sobota, 1 września 2018

Drzazgi-ZAPOWIEDŹ


ZAPOWIEDŹ


JOANNA BARTOŃ

DRZAZGI

Czytałam już jedną książkę tej autorki. "Do niewidzenia, do niejutra" i była fascynująca.
Spodziewam się, że ta będzie równie niesamowita.
Choć nie będzie to z pewnością lekka i łatwa lektura z wielu względów.

FRAGMENT
(...) Świadomość, że niedługo zostanie matką, sprawiła, że już w pociągu zaczęła rozmyślać o swojej.

To, że mama część swojego życia spędzała w piwnicy, szybko stało się dla niej smutną oczywistością. Nawet tata nie miał już czasami siły, by z nią walczyć i na jej pytanie „mama znów?”, zadawanego w asyście kciuka skierowanego w dół, rozkładał bezradnie ręce, kiwając ze smutkiem głową. Zawsze wyobrażała sobie wtedy, że mama wyjeżdża w bardzo ważne delegacje, od których zależy los jeśli nie całej ludzkości, to przynajmniej połowy. Znalazłszy takie usprawiedliwienie dla jej nieobecności w swoim życiu, mogła witać ją w nim za każdym razem z tą samą euforią. Była kłębkiem popiskującego szczęścia, kiedy tylko słyszała z dołu odgłosy składania leżanki, co oznaczało, że mama znów zamieszka na jakiś czas z nimi. Tata był bardziej powściągliwy i nie witał żony z tak szczenięcą wylewnością. Zadawał jej tylko podszyte sarkazmem pytanie: „Jestem ciekawy, na ile tym razem?”, a czasami w celu wzbudzenia w niej poczucia winy dodawał coś w rodzaju: „Twoja córka nauczyła się jeździć na rowerze, szkoda, że tego nie widziałaś”.


ZE STRONY WYDAWNICTWA
"Czytałam kiedyś forum internetowe dla matek dzieci w wieku szkolnym i tam natrafiłam na wpis kobiety, która z bólem, ale może jednocześnie i ulgą, że zrzuca z siebie taki ciężar, przyznawała, że nie kocha własnych dzieci. Owszem, zrobi wokół nich wszystko, co niezbędne, dba o nie, ale jej serce pozostaje niewzruszone. Ten jej wpis mocno wrył mi się w pamięć, tak jak zresztą reakcje innych uczestniczek forum, utrzymane głównie w tonie dydaktycznym lub niedowierzającym, „no bo jak to tak - nie kochać?”. Ale czy matka ma obowiązek kochać własne dziecko? W każdej sytuacji?"




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz