czwartek, 7 maja 2020

Świrnięta CÓRKA GLINIARZA!


KRISTEN ASHLEY

CÓRKA GLINIARZA

MUZA

W tej powieści najbardziej zadziwiające jest to, że jestem nią zachwycona, a w ogóle nie powinna, NAPRAWDĘ nie miała szans mi się spodobać. Nie czytam tego typu książek, a jeżeli jeszcze na okładce jest tekst w stylu „seks, adrenalina i humor” to natychmiast książkę odkładam. Dlaczego więc ją przeczytałam? Jak to się mówi „w czasie deszczu…. „ no tak dzieckiem nie jestem, ale ostatnie wydarzenia i zamknięte biblioteki sprawiły, że jak już przeczytałam „wszystko” to zabrałam się i za to co kusiło trochę mniej… 

Powiedzmy jednak prawdę, nie był to nieszczęśliwy wybór! 

Po pierwsze przy książce się naprawdę dobrze bawiłam i psychicznie wypoczęłam. 

Jeżeli, ktoś powie, że schemat, że właściwie to samo co zawsze, to powiem, że nie ma racji, bo książka napisana jest świetnie. 

Główna bohaterka to córka policjanta. Niby mogłoby to nie mieć znaczenia, ale ma i to wielkie, bo dzięki temu należy do „klanu” rodzin policjantów, które się wspierają i naprawdę nie są nudne. 

Ona sama też nudna nie jest. Jest CAŁKOWITYM zaprzeczeniem „słodkich idiotek”, jest pokręcona, humorzasta, zabawna, nieobliczalna i pełna humoru… 

On jest także całkowitym zaprzeczeniem „bad boya”, choć trochę z niego ma… 

Obie rodziny, to rodziny policjantów, dumne, owszem, ale też całkiem zwariowane. 

Nie, nie będzie tu motywu z Romea i Julii. To raczej trochę zwariowany romans, ale… Autorka pisze o seksie, nie pisząc za dużo o seksie, tak więc nie ma przesady w żadną stronę, to znaczy nie ma „łez i westchnień”, ale też nie ma „dzikiego seksu w krzakach tarniny”. 
Po prostu sympatyczna i wyważona fabuła. 

Jest miłość, i gdyby ta miłość była głównym tematem, to może książka byłaby nudna, ale głównym tematem są tak niesamowite wydarzenia kryminalne, że niejedna powieść sensacyjna mogłaby pozazdrościć. 

Porwania, trupy, strzelaniny, wielkie pieniądze, źli faceci… Mafia. 

A wszystko to napisane tak świetnym piórem i z tak cudownym poczuciem humoru, że powiem szczerze naprawdę byłam zaskoczona. 

To po prostu świetna rozrywka. 

Dobra zabawa i totalny wypoczynek! 

Powiem szczerze, że gdyby obedrzeć tę książkę z humoru to byłaby niezła powieść sensacyjna, ale ten humor to po prostu petarda! 

Jest całkiem sporo „miłosnych” zawirowań, ale to nie przeszkadza, a bawi.

Miłośników tego typu literatury namawiać nie muszę, ale wszystkich nieprzekonanych namawiać. Ubawiłam się świetnie.

5 komentarzy:

  1. To pierwsza przeczytana przeze mnie recenzja tej książki, która jest pozytywna. Każdy wylewa na nią pomyje :D sama po nią na pewno nie sięgnę, ale cieszę się, że Tobie się podobała :)

    Pozdrawiam,
    Biblioteka Feniksa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie traktowałam jej specjalnie poważnie, ale może być tak, że książka jest "pomiędzy", brak żenujących opisów seksu też niektórym przeszkadza :)

      Usuń
  2. Jak humorystycznie napisana, to chętnie po nią sięgnę. Pozdrawiam!^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O bardzo, jak najbardziej jest pod tym względem świetna.

      Usuń
  3. Skorzystałam, po raz kolejny z Twojej rekomendacji.
    Dla mnie była to lektura nie oczywista, bo wiadomo okładka sugeruje porno dla gimbazy, ale ufam Twojemu doborowe lektur i zgadzam się z każdym dobrym słowem. Jest dobra powieść z sympatycznymi i nie głupimi bohaterami jest miłość, ale nie jest tam najważniejsza.
    Wciągnęło mnie i wypoczęłam. Fajnie napisane. Było warto.

    OdpowiedzUsuń