „wychowawców i nauczycieli”, którzy wszystkie rozumy pojedli, popili, a nawet dawno już jak tego wymaga biologia wydalili). 

Zalecają żeby nie brać byle kogo, żeby wywalać, wyrzucać, i w ogóle się cenić. Jak to tak? Żeby tak pisarka brała każdego? Takiego powiedzmy Kazimierza (no fuuuj, jak ktoś może mieć na imię Kazimierz??? Powinna pani uważać na takich ludzi!), Adama – (boszszsz czy w ogóle nie można już przejść, przez ulicę, żeby gdzieś nie było odniesienia do religii? Jak pani nie uważa, to pani problem!) Czy Armagedoniusza? (Mniam, jakie słodkie imię! Chciałabym, chciała, ale pani jako pisarka powinna być ostrożniejsza!) Zośkę i Puśkę Uśkę? No niby dziwne, ale ja z tych znajomych czerpię niezaprzeczalną wenę twórczą! 

Bawią mnie, zaskakują, a nawet dają tematy do przemyśleń. 

Jakich? Przedziwnych! Poważnie! 

wtorek, 13 sierpnia 2019

PANACEUM


AGNIESZKA SUDOMIR
PANACEUM

LITERATE

Ta powieść to dla mnie co najmniej dwie niewiadome naraz bo z autorką się jeszcze nie zetknęłam, choć o niej słyszałam, a Łodzi nie znam zupełnie, choć oczywiście wiele słyszałam o tym mieście i czytałam. 

Do tego środowisko… Medyczne sfery wyższe. Ona „Ucieleśnienie marzeń małych i dużych chłopców” (s.32) on, „Przeciętnej urody, nieco krępy i odrobinę niższy od swojej dziewczyny prawnik” (s.33).

niedziela, 11 sierpnia 2019

Nauka pisania? Pisania powieści?

Kocham ludzi, którzy uczą pisać. 

Poważnie. 

Niektórych. 

Kocham ich, ale jak to się mówi… SPRAWDZAM. 

No i tak, jeżeli ktoś jest polonistą, dziennikarzem, albo pisarzem, to tak. Każdy z tych ludzi może mnie czegoś nauczyć. 

Lubię się uczyć! 

sobota, 3 sierpnia 2019

To nie ma nic wspólnego z seksem.



Człowiek czasami nawet nie wie co w nim siedzi, taka na przykład ja! Przeżyłam szok, który sama sobie zafundowałam za pomocą  faceta z pewnego sklepu nie, to nie ma nic wspólnego z seksem

Zawsze wydawałam się sobie osobą szczególnie inteligentną (dobra, nie jestem w tym odosobniona, więc na macie się co na mnie złościć, KAŻDY siebie samego uważa za inteligentnego), uważałam się też za osobę tolerancyjną, rozsądną, a przede wszystkim walczącą ze stereotypami. A tu szok.