Dawno tak dobrze się nie bawiłam, jak przy czytaniu nowej książki Iwony Banach - tłumaczki z języka włoskiego i francuskiego, autorki powieści "Chwast", "Pokonać strach", "Pocałunek Fauna", "Szczęśliwy pech", "Lokator do wynajęcia", "Klątwa utopców". Te trzy ostatnie tytuły to przezabawne komedie. Nie znam jeszcze "poważnej" odsłony twórczości pisarki. W odsłonie "rozrywkowej" jest dla mnie mistrzynią humoru.
Tym razem autorka zgrabnie połączyła różne gatunki tworząc mieszankę wybuchową, pełną czarnego humoru, szybkiej akcji i osobliwych postaci. Nad tą książką nie da się zasnąć. Tylko trzeba rozsądek i logikę wysłać na urlop, a uruchomić wyobraźnię i... przeponę.
(...)Podczas lektury pomyślałam sobie tak: jeśli umrę... ze śmiechu, to winowajczynią będzie Iwona Banach , a corpus delicti to jej powieść "Czarci krąg". Wysoki Sądzie, proszę o ułaskawienie dla autorki, albo niech w ramach kary napisze jeszcze kilka takich powieści.
Całość recenzji tutaj :)
CAŁOŚĆ TUTAJ
Na
"Czarci krąg" Miałam chrapkę od dawna. Czytałam
zapowiedzi, waliła mnie po oczach oryginalna okładką a kiedy
przyszła do mojej księgarni i przeczytałam jej fragment
wiedziałam, że muszę ją zdobyć. Udało się to na Sopockim
spotkaniu blogerów Nad
morze z książką! Bo #tuczytamy.
Nawet nie wiecie, jak jestem szczęśliwa, że trafiła w moje ręce!
Ta książka to majstersztyk intrygi i satyry.
Akcja powieści toczy się w Zagubinie – małym, z lekka zapyziałym miasteczku. Nie dzieje się tutaj absolutnie nic ciekawego i godnego uwagi. To się jednak zmienia, gdy zostają odnalezione zwłoki bez głowy. Spirala plotek niesie informację o pochówku wampirycznym a krwiopijcy stają się dla mieszkańców miasteczka największą atrakcją i żyłą złota.
Akcja powieści toczy się w Zagubinie – małym, z lekka zapyziałym miasteczku. Nie dzieje się tutaj absolutnie nic ciekawego i godnego uwagi. To się jednak zmienia, gdy zostają odnalezione zwłoki bez głowy. Spirala plotek niesie informację o pochówku wampirycznym a krwiopijcy stają się dla mieszkańców miasteczka największą atrakcją i żyłą złota.
W
sam środek tej zwariowanej afery trafia Hanka – detektyw z biura
matrymonialnego, która ma sprawdzić mężczyznę z miasteczka obok,
zainteresowanego matką szefowej. Zamieszkuje w pensjonacie tejże
matki, która okazuje się być strasznym skąpiradłem i do
wszystkich potraw (jak większość mieszkańców) dodaje czosnek.
Poza kontrolą podejrzanego o oszustwa finansowe wielbiciela, kobieta
musi też dowiedzieć się, kto wysadził gipsową krowę oraz pomóc
w rozwikłaniu zagadki morderstw i bomb, w które wplatały się jej
szalone babcie.
Mnóstwo
przezabawnych sytuacji, groteskowy humor i ostro ironicznie opisane
małomiasteczkowe (i nie tylko) społeczeństwo. Pijacy, plotkarze,
pantoflarze, paskudne teściowe – niczego nie zabrakło. A do tego
profesor od kosmitów, zezowaty pies i kocie wampiry. Ta powieść to
istny majstersztyk łączący intrygujący kryminał z komedią
obyczajową. Muszę przyznać, że czułam się zaskakiwana na każdym
kroku a zagadki prawie do samego końca były dla mnie
zagadkami!
Znacie powieści Alka Rogozińskiego? Jak nie, to musicie poznać, a jeśli tak to uwierzcie, że Książę Komedii Kryminalnej powinien się bać, bo oto nadeszła Księżniczka!
Znacie powieści Alka Rogozińskiego? Jak nie, to musicie poznać, a jeśli tak to uwierzcie, że Książę Komedii Kryminalnej powinien się bać, bo oto nadeszła Księżniczka!
W
małej miejscowości Zagubin, ludzie odkrywają dziwne groby.
Wampiryczne pochówki, puste groby. W miasteczku zaczyna się panika,
ale też miejscowi obywatele umieją starają się zarobić na
nastroju grozy. Na to wszystko przyjeżdża Hanka, detektyw w biurze
matrymonialnym. Zostaje zakwaterowana w pensjonacie niejakiej
Wierciuchowej, zresztą matki swojej szefowej.
Nie będę
opisywać treści tej książki, bo dzieje się w niej mnóstwo.
Akcja leci w niesamowitym tempie, zagadka goni zagadkę, tajemnica -
tajemnicę. Intryga kryminalna świetna, a to wszystko napisane z
humorem i to jakim.
Groteskowym, chwilami surrealistycznym, ale
wywołującym napady śmiechu.
Iwona Banach daje nam wspaniałą
rozrywkę, ale nie tylko. Znakomicie pokazuje mentalność ludzi z
małego miasteczka, siłę plotki, owczego pędu. Autorka bawi się z
czytelnikiem, wciąga go w swoją grę. Ta powieść jest
wielowarstwowa, trzeba ją czytać uważnie, choć tempo akcji i gagi
mogą to utrudniać. Inteligentna, bardzo zabawna książka, która,
jestem tego pewna rozbawi każdego czytelnika. Dodatkowo pies Zyzol i
piękna, przyciągająca okładka. Gorąco polecam i oczywiście trzy
gwiazdki. (G.S.)
Fabuła książki Iwony Banach
pt.:"Chwast" wpisana jest w klamrę. Powieść zaczyna się
i kończy tą samą mocną, dramatyczną sceną. Klamra, niczym
drapieżne szpony spina całe życie Hanny i jej szesnastoletniej
córki Agaty. Stoją i trzymają się za ręce, stanowią jedność,
nierozerwalną całość. I jeszcze ten bury miś, bez którego
Agatka nie zaśnie... Stoją na dachu kilkupiętrowego,
zakopiańskiego budynku z betonowym chodnikiem dookoła. Zepchnie ją.
Potem sama skoczy."Za chwilę...wszystko się skończy(...)
Wyzwolenie."
-"Dla
niej! Dla Agatki! Jedyna rzecz, którą jeszcze mogę dla niej
uczynić."
Recenzja powieści "Chwast" dawna, ale mocna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz