czwartek, 7 grudnia 2023

TO NIE JEST SKARGA, a jedynie tłumaczenie.


Od razu powiem, TO NIE JEST SKARGA, a jedynie tłumaczenie.

Część z recenzentów pisze, że w moich książkach jest zbyt wiele postaci i ja się z nimi zgadzam, jest wiele, ale jednak chyba nie ZBYT?

Kiedyś napisałam książkę na SZEŚĆ postaci plus PSA i tak, zgadliście, było ich za mało, ale. Poważnie, możliwe, że wkrótce zostanie wznowiona i wtedy zobaczymy jak czytelnicy podejdą.

Ja czytelników rozumiem. To jest jak z zupą, jak zupa jest za gęsta to JEST za gęsta, a wizja kucharza nie ma tu nic do rzeczy.

Ten , kto je, ma rację. Dla niego jest za gęsta i już.

Z książkami tak samo.

Autor nie pisze dla siebie, a dla czytelnika i nie ma co się denerwować, że czytelnik tego czy tamtego nie chce. Jego czytelnicze prawo.

Tyle, że to nie jest tak, że ja te postacie tak mnożę bez sensu. Albo dla jaj.

Ja ich potrzebuję!

Do ukrycia mordercy na przykład.

Oglądam pewien serial kryminalny i tam oprócz policjantów zawsze jest czworo podejrzanych i ofiara, której jednak nie ma, to znaczy jest, ale martwa.

I próbowałam, ale jednak język filmu ma trochę inne możliwości, które w powieści nie przejdą.

Jak za mało to zaraz wyjdzie, że czytelnik „od razu wiedział, kto jest mordercą”, a to też zarzut.

Poza tym pokazują różne durne zjawiska w małych miasteczkach, a przecież w nawet najmniejszych miejscowościach mieszka więcej niż pięć osób. No i kwestia tła, wariat musi by c pokazany na jakimś ludzkim tle inaczej go nie widać.

Trzymajcie za mnie kciuki, będę się starać zmniejszać ilość bohaterów, ale już próbowałam i nie za bardzo działa.

I jakoś tak się martwię, że nie zechcecie czytać bo w moich powieściach „aż kłębi się od wariatów, morderców, świrów a seksu brak!”

To zdanie odzwierciedla moje powieści doskonale!

Tak. Może seksu będzie ciut więcej, ale nie gwarantuję, bo i seks jest u mnie niezbyt „bezpieczny”, i romantyzmy w nim ani za grosz.

Z tym bezpieczeństwem, to nie dosłownie, nie chodzi o środki ochrony „roślin”, ale o prawdziwe niebezpieczeństwa, w sensie złamania.

Pocieszcie może mnie biedną autorkę.

Jakoś?








1 komentarz:

  1. Recenzentom trzeba poradzić, żeby sobie biblię poczytali, ileż tam jest bohaterów...
    A poważnie, jakim trzeba być ułomkiem umysłowych, żeby się do ilości bohaterów przyczepiać. Weź jeden z drugim sam napisz swoją książkę, może być z jednym bohaterem, albo i bez, i czekaj na cud.
    P.S. Dawno mnie nie było, to teraz muszę doczytać zaległości. Ale..... pięknie dziękuję, Iwonko, za dotrzymanie słowa, GBŚ2 już zamówione:)
    Serdecznie pozdrawiam i z całego serca Ci życzę (i sobie) kolejnych odlotowych tomów, najlepiej wszystkich serii:D:D
    Barbara

    OdpowiedzUsuń