niedziela, 30 czerwca 2019

Pierwszy glina? Na pewno?


ANDRZEJ W. SAWICKI

PIERWSZY GLINA

LITERATE

Książkę,a właściwie dwie części ( dwa tomy?) książki, które zostały wydane w jednej publikacji przeczytałam z dużym zaciekawieniem, jako, że okres napoleoński jest dla mnie okresem ciekawym, kultura francuska i język nie są mi obce, a Księstwo Warszawskie zawsze mnie ciekawiło, choć w odróżnianiu od wielu jestem (abo byłam bonapartystką). Niestety nie jestem historykiem co trochę jednak utrudnia sprawę. 


Otóż "Pierwszy Glina" ( Książka została wcześniej wydana pod tytułem "Dobry Glina"), w całości, to znaczy część pierwsza „Żołnierze miłujący” oraz „Synowie mojżeszowi” to dobre kryminały w starym stylu. Lekko sensacyjne, można by powiedzieć nawet „policyjne”, bo wejrzenie w akcję mamy właśnie od strony stróżów prawa i oparte na „pewnych” faktach historycznych. 

Podkreślam, nie „na faktach”, a „na pewnych faktach”, co to znaczy? Otóż to, że fakty użyte jako tło, oraz główne postaci są postaciami historycznymi, jak choćby Fryderyk August, Charles Morand, czy jego późniejsza żona Emilia Parys , ale… 

Jeżeli chodzi o Augustyna Feliksa Glińskiego… Cóż, jego 
postać budzi trochę kontrowersji. Owszem mógł istnieć, mógł być nawet pracownikiem Departamentu policji, ale jego rola w prawdziwej policji nie ma nic wspólnego z tą tu opisaną. I raczej nie od jego nazwiska w słowniku pojawiło się słowo „glina” w znaczeniu policjant, które zanotował słownik pod red. Dorowszewskiego dopiero po II wojnie światowej. 

A Abraham Stern? Czy Stanisław Staszic? Te bardzo ważne postaci z drugiej części książki istniały naprawdę. 

A wydarzenie? Oczywiście opowiedzieć o nich nie mogę, bo kryminał jest tak skonstruowany, że właściwie wszystko ma znaczenie, druga część pokazuje także stosunki panujące pomiędzy zamieszkałymi w Warszawie Żydami, oraz współżycie ich z Polakami, i naprawdę zapewniam, że jest to ciekawe. 

Jest to więc kryminał sensacyjno-historyczny, napisany dobrze, z wprawą i lekki, ale fascynujący. Zresztą nie historia jako taka jest tu najważniejsza, ale dochodzenie.

Niektóre wydarzenia są nieco niepewne, inne zostały odnotowane w historii. Tak więc na rusztowaniu z historii i historycznych postaci autor rozpina swoją narrację lekko romantyczną, czasami bardzo, czasami mniej prawdopodobną. 
Autor pokazuje, że wiedzę ma i nie jest to jedynie wiedza „wikipedyczna”, co się chwali, ale ponieważ nie jest to powieść ściśle historyczna nie ma sensu czepiać się o takie, a nie inne traktowanie postaci. 

To książka którą warto przeczytać. 

Komu polecam? Osobom, które lubią historię i zagadki z nią powiązane. Zgrabne mieszanie fikcji z historią, przygodowe, a nawet brawurowe czasami podejście do narracji. Tym, którzy z ciekawością potem sięgną do dostępnych źródeł, by się przekonać, czy to wszystko odbyło się tak, a nie inaczej.
Język adekwatny do opisywanego środowiska, czasami elegancki, czasami mniej. Czyta się lekko, przyjemnie z fascynacją i zaciekawieniem.

3 komentarze:

  1. Brzmi ciekawie, choć z historią i Francją mi nie po drodze. Może się przełamię i zainteresuję tematem 🙂
    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś już o tej książce czytałam i miałam zapisać na zaś, więc dzięki za przypomnienie. Kiedyś byłam prawie specjalistką od Napoleona, książki na szczęście nadal w biblioteczce posiadam, więc kryminalna historia byłaby mile widziana. I czytana ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to jak przeczytasz pogadamy. Ciekawi mnie kilka aspektów tej powieści :)

      Usuń