wtorek, 13 lipca 2021

Czy kot na FB może zrujnować ci życie?


Czytam ostatnio, że ludzie, ci młodsi zaszokowani są, ze kiedy ich dziadkowie wreszcie jakimś cudem wdepną na Facebooka, to biorą go strasznie na poważnie, co kończy się konfliktem pokoleń w wydaniu kieszonkowo agresywnym tudzież całkiem poważnymi awanturami z powodu teorii spiskowych, w które ochoczo ci dziadkowie wsiąkają.

Ludziom bytującym na FB od rana do wieczora nie trudno odgadnąć co jest prawdą, a co bajką, ale „świeżaki” mają z tym problem, bo FB przestał być normalnym portalem dla ludzi, którzy chcą się podzielić informacją, teraz jest portalem dla ludzi chcącym się podzielić reakcją na informację, która staje się pretekstem do pokazania swojej inteligencji, swady obycia i luzu.

Trudno jest pokazać coś czego się nie ma więc wychodzi to żałośnie, ale niektórzy się na to łapią.

Wystarczy, że w sieci pojawi się wpis, (nawet jak najbardziej poważny), zaraz ktoś z niego zażartuje.

Weźmy taki zwykły post informacyjny.

„Kot nasikał mi do łóżka” ( nie wiem po co robić wstyd kotu na naprawdę cały świat, ale jeżeli ktoś ma ochotę, to co tam) Wtedy się zaczyna. Post czyta spora grupa nastawionych na komentowanie, (ale nie mających nic do powiedzenia) znajomych i nieznajomych.

- Nasikaj mu do kuwety, może to coś da? (Jasne, że da, na pewno zdziwi domowników i trochę ich zaniepokoi, ale co tam!)

- Natychmiast do weta, to może być objaw choroby psychicznej! (chyba właściciela)

- Lepiej się zbadaj, wiesz, że koty są zakaźne? Przenoszą coś…

- Wy tu o kotach, a globalne ocieplenie już nikogo nie obchodzi? Wstyd!

- Sprzedam glebogryzarkę, ktoś coś?

- Przesyłam mnóstwo dobrej energii. Tylko dla ciebie! - nie wiadomo, czy pomaga w suszeniu kocich sików, ale kogo to obchodzi?

- Tylko nie dawaj mu mięsa! Koty mogą być wegetarianami. Kot sąsiadki był. (Komentujący zapomniał dodać, że tylko przez dwa tygodnie, potem jako prawie koci szkielet uciekł i znalazł innego kotoluba, który go nie głodzi)

- Pewnie się zaszczepiłaś? On to czuje i nie pochwala. Przyłóż ziemniaka, wyciągnie toksyny! (z kota????)

- Kot daje ci do zrozumienia, że twoje relacje z partnerem nie są zdrowe… Wyrzuć go z łóżka! (tylko nie wiadomo kota czy partnera)

Te komentarze na Facebooku nikogo nie dziwią, a powinny. Jako stali bywalcy jesteśmy przyzwyczajeni. Jednak jak ktoś jest tu nowy i podchodzi zdroworozsądkowo to podejdzie do sprawy z należytym (niestety błędnym) przekonaniem, że coś w tym jest i wysnuje wniosek, że jeżeli kot nasika mu do łóżka powinien wziąć rozwód, przystąpić do antyszczepionkowców, spisać testament, kupić glebogryzarkę oraz zniszczyć panele słoneczne sąsiada, bo kradną dobrą energię.

I myślicie, że ja to wymyśliłam? Otóż nie!

Były i dziwniejsze komentarze! (i paskudniejsze też)

Dlatego ludziom, którzy na FB wchodzą po raz pierwszy należy uświadomić, że wchodzą na własną odpowiedzialność i że DYSTANS do WSZYSTKICH i WSZYSTKIEGO jest konieczny inaczej FB zmarnuje nam nie tylko czas, ale i zrujnuje życie.

11 komentarzy:

  1. Faktycznie tak jest z tymi komentarzami, tak naprawdę to na 100 komentarzy pod jakimś postem, może 20 jest na temat ;))) Gdy ktoś tego nie wie, może się czuć zdezorientowany i oburzony, mnie na początku to wkurzało, teraz chyba już tylko śmieszy.
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja łapię się, że sama tak działam co mnie wkurza, ale nie zawsze to wyłapuję choć bardzo się staram.

      Usuń
  2. FB stał się piekiełkiem i magielkiem.
    Nigdy tam swojego dnia życia nie ujawniałam, bo są tacy, co każdą ważną chwilę ze swojego życia ujawniają jak np. wypicie kawy, zjedzenie ciasta, nową sukienkę i brakuje tylko pójścia do kibla. Nie krytykuję, każdy Wie w co się pakuje. Nie czytam komentarzy, zdrowsza jestem. Totalnie jestem zdystansowana, informuję, co się ukazało na blogu, a i tak po 3 latach obserwuje nas ok. 200 osób. Nie potrafię się sprzedać jak właścicielka tego kota. Miałam znajomą, która na FB opisała swoją wycieczkę do Tajlandii, super tekst, zdjęcia, komentarze wychwalające pod niebiosa. Ona siedziała w domu i wszystko kradła, wydało się. Nie czytam komentarzy, bo to jest chore, obrażanie, wyzywanie, doradzanie i pisanie o d....jakie to polskie.
    Irena -Hooltaye w podróży

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak już jest niestety... Jeżeli wystawiamy posty, jako publiczne musimy się z tym liczyć. W przypadku kulinarnych postów jest bardzo podobnie, ostatnio pod postem na sałatkę dostałam super ofertę kredytową ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rany co to ludzie wypisują 🙈 ją to za głowe się łapie, ale i czasami mam ubaw z pewnych komentarzy... staram się ich nke czytać bo szkoda mi czasu na to, ale jal jiz coś zobaczę to z podziwu wyjść nie mogę...

    OdpowiedzUsuń
  5. Przede wszystkim gratuluję wydania książki, widzę, że niedawno była premiera. Jestem szalenie ciekawa i na pewno przeczytam, wstyd się przyznać, ale dopiero teraz zwróciłam uwagę na to, że jesteś autorkę:)
    Ja czytam komentarze do ciekawych artykułów, bo ludzie mają fajne przemyślenia. Również dyskusje na grupach są bardzo ciekawe. A takie śmieszne przepychanki mogą zdarzyć się wszędzie, połajanki i pouczanie. Każdy coś dla siebie znajdzie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja się z Tobą nie zgadzam - Fb jest taki, jacy są ludzie i zależy co czytasz i do kogo zaglądasz. Wydaje mi się, że uogólniasz i wrzucasz wszystkich do jednego worka, pisząc : Trudno jest pokazać coś czego się nie ma więc wychodzi to żałośnie, ale niektórzy się na to łapią Albo :Ludziom bytującym na FB od rana do wieczora nie trudno odgadnąć co jest prawdą, a co bajką, ale „świeżaki” mają z tym problem, bo FB przestał być normalnym portalem dla ludzi, którzy chcą się podzielić informacją, teraz jest portalem dla ludzi chcącym się podzielić reakcją na informację, która staje się pretekstem do pokazania swojej inteligencji, swady obycia i luzu. Fb to także bardzo pożyteczne narzędzie. I tak, jak ze wszystkim, jest dla ludzi.

    OdpowiedzUsuń
  7. A myślałam ze tylko mnie to dziwi skąd biorą się takie durne komentarze. Już ktoś raz napisał ze internet jest dla ludzi dorosłych. Ale wychodzi na to ze jednak nie każdy dorosły do niego dorósł. Ciekawe czy w życiu przy rodzinnej uroczystości na stwierdzenie ze kot nasikał mi do łóżka tez posypalyby sie takie komentarze. Wątpię. Wiec skąd ludziom w necie biorą się te pomysły?

    OdpowiedzUsuń
  8. Niedawno syn mojej znajomej powiedział mi,ze Fb jest dla starych ludzi bo młodzież siedzi tylko na tik toku i snapchacie. Nie wzięłam tego serio a pozniej w sumie pomyślałam,że chyba ma rację bo my starzy w jego mniemaniu jeszcze cos tam czytamy i kochamy pisać,gdy tymczasem młode pokolenie woli oglądać filmiki. No i jak sama zauważasz z tym pisaniem i komentowaniem bywa różnie. Nie wiem czy to kwestia braku normalności w życiu,nuda czy wielka chcec zwrócenia na siebie uwagę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Niestety są tacy którzy nie dorośli do Facebooka. Niektórzy zatrzymują się na czytaniu tylko tytułu i fala leci że ci którzy komentują są komentowanie przez innych i robi się z tego błędnego. Niektórzy chcą zabłysnąć bo ona realu nie mają posłuchu😅 niektórzy biorą zbyt poważnie każdy temat. Pomimo że czasami jest to wkurzające Lepiej mieć dystans do tego. Będziemy zdrowsi.

    OdpowiedzUsuń