środa, 8 maja 2019

Rok, w którym nauczyłam się kłamać - cudnie trudna.

LAUREN WOLK
ROK W KTÓRYM NAUCZYŁAM SIĘ KŁAMAĆ

Wydawnictwo 
DWIE SIOSTRY

"Rok w którym nauczyłam się kłamać" to powieść po dziecinnemu gorzka, a taka gorycz jest najtrudniejsza. Światy rozpadają się ludziom w każdym wieku, także i dzieciom, ale dzieci same nie umieją ich poskładać, muszą zdać się na pomoc i osąd świata dorosłych. 

A światem dorosłych rządzą zupełnie inne prawa. 

Mówi się, że ta książka podobna jest do powieści Harper Lee „Zabić Drozda” i jest, ale nie w taki sposób jakby można się tego spodziewać, choć tematyka ponadczasowa i wszechobecna. 

Nie będzie tu problemu rasizmu, ale jak wiadomo istnieją inne, pokrewne zachowania. Kiedy coś się dzieje, zawsze ktoś jest winny, nie zawsze ten, kto naprawdę jest. Czasami znajdujemy go sobie sami. 

Nie ma sensu oskarżać tego zamożnego sąsiada, po co obsmarowywać ludzi z wioski, dlaczego narażać się komukolwiek, kiedy jest pod rękę ON, idealny kozioł ofiarny, z którego inność wylewa się strumieniami. 

Że nie on? Że niesprawiedliwe? Że nieprawda? 

Co to kogo obchodzi skoro wilk będzie syty i owca cała? 

Nakarmimy paszczę sprawiedliwości ochłapem, a porządni ludzie zostaną nietknięci… 

Bo porządni ludzie to świętość, a tej się nie tyka! 

Jakież to amerykańskie chciałoby się powiedzieć z pewną pogardą, ale niestety to nieprawda. To dzieje się wszędzie… 

Książka to opowieść dziewczynki, która opisuje swój świat prostymi, ale mocnymi słowami. Gdzieś daleko w Europie toczy się wojna, ale jej echa docierają też do tej spokojnej pensylwańskiej wioski. 

I niby wszystko jest dobrze, spokojnie, zwyczajnie, aż do momentu kiedy do klasy przychodzi dziewczynka, której obecność wszystko zmienia. 

I nic nie można zrobić. 

Nie, nie przynosi ze sobą wojny, ale agresję i przemoc, okrucieństwo, które dla niej jest zabawą… 

I świat się zmienia. Ktoś będzie musiał za to zapłacić. 

A, że pozory mylą? 

Któż tego nie wie? Wie to każdy
, nie każdy jest jednak tego świadom. 

Bardzo bolesna książka, tym bardziej, że napisana z pozycji dwunastolatki, językiem i spojrzeniem na świat adekwatnym do wieku narratorki, piękna, dająca nadzieję, ale drażniąca. 

Pozostaje w pamięci. Porusza. Wywabia z naszych własnych czeluści dziecięcej pamięci wszelkie te momenty, które kiedyś przeżyliśmy, kiedy nie byliśmy w stanie powiedzieć stop, przyznać się, stanąć w czyjejś obronie, a ponadto doskonale się czyta, naprawdę polecam. 

Nie ukrywam, że wydana jest przepięknie.

3 komentarze:

  1. Książka wydaje się naprawdę ciekawa ^^ już ją sobie zapisałam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Musi być przerażająco realistyczna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie, ale klimat zagrożenia i niemocy jest niesamowicie wyczuwalny. Takie coś, fatum, wiesz, że coś się stanie i naprawdę sie obawiasz...

      Usuń