niedziela, 5 listopada 2023

Blaski i cienie fejsbunia!


Ostatnio do znajomych na FB zaprosiło mnie dwunastu Johnów, sześciu Georgów, kilku Williamów. Omar, Bob, Winifreda (była facetem, przynajmniej na zdjęciu) oraz Harry, Jacob i James.

Codziennie kasuję kilku!

Mam niezwykłe powodzenie, nawet mnie samą szokuje.

Zupełnie nie wiem co oni we mnie widzą!

Ja w nich widzę tylko puste, dopiero co założone konta, może „robotyczne”, może nie.

Wszyscy są piękni jak aktorzy przed odwykiem, mają uśmiechy jak Clooney, pracę, są zamożni i bez nadwagi.

Zupełnie jakby nie byli Amerykanami, a ideałami!

Fakt część jest na misjach, sporo z nich to lekarze, ale ani jednego generała.

Hmmm. Czasy się zmieniają, mnie dręczy pytanie. Czy oni wszyscy chcą mnie naciągnąć na kasę? Czy tylko niektórzy?

Bo jak wszyscy to mi dla nich emerytury nie wystarczy!

Na rolkach prześladuje mnie pewna prześliczna Koreanka (myślę, że to wciąż ta sama, ale mogę się mylić) która chrupiąc, je różne zamrożone rzeczy.

Patrzę na to i zastanawiam się po co ktoś to nagrał, dlaczego ktoś podsuwa mi to pod nos i po jaką cholerę w ogóle ktoś to wymyślił ?!

Czy chrupanie jest jakimś fetyszem? Seksualnym?

A wciąganie wielkich śliskich, tłustych kiełbas też? Boczków, klusek? Naprawdę? One nie chrupią, raczej gulgoczę. Wydają śllllrrrrp! Czy to też jest coś z seksem, czy to ja jestem zboczona?

Jeszcze filmiki z gotowaniem od biedy można zaakceptować. Mogą mieć sens, bo są ludzie, którzy jedno jajko na miękko gotują dobre dwie godziny. Sama takich znam.

I pomyślałam, że jak zwykłe jedzenie, czy gotowanie ma takie wzięcie, to może też zrobić coś z czytaniem?

Bezpłatnym, na rolce?

Autor czytałby minutę lub dwie kawałek swojej książki, a ludzie pękaliby ze śmiechu z powodu jego dykcji.

U mnie na pewno!

I co by to dało? Szturm na księgarnie, czy masowe choroby uszu?

I tak mnie zastanawia, że nam się świat odrealnił. Kiedyś to co w realu było prawdą, a virtual był dodatkiem, teraz już jest odwrotnie.

Kiedyś nie wypadało siorbać, bekać, puszczać bąków przy stole, nawet kiedyś reklamy podpasek ze skrzydełkami wzbudzały kontrowersje podczas obiadu.

To straszne….

Zaczynam tęsknić za skrzydełkami od podpasek wsłuchując się w siorbanie z rolki, zamulona zdjęciem pięknego generała.

On ma nawet zęby!

Ratuunnkuuu!




2 komentarze:

  1. Ha ha! Super post.
    Na IG to samo. Pierwszy raz dałam się nabrać (nowa tam jestem)... ale przystojniak mnie zaczął obserwować, zagramaniczny, młody... podobają mu się moje religijne obrazki i anioły... nawet wirtualne pieniądze za nie oferuje... Pochwaliłam się 😁 Mamo siądź, siądź...to boty.
    Nie rozumiem tego świata.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja bardzo sie dziwie bo na insta mam coraz wiecej followersow a nie bylam tam dawno. a najbardziej kocham te filmy na ktorych robot notorycznie czyta dela zamiast dla. Na fb cisza bo pewnie sie zorientowali ze wszystkich kasuje :)

    OdpowiedzUsuń