czwartek, 26 stycznia 2023

Obraza uczuć... marketingowych, a nawet "oskubalnych".


Dostałam wczoraj na Messengera prośbę o numer telefonu, bo jakaś pani wysłała mi kod, który ja mam jej odesłać, w jakimś bardzo mi nieznanym konkursie, bo nawet nie powiedziała w jakim. Kiedy odmówiłam zablokowała mnie.

Nie wiem co jej takiego zrobiłam, że musiałam potem płakać godzinami w poduszkę… ze śmiechu. Obraziła się na to, że nie dałam się oskubać?

Wiem, wiem, nie wolno obrażać ludzi, ale z tą obraza jakoś będę musiała żyć.

Dostałam też zaproszenie do znajomych od pewnej pani, która dosłownie w kilka chwil po tym jak je zaakceptowałam (10 sekund?) zaprosiła mnie do swojej grupy sprzedającej tapety i do kolejnej sprzedającej beton (chyba) zbrojony. Była grzeczna to trzeba przyznać. To w sumie rzadkość toteż odmówiłam jej równie grzecznie wyjaśniając, że nie interesuje mnie ta  tematyka.

Obraziła się i zablokowała mnie. ONA MNIE...

Ale to co ostatnio to aż mnie uskrzydliło. Otóż napisała do mnie pewna pani, że lubiła moje książki z naciskiem na LUBIŁA, bo już nie lubi ze względu na Lucjana.

„Jak pani mogła napisać książkę o diable? Przecież to niedopuszczalne i jeszcze ten pani diabeł jest prawdziwy. I chodzi tak o sobie po ulicach. Chciałaby pani tego? Sił ciemności? Piekła i potępienia? Na ulicach?! Zrozumiałabym gdyby to było coś innego, jakieś QWERTY, ale nie diabeł!”

I, tak zablokowała mnie gdyż obraziłam ją i jej uczucia. Nie, wcale nie religijne jakby się mogło wydawać, ale duchowe.

Wszyscy mają teraz niezwykle delikatne uczucia.

Bo w tych trzech przypadkach zawsze to ja kogoś obrażałam, albo właściwie czyjeś uczucia komercyjne, marketingowe, a nawet duchowe o oskubalnych nie wspomnę. (Chodzi o to jak paskudnie czuje się człowiek pozbawiony możliwości oskubania bliźniego).

Pani przekreśliła wszystkie moje dwadzieścia pięć powieści z powodu diabła w tej ostatniej. A demony? Wampiry? A Zmor z jednej z moich powieści, nie dość, że facet to jeszcze morderczy i wyglądał „jak inkaski totem, który ma w okolicy przyrodzenia świecącą upiornym światłem twarz i kulę kłaków z zębami zamiast głowy”?

Czekam już tylko na obrazę uczuć ornitologicznych z powodu klnącej papugi i pewnego biednego pawia (jego poznacie już w maju).

Całe szczęście nie tykam kotów (literacko, głaskać lubię) bo kotoluby z obrazą uczuć „kotologicznych” by mnie pożarły ze szczętem. Psy też miewam dziwne (w książkach), ale psiarze więcej wybaczają.

Czy są jeszcze jakieś NIEOBRAŻALNE uczucia?

No i czy pisząc książki można znaleźć takie tematy, które są bezpieczne? Pytam w imieniu diabła Lucjana, bo ostatnio mówił, że chciałby wrócić…

Tak, wiem. To dziwne, tylko świry gadają z diabłami nawet jeżeli są TYLKO postaciami literackimi. Nie ma już dla mnie ratunku...

4 komentarze:

  1. Czuje się obrażona, bo mnie Pani nie obraziła. No jak tak można! Z poważaniem Anita Anta Bas

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja się postaram, tylko nie wiem na co pani reaguje? Bo jakby co to mogę obrazić tym, no... wiem! Niewiedzą! Jak śiem nie wiedzieć co panią rusza? O!

      Usuń
  2. Wreszcie wiem co to za kody i metody. Odmawiam i wyrzucam, trudno. Jeżeli ktoś mnie zaprasza do znajomych mam powody domniemywać, że wie kim jestem i to szanuje. Jeśli zaprasza " jak leci" i ma w gronie ludzi, których szanuję i ufam, że wiedzą co czynią, to już gorzej. Ostatecznie to ja decyduję a nie uliczna łapanka naiwniaków. Dobrze wiedzieć, że nie tylko mnie prześladuje obskurność myślowa. Ania. R.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sadze, że ludzie zaprawszają mnie ze względu na książki, ale najczęściej się mylę.

      Usuń