Może to dlatego, że siedzę „
w bańce” informacyjnej i nieco towarzyskiej, bo pośród ludzi związanych z pisaniem natknęłam się ostatnio na dość sporą ilość zaleceń jakie pisarzom podsyłają czytelnicy, albo też inni pisarze (
nie należy zapominać, że pisarz też człowiek, a nawet czytelnik) w postach, memach i komentarzach. Zebrało się tego sporo, a do tego bardzo różnych, żeby nie powiedzieć sprzecznych ze sobą.
Pisarz nie powinien chwalić książek innych pisarzy bo to na pewno „towarzystwo wzajemnej adoracji”!
Pisarz nie powinien pisać o książkach innych pisarzy źle, bo to na pewno zazdrość.
Wynika z tego, że nie powinien w ogóle pisać o książkach innych pisarzy.
Teraz wystarczy tylko znaleźć książkę nie napisaną przez pisarza i już można o niej pisać do woli. Taki rocznik statystyczny może by się nadał i hulaj dusza, można chwalić, można ganić tylko zatracić się w czytaniu trudno.
Pisarz nie powinien używać wulgaryzmów w postach, w książkach, ani w memach (nawet cudzych) bo to brzydko i cierpi na tym kultura (która nie przeszkadza tym którzy o nią się upominają używać wulgaryzmów, ale im wolno, w końcu nie są pisarzami).
Pisarz powinien pisać o rzeczach i ludziach bliskich realnemu życiu, a nie o wyidealizowanych, papierowych postaciach, które tego życia nie odzwierciedlają.
Teraz tylko trzeba znaleźć kogoś, kto w realnym życiu nie klnie i książka gotowa.
Pisarz nie powinien promować swoich książek Dobry tekst powinien sam się obronić. Nie można siebie samego promować bo to nieeleganckie. Trzeba czekać aż zauważą.
Pisarz powinien się promować czym się da, bo książka sama się nie sprzeda i trzeba jej pomóc. Jednak kotem, psem i biustem nie wolno. Wszelkie koty, psy i biusty mają promować rzeczy ważniejsze, na przykład krem na odciski, maść na hemoroidy, albo sztuczne penisy (to nikomu nie przeszkadza, tym wszystkim ludziom wolno, w końcu nie są pisarzami)
Pisarz nie może mówić o swoich książka dobrze, to żałosne.
Pisarz nie powinien mówić o swoich książkach źle, bo to źle świadczy i o nim i o jego książkach.
Pisarz nie powinien reagować na zaczepki w postaci hejtowania jego tekstów, bo to nieeleganckie i w ogóle każdy ma prawo zjechać jego dzieło, bo sam się z nim pchał na afisz, to teraz niech cierpi.
Pisarz powinien odpowiedzieć na krytykę, ale tylko na tę konstruktywną, czyli jak ktoś napisze, że książka jest "do niczego" pisarz powinien przeprosić czytelnika za jego zmarnowany czas, a jeżeli napisze, że książka to gooowno, ma siedzieć cicho i cierpieć w milczeniu.
Reagowanie na hejt pasuje innym, ale innym wolno, w końcu nie są pisarzami!
Nigdzie nie doczytałam, czy pisarz może się promować diabłem tasmańskim, ale wątpię, bo „diabeł” ma konotacje religijne, religia to obraza uczuć (u niektórych natychmiastowa) a dodatkowo to przecież poglądy, a pisarz poglądów mieć nie powinien, a jeżeli ma to ma je schować głęboko do kieszeni i nie epatować nimi normalnych ludzi. (Epatowanie poglądami przystoi wszystkim innym, ale im wolno, w końcu nie są pisarzami)
Czyli jaki powinien być pisarz? Miałki i niewidzialny, żeby nie raził swoim pojmowaniem świata tych, którzy pisarzami nie są choć by mogli i byli by w tym doskonali, ale im się nie chce.