piątek, 1 lutego 2019

Weź się ogarnij - Ja już zaczynam!

 PANI BUKOWA

WEŹ SIĘ OGARNIJ

 ZNAK LITERANOVA


Kocham panią Bukową! Tak, właśnie kocham! Dlaczego? BO JEST NORMALNA! 

Ilu z nas woli czekoladę od brukselki? Zdecydowana większość, ale żeby się do tego przyznać? Nie ma odważnych, prawda… 

Udajemy innych niż jesteśmy. A jacy powinniśmy być? 

Mamy być umęczeni pracą nad sobą, codziennymi wyrzeczeniami, medytacjami, ćwiczeniami, żeby w ogóle przestało nam się chcieć żyć. 

Ideał, na szczęście nieosiągalny! 

Dlatego wszyscy nad sobą pracują, głodzą się albo opychają zieleniną, rezygnują z przyjemności w imię… W imię bycia jak inni, ale robią to często tylko na pokaz, czyli na FB, a Pani Bukowa zwyczajnie pokazuje, że powinno się wszystko traktować na luzie i z przymrużeniem oka i że my też możemy wyuzować, że można lubić pizzę ( z tłuszczem i serem i mięsem, mnaimmm) i babeczki czekoladowe ( z glutenem) i choć od takiego stanowiska ubędzie nam znajomych na FB (prawdopodobnie) to życie będzie piękniejsze. 

Po „Wielkich ogarniaczach życia” Pani Bukowa proponuje nam świetny antystresowy, naszpikowany humorem tomik pod tytułem „Weź się ogarnij”. Idealna pozycja dla wielu osób w tym dla mnie, gdyż jestem totalnie nieogarnięta! Jest to ni mniej ni więcej ( choć może jednak więcej) tylko zabawny tomik z ćwiczeniami, których nie zaleciłby wam nikt inny, dlatego należy to niezwykle docenić. 

Cudowne, zabawne, inteligentne i mocno zgryźliwe. Pokazuje, że nie ma co się „spinać”, udawać, kombinować, ważne, żeby być szczęśliwym tu i teraz i jak najbardziej „po swojemu”, bo tylko to jest szczęściem, a nie sfotoszopowane obrazki na FB i mega deklaracje bez pokrycia w rzeczywistości. 

W książce znajdziesz inteligentnie zabawne ćwiczenia, luzackie pomysły, sposoby na (nie ) zabijanie niczego, nawet czasu, czy nudy i naprawdę dobrą zabawę. 

Niektórym ta książka przypomina pozycję „Zniszcz ten dziennik”… Nie ma z nią jednak nic wspólnego, dlaczego? Dlatego, że WSZYSTKO co znajduje się w książce Pani Bukowej jest pretekstem do inteligentnych i pokrętnych żartów na temat ludzkiej ( najczęściej babskiej) natury i sposobem na pokazanie pewnych, wcale nie trywialnych, a jednak ponadczasowych prawd. 

Takich po ludzku zwykłych, że lepsze jest to co miłe niż to co wymuszone ( nawet na sobie), że czekolada i wino to czasami naprawdę najlepszy wybór i że możesz zjeść tonę jarmużu, ale pokochać to zielsko będzie trudno. 

Poważnie mówię, zabawna, inteligentna, idealna do kolejek, pracy i na nudne spotkania, a i bez tego zachwyci i rozbawi.

5 komentarzy:

  1. Pierwszy "Wielki ogarniacz życia" mi się podobał, bardzo, drugi już nie. Nie ma się jednak czego bać sięgając po trzecią książkę Bukowej, wystarczy mi powyższe uzasadnienie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja myślę, że każdy gdzieś tam na swoje "priorytety" - nie wszystko musi nam się podobać, poza tym drugi to ogarnianie życia we dwoje, a to dzięki Bogu mi nie grozi :)

      Usuń
  2. Pani Bukowa rulez i teraz, po przeczytaniu Pani opinii żałuję, że stałam sobie nad nią w Empiku w Gdyni i nie kupiłam. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja żałuje, że poprzednie "ogarniacze" tylko przejrzałam... Zawsze da się to jakoś nadrobić.

      Usuń
  3. Pan i Pani Bukowa, najlepsi na świeci :)
    nic tak nie poprawia humoru jak oni :)

    OdpowiedzUsuń