czwartek, 19 lipca 2018

Wiek babcięcy ... zobowiązuje!


Dostałam ostatnio 63 zaproszenia od młodych mężczyzn, choć (w zasadzie) nazywanie ich mężczyznami jest niejakim przegięciem, ale kulturalnym… 

Wszyscy oni, po pierwszym intelektualnie mocnym kontakcie w stylu:

- Hejka…

Zapytali mnie:

- Jesteś sama?

- Nie masz faceta?

- Wolna?


Co wywołało we mnie paroksyzm rozpaczy i szloch niestety nie wirtualny, i to wcale nie nad nimi, choć też by im nie zaszkodziło. Szlochałam nad sobą!


Co ja do cholery wstawiam na swoim wallu, że ciągną do mnie takie… hmmm tłumy dzieciaków? 


Toż to prawie pedofilia (by była gdybym im odpowiedziała) - fakt dowodów nie pokazywali, ale pryszcze były mocno nastoletnie…

Pytali czy jestem sama… no faktem jest, że nie muszę już mieć opieki rodzicielskiej podczas korzystania z internetu., więc tak jestem sama.

I co ze mną jest nie tak?

Na pytanie o to czy mam faceta nie odpowiadam bo to niebezpieczne. I co mam powiedzieć? Tak, mam! Mam, to chomik! Na dodatek chomik koleżanki. Zaraz zostanę oskarżona o zoofilię.


Trollizm nasz powszedni i powszechny.

„Jestem brzydka ja wiem, niekrasiwaja...”

Wiem, że jestem paskudna, oczywiście, że wiem, mam to od urodzenia i w zasadzie się tym specjalnie nie przejmuję, ale żaby zaraz każdy wnioskował, że wolna? 


Szybka jestem jak cholera! Normalnie pershing, szczególnie jak myję naczynia.

No, ale skąd wniosek, że nawet wolna, nawet z chomikiem, nawet sama… to jakim cudem ktoś wnioskuje, że chcę tracić czas na pisanie o głupotach, z kimś, kogo nie znam i kto wysyła mi całuśną buźkę, od której robi mi się „zwrot akcji”, czyli treści żołądka???

Nastolatków całowałam 50 lat temu i nawet wtedy nie było to specjalnie przyjemne!

A tu jeszcze lepszy tekst.


- Chcesz popisać?

Na litość boską chcę, ale nie z tobą! Właśnie chcę popisać i w końcu skończyć książkę, a nie tracić czas na pierdoły…


Ja w sumie rozumiem amerykańskich generałów, wiem jak to działa. Dobra, jeśli są naiwniaczki, które się na to łapią, to o.k, ale to???

Jakim cudem ktoś w moim wieku, czyli tak w wieku średnio babcięcym ( i kto ma zdjęcie profilowe tak jak ja i to nie najpiękniejsze i NIE z czasów młodości plus zero cycków w okolicy bo u mnie na ścianie żadnych części cała nie udostępniam, nawet obcych) byłby w stanie załapać się na nastoletnie pryszcze, a pryszcze to przecież dopiero wstęp…

Gdyby nie to, że skończyły się matury, to pomyślałabym, że może coś gdzieś w tym kierunku...Oblał z francy i potrzebuje korków, ale nie…

Może gdyby był zainteresowany książkami, pisaniem, recenzjami… ale nie… paru nawet mnie uważa za „fajną dupcię”… - zdjęcia odwłoka nie wstałam, ale zapewniam, mój odwłok ma swoje lata, oj ma...

I tu mam pytanie, o co kaman????
Piszę takiemu, że NIE! Nie mam ochoty z nim "popisać", nie mam CZASU, nie chcę, NIE LUBIĘ, nie ma szans na zmianę decyzji... i co? Dwa dni potem ten sam tekst.

- Popiszmy?

Zawala skrzynkę, zaśmieca, sprawia, że ważne wiadomości giną w otchłani messengera... czasami reaguje agresją słowną, głosową, a nawet genitalną...

Co robić?
Powiedzcie kochani, bo wymiękam?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz