poniedziałek, 24 lipca 2023

Dajcie ludziom żyć i CZYTAĆ co chcą!




A co by było gdyby?

Wchodzę do sklepu, biorę sobie spodnie, a przy kasie panienka oświadcza że mi ich nie sprzeda.

- Dlaczego zapytałabym naiwnie, a ona mi buch „klauzulą sumienia” człowieka modnego. Ba na modzie znającego się bardzo.

- No wie pani? To bezguście! Nie mogę pozwolić, żeby pani to nosiła! Sprzedaż tego jest poniżej MOJEJ godności.

Aha...

Jesteśmy na to gotowi?

A gdyby tak w sklepie z pasmanterią nie sprzedano nam włóczki, bo tęczowa?

A w sklepie z AGD ekspresu do kawy, bo kawa z ekspresu to g...wno, plujka jest bardziej polska?

A w sklepie z…

Zresztą gdziekolwiek. Czy jesteśmy na to gotowi?

Pewnie nie.

A to nadchodzi wielkimi krokami.

Nie wyobrażamy sobie, że gusta innych miałyby nam być narzucane jako prawo.

Dlaczego o tym piszę?

Ostatnio pojawił się jakiś wpis, że jakaś pani, w jakimś miejscu (to celowe, bo nie zamierzam prowadzić krucjat, tylko odnieść się do zjawiska) powiedziała, że ZABLOKOWAŁA wypożyczanie pewnej książki, gdyż jest kiepska (książka, nie pani oczywiście)

Że źle napisana i w ogóle, nie należy jej czytać! Chłam, chłam zakaz!

W pierwszej chwili aż mnie zatkało.

Czy gusta tej jednej pani (nie jest w nich osamotniona, książka zbiera i zachwyty i negatywy) mają prawo być PRAWEM w takim miejscu? Dla wszystkich? Bez odwołania?

Że co?!

Pani uznała, że mamy lepsze rzeczy do czytania, należy czytać klasyków, trzeba czytać rzeczy godne i wartościowe. (A co z wolną wolą, prawem wyboru i decydowaniem o własnym życiu?)

I to właśnie ta jedna pani ma decydować, według własnego „widzi mi się”, że to jest a to nie jest?!

Naprawdę?

Ktoś tu OCZADZIAŁ?!

A co będzie, kiedy gusta tej pani pójdą w innym kierunku? Nie da dzieciakowi „Folwarku zwierzęcego” bo jest weganką, jakiegoś erotyku kobiecie, po sprawdzeniu, że jest panną i powinna być cnotliwa. Mężatce bo to zdrada intelektualna, a zdradzać nie wolno. Potem komuś nie da może książki, którą będzie uważać za szkodliwa, bo pszczółki, kwiatki, obcy bogowie, przemoc, morderstwo czy cokolwiek?!

Indeks ksiąg zakazanych czy inkwizycja?

A może CENZURA?

Ogarnijmy się, póki co istnieje prawo!

Ludzie mają prawo czytać co chcą! I mają to prawo mieć!  Ich życie ich decyzja, nikt nie ma prawa jej za nich podejmować.
Nie zgadzam się na to, żeby JAKAŚ OBCA osoba decydowała co ma MI SIĘ PODOBAĆ!

Nie lubię disco polo, ale NIKOMU go nie zakazuję!
To wchodzenie z własnymi upodobaniami w życie innych i tendencja do uznawania siebie za wyrocznię i dawania sobie prawa do decydowania o życiu innych  zaczyna być groźne...









8 komentarzy:

  1. Mając na myśli nasz kraj, gdzie czytelnictwo zaczyna być na masakrycznie niskim poziomie, ludzie powinni czytać wszystko co chcą! Z czasem może sięgną po klasykę, ale najgorsze by było gdyby nie czytali w ogóle!
    Podobno wolnośc słowa jest jedną z tych najwyższych wartości naszej cywilizacji, Czyżby...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie o to chodzi, lepsze cokolwiek niż nic, zresztą "dobre", jeżeli człowiek nieprzygotowany często znaczy nudne, a czasem nużące. I nie ważne co. Jeżeli ktoś chce czytać, to ma prawo! Nawet instrukcja obsługi szybkowaru może coś dać...

      Usuń
  2. Ludzie z takimi pomysłami i wiarą w prawo do narzucania innym własnej woli są idealnymi agentami totalitaryzmu. Paradoksalnie, najczęściej wprowadzają ograniczenia z hasłem wolności na ustach. Koszmar!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A najczęściej mają przekonani, że ich gust powinien być prawem.

      Usuń
  3. Jakiś czas temu skończyłam z klasyką, tak po prostu. Zaczęło mnie męczyć zastanawianie się, co autor chciał powiedzieć, kiedy powiedział to, co powiedział. Swoje klasyki już przeczytałam, więcej nie chcę. Kiedyś miałam ambicje przeczytać wszystkich noblistów, wybaczcie, ale nie dałam rady. Przyjemność czytania odkryłam na nowo w polskich komediach kryminalnych:D:D (ukłony, Iwonko). Lektura musi mi dawać przyjemność, uśmiech, nie chcę, żeby mnie dołowała i tryskała krwią po ścianach. To ma być relaks, a nie kłębowisko w głowie. Wolę poczytać tryskający humorem kryminał niż rozwlekłe wywody egzystencjalne, co z tego, że napisane pięknym językiem. I nie dam sobie wydrzeć przyjemności czytania tego, co mi się podoba.
    Oczywiście oprócz kryminałów jest też reportaż, biografie, historia, kocie i psie opowieści, co tam w łapki wpadnie z odrzutów po mężu:D:D
    P.S. Iwonko, Geriatryczne Biuro Śledcze świetne! Bardzo Ci się udało, znakomicie się bawiłam. Mam nadzieję, że to jest pierwszy tom:D
    Serdecznie pozdrawiam. Barbara

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję. Podzielam to co napisałaś! Też miałam ambicje "oczytać" sie i pochłaniać klasykę i czytałam, ale teraz wolę ardziej rozrywkowa stronę literatury, nie stroniąc od non fiction bo to tez uwielbiam. I tak, na koniec, to jest pierwszy tom, drugi właśnie kończę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dlaczego we Wrocławiu nie lubią tych z Bolesławca? Czy to tak samo jak Chorzów i Sosnowiec?

    OdpowiedzUsuń