Przedwczoraj na jednej z grup czytelniczych znów rozpętała się goownoburza. Tak, tak już o tym kiedyś pisałam KATEGORYZACJA LEPSZOŚCI CZYTELNICZEJ
Teraz jednak, jedna z czytelniczek oświadczyła, że chce jej się rzygać, kiedy ktoś pyta o romanse, inna, że dno, jeszcze inna, że żenada, a nawet rynsztok, oraz bardzo ubogie życie osobiste.
Nie bardzo rozumiem jak komukolwiek może się robić niedobrze od tego co czytam akurat ja, ale skoro tak twierdzi, to pewnie ma rację.
( Kilku autorom też się oberwało i było to na tyle przykre, że ich tu nie wymienię)
Chodziło też o to, że w książkach pojawiają się.... EMOCJE! Straszne, prawda? A ponieważ jest za dużo emocji w niektórych książkach, to takich książek nie powinno się czytać, bo to wstyd!
No i w ogóle, emocje w książkach? Po co? To nieporozumienie. W życiu to może jeszcze, ale nie w książkach!
Doszły do tego zdjęcia biblioteczek, w których sterczą nieodpowiednie powieści. Postulowano by je natychmiast wyrzucać do śmietnika, a nie pokazywać ludziom!
No i pomyślałam sobie, że zaczyna w nas kiełkować miłość do wielkich tego świata! Do naprawdę wielkich przywódców znanych z historii… Taki Mao Zedong, on to dopiero wiedział co ludzie powinni czytać! W końcu to on wymyślił Rewolucję Kulturalną. A dynastia koreańskich Kimów? A inkwizycja? A Hitler? To były piękne czasy!
Czytelnik wiedział na czym stoi i już! To było proste i oczywiste, wystarczyło spalić książki, te, których czytać nie należy, podpalić lub wymordować niezbyt przychylnych zmianom czytelników i wszystko było jak należy! A teraz co? Ludzie czytają co chcą i to nie jest dobre!
Zwyczajnie chaos i anarchia! Ba, mało powiedziane, to po prostu zgroza!
To co się teraz dzieje jest wręcz nie do pomyślenia! Taka na przykład kobieta idzie do biblioteki i ma dostęp do wszystkich półek! Bez kontroli?! Tak być nie może! Nie dość, że wolno jej wyjść z domu bez męża, to jeszcze może romans sobie wypożyczy? I do tego legalnie?!
No, a panienki czyste? Myślą o seksie jeszcze nieskażone, wejdą i skręcą nie tak jak trzeba, a tu na półkach erotyka! Nie! To niedopuszczalne!
No i te emocje. Weźmie jedna z drugą jakąś obyczajówkę i się jeszcze popłacze, zasmuci… Nie, nie. To też jest nie do przyjęcia! I jaki wstyd!
A młodzież? Przecież młodzi ludzie mogą trafić na jakąś powieść gejowską, albo horror i nie daj Boże ją przeczytać!
Tak być nie powinno! Kryminały wcale nie lepsze. Po co czytać o zabijaniu? Człowiek na poziomie czegoś takiego nie tknie!
Na sam widok zrobi mu się niedobrze.
W ogóle ludzie nie powinni mieć prawa do decydowania o tym co czytają! Są na to za głupi!
To trzeba jakoś ogarnąć. Zakazać! Zmusić ludzi by trzymali odpowiedni poziom!
Może wprowadzić jakąś komisję?
Zezwolenia?
Może po prostu w ogóle zakazać czytania nieodpowiednich książek?
Wybrać ministra czytelnictwa i stworzyć lotne patrole czytelnicze, które będą miały za zadanie przeszukiwać domowe biblioteczki i czytniki pod kątem nieodpowiednich książek, a potem skazywać ludzi nie trzymających odpowiedniego poziomu na karę chłosty…
Taki romans - 100 batów.
Kryminał - 150, erotyk miesiąc o chlebie i wodzie…
Fantasy - rok w obozie pracy.
I będziemy mieli społeczeństwo naprawdę na poziomie. Może na poziomie Korei Północnej, ale to zawsze jakiś poziom!
Niby takie kształcone to nasze społeczeństwo, a głupoty i tępoty coraz więcej. Chyba niewłaściwe osoby się kształcą. Gdyby na przykład prały bezmóżdżki albo sprzątały, to by udziału w dyskusjach nie brały. Nie twierdzę, że osoby pracujące fizycznie są głupie, o nie! Twierdzę natomiast, że jest masa wyuczonych, które mają wrodzony zanik mózgu.
OdpowiedzUsuńTo takie pokazywanie, że studia skończyłam, maturę mam, to świat jest głupszy ode mnie... Bezsensowne wywyższanie się i masz racje, taki ktoś, gdyby poznał ( także) ciężką, fizyczna parę miałby więcej szacunku do innych, bo szacunek to jednak podstawa.
UsuńWłaśnie tak: pokazówki i wywyższanie się. Nie cierpię takich ... ludzi.
UsuńTo jest zwykłe pozerstwo. W duszy gra pytanie: Czy ktoś mnie pokocha?
OdpowiedzUsuńAlbo raczej, nikt mnie nie kocha, sprawię, żeby inni czuli się gorzej ode mnie!
UsuńTo prawda :( Dlaczego komuś może być lepiej ode mnie?
OdpowiedzUsuńNie dosc, ze bym jadla tylko chleb i pila wode, to jeszcze bym dostala kilkaset batow :-]
OdpowiedzUsuńZ więzienia bym nie wyszła. Ciekawe swoją drogą, co bym dostała za czytanie Chmielewskiej. No i cała klasyka do kosza: Szekspir, Byron, Sienkiewicz, Żeromski, Reymont, Puszkin, Fredro. A Orzeszkowa? Nic tylko globusa dostać.
OdpowiedzUsuńZa klasykę chyba by nie karali, ale jak wiadomo to zależałoby od ustaleń w końcu Szekspir... ma coś wspólnego z romansem, Orzeszkowa z obyczajówką, a wszyscy z emocjami, ale za Chmielewską pewnie byś na szafot poszła, to przecież takie nieodpowiednie, wesołe i do tego kryminał! Czarno to widzę!
UsuńOjoj, to ja chyba wcale przestanę czytać. Tak będzie prościej, nie nadążam za tymi zasadami...
OdpowiedzUsuńSwoją drogą to ironia, że teraz trafiłabym do obozu pracy na rok za czytanie książki fantasy, której bohaterka rok spędziła w obozie pracy (chodzi o 'Szklany tron', gdyby ktoś był ciekawy. Ale nie polecam czytać, kara jest wysoka).
Nie wiem już, czy podejście tych czytelników powinno się jakkolwiek komentować, czy machnąć ręką, cały czas widzę takie kwiatki. To nawet nie są czytelnicy, raczej mali książkowi naziści.
W sumie nie wiem też, czy dobrze robię komentując, ale są pewne wartości i "wolności", które znikają bardzo powoli, tak jakby "mimochodem" tylko dlatego, że wszyscy uważają je za normalne i zwyczajne. bo wstyd, bo nie, bo co ludzie powiedzą i chwila moment będziemy czytać tylko książki kulinarne, ale tylko z kuchnią wegańską i bezglutenową :P
UsuńNajważniejsze by czytać, a kategoryzowanie co lepsze, co gorsze nie prowadzi do niczego. Niestety wielu tego nie rozumie :(
OdpowiedzUsuńJeżeli tej pani robi się niedobrze na widok książki, to jest prosta rada, niech się od nich trzyma daleko. Książki trzeba kochać, każdą książkę. Bo ktoś długo pracował, żeby ją napisać, a potem może latami użerał się z wydawcami, żeby ją wydać. A potem leżała na półkach w księgarniach, żeby ktoś ją mógł kupić i przeczytać. Dlatego moim zdaniem, niech owa pani zajmie się zajęciem odpowiednim dla niej. Niech szydełkuje i robi na drutach, wtedy jak coś sknoci, to pretensje będzie miała do siebie, a nie do Bogu ducha winnego pisarza.
OdpowiedzUsuń