czwartek, 24 stycznia 2019

OHIR - SF z przygodą i sensacją.



SZCZEPAN AUGUST URAWSKI
OHIR



OHIR to książka z gatunku Science Fiction z domieszką opowieści przygodowej i powieści sensacyjnej. Nie jestem pewna dla jakiego konkretnie czytelnika autor tę książkę napisał, ale z pewnością spodoba się nastolatkom, ludziom trochę bardziej dorosłym, a także osobom w nieco starszym wieku, czego jestem żywym przykładem ( ale niech was ten starszy wiek nie zmyli - Philipa K. Dicka, Zajdla i Snerga Wiśniewskiego też czytałam, to takie moje prywatne zboczenie).

Ogromnym atutem tej powieści jest jej logika i konsekwencja. Ileż to razy czytałam o tym jak człowiek, który nigdy w życiu nie prowadził samochodu, wsiada do statku kosmicznego OBCYCH i „ciach” w ułamku sekundy staje się najlepszym pilotem świata.... 

No, tu na szczęście jest inaczej… 

Chłopak znajduje na łące statek kosmiczny ( na Dolnym Śląsku co wyraźnie pokazuje, że nie tylko „złoty pociąg” można tam znaleźć) i wchodzi z nim w interakcję – nic więcej o tym nie napiszę, bo jest to na tyle ciekawe, że warto samemu przeczytać, potem, zdając sobie sprawę z niebezpieczeństwa - a plotki wiejskie takowym grożą, „przenosi” statek w inne miejsce. 

Tu zaczyna się część sensacyjna opowieści, ( mimo że nie lubię sensacji – ciekawa) i też logiczna, bo wiadomo, technologia to kusząca zdobycz dla każdego wywiadu! Niepozbawiona opisów walk i strzelanin, ta część jest może odrobinę przerysowana, ale niesamowicie wciągająca. 

Ta powieść to bardzo ciekawie napisane, lekkie SF, bardziej skierowane na ukazanie konsekwencji pojawienia się na Ziemi nowej, bardzo zaawansowanej technologii ( mogącej zaburzyć nie tylko układ sił politycznych, ale i ekonomiczne podstawy bytu ludzkości), niż na nią samą. 

Zachłanność ludzka niestety nie zna granic, a interesy poszczególnych państw, grup, czy koterii często bez skrupułów naruszają interesy jednostki, albo naruszyłyby, gdyby OHIR wpadł w ich ręce. 

Kosmosu jako takiego jest tu niewiele, ale podejrzewam, że to nie koniec opowieści - może jeszcze będzie. 

Lekka, przygodowa, wciągająca. Napisana dobrze, potoczyście, po polsku i bez przesady jeżeli chodzi o zastosowanie form potocznie uważanych za wulgarne. Główny bohater, idealista, początkowo sprawia wrażenie nieco młodszego niż okazuje się w rzeczywistości. W powieści jest kilka ciekawych zwrotów akcji, a jej zakończenie sugeruje możliwą kontynuację. 

Książka ma drobne wady, wiadomo, każda je ma, tu przydałaby się ciut lepsza redakcja, a dobry redaktor wyłapałby na przykład powtarzające się ( prawie identyczne) frazy w niektórych akapitach i trochę niekonsekwencji w stosowaniu czasu przeszłego zamiennie z teraźniejszym. 

Inna sprawa, że książka jest po prostu ciekawa i lekka w odbiorze, mnie spodobała się bardzo, a czy spodoba się i wam? Warto sprawdzić, dodam, że nawet osoby niezbyt lubiące SF mogą się przy niej świetnie bawić bo nie trzeba być fizykiem kwantowym, żeby ją zrozumieć.

3 komentarze:

  1. Książka wydaje się ciekawa, jednak to nie mój klimat.

    OdpowiedzUsuń
  2. Odnoszę wrażenie, że z logiką i konsekwencją w pisaniu powieści u niektórych autorów bywa słabo. Dobrze, że jest taka książka, która podtrzymuje odpowiedni poziom i wykracza poza te granice. Książka mig Ela mi przed oczami raz czy dwa, jednak jako, że ja nie czytam SF, to raczej po nią nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń