niedziela, 19 stycznia 2020

Powieść - pisarska samozagłada?


Zawędrowałam ostatnio na jakieś zadupie internetu i nieopatrznie (bardzo, bardzo nieopatrznie) podzieliłam się z pewną grupą swoją „blokadą pisarską”, wcale nie wiem co mnie podkusiło, chyba chciałam sobie pogadać. Niestety to szkodzi, poważnie. 

Znacie ludzi wyznających Totalną Biologię, którzy złamanie ręki u bombelka tłumaczą romansem sąsiada z góry z księgową kuzyna babci sprzedawczyni z warzywniaka? (A tak poważnie, po co było tam posyłać dziecko, przecież marchewki bywają bezwstydne!) 

Otóż to nie ta grupa, ta poszła jeszcze dalej. O ile tamta „konfliktem” tłumaczy chorobę, ta w chorobie upatruje przyczyn „konfliktu”, ale skąd ja mogłam to wiedzieć. Już po kilku minutach dostałam informację zwrotną. 

- A masz wysypkę za uszami i na genitaliach? Takie schorzenia powodują blokady! I to jakie! 

Przyznałam jej racje wysypka na genitaliach spowodowałaby u mnie panikę, nie tylko blokadę. 

Konsultacje jednak trwały nadal. 

- Woreczek żółciowy jak? W porządku? Bo podobno jakiś pisarz na to zmarł, serio, nie mógł pisać i tak mu to weszło, że organizm nie wytrzymał. I nie lekceważ tematu, dobrze ci radzę! 

- Nie lekceważę, ale chyba wszystko jest ok - odpisałam w sumie nawet ciekawa reakcji. 

- „Chyba”, no no, jak ty dbasz o zdrowie?! I może jeszcze piszesz powieści? Bo jeżeli blokada jest przy czymś poważnym, jak jakiś raport, czy zeznanie to można się spodziewać grzybicy paznokci, ale ty sobie co najmniej żółtaczkę zakaźną fundujesz! 

Porażona wieścią, że od pisania powieści można się zarazić żółtaczką pobladłam z ekscytacji. 

- Ale tak od pisania powieści? Zakaźną? 

- A jak ty myślisz, takie rzeczy nie biorą się same z siebie! Ludzie w ogóle nie myślą! A media trąbią, że papierosy, wódka… Gooowno prawda

- To paskudne, jak ty możesz ryzykować tak swoim zdrowiem? Pewnie nie masz dzieci. 

- Ależ… 

- Bo to wie pani, jak blokada następuje w trakcie powieści, a w powieści występuje dziecko, to może dojść do zatrzymania moczu, a od tego do kłopotów prosta droga, ale u pani dziecko nie występuje? 

Konia z rzędem temu kto znajdzie powieść, w której nie występuje jakieś dziecko, choćby obocznie. 

- Ludzie nie gadajcie głupot blokada intelektualna? Przecież to niszczy jajniki. Niech się pani obłoży kapustą (tylko nie kiszoną! Bo jedna to potem miała kłopoty i po sądach mnie ciągała) zwykłą kapustą i folią aluminiową i niech pani weźmie na brzuch dwie butelki gorącej wody, te małe, półlitrowe, a na plecy zimny kompres, od razu się poprawi! Odizoluje pani jajniki od głowy i będzie super. I może sobie pani wtedy pisać, że hej… 

- A tam pieprzycie, same baby! Prostaty dostanie! - odezwał się jakiś jegomość – Hła, hła, hła – dodał po chwili pod wpisem i to naprawdę mnie przeraziło. 

Jakaś pani nieśmiało wspomniała: 

- Proszę państwa, nie gadajcie głupot! Blokada pisarska jest objawem tylko i wyłącznie wrastających paznokci!Trzeba nogi moczyć w czarnej soli himalajskiej. 

– Grzybica… Jak nic grzybica! 

- A ja to mam dla pani taką radę, niech pani będzie rozsądna! Nie wolno tak sobie niszczyć życia! Rozsądek i jeszcze raz rozsądek! Tylko to się liczy. Pisze pani przecież tylko dla sławy! A sława jest ulotna… Ona uleci, a choroby zostaną na całe życie, po co pani to?! Weźmie pani wstawi nagi biust na internet i wystarczy, sławy nikt pani nie odbierze! 

Moja wyobraźnia natychmiast wyobraziła sobie mój biust na internecie i (po krótkim, aczkolwiek intensywnym ataku paniki) zdołałam wrócić do pisania. Nic tak nie pomaga przy blokadzie jak takie apokaliptyczne wizje. 

Jednak w tamte rejony internetowego „zadupia i zabiuścia” już nie wejdę.

21 komentarzy:

  1. Cud, że pięć minut wytrzymałaś z wariatami. Teraz ich coraz więcej i wiesz chemtrialisy, antyszczepionkowcy ( w konfiguracji razem i osobno, razem głoszą że z wyniku spalania gorącego paliwa w temperaturze minus osiemdziesiąt stopni powstaje szczepionka, która to jest rozsiewana po łąkach, polach i niczego nie swiadomych ludziach w dawce dowolnej ale powodującej poddaństwo). Tak sobie myślę, że to dopiero początek ludzkiej tępoty, potem czeka nas idiokracja, jak w amerykańskim filmie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie niektóre pomysły to się nie mieszczą w głowie. I tak się zastanawiam, czy oni w ogóle chodzili do szkół? Przedszkoli?

      Usuń
  2. Kurcze, musisz lepiej uprzedzać, że będzie tekst aż o takich "zadupiach"! No przecież oplułam ekran(teraz muszę czyścić), i oczy mi się powiększały przy czytaniu... A może to też można podciągnąć pod jakieś groźne choróbska??? Oby nie. :))) Najbardziej jednak podoba mi się "odizolowanie jajników od głowy".We Włoszech ciężko z naszą polską, białą kapustą... Czy inna też będzie miała zastosowanie, skoro kiszoną nie można? Ludzie czasem mnie porażają, jacy są mądrzy. I tak długo wytrzymałaś na tym "zadupiu".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz z racji tego co robię, to mnie to fascynuje... Kopalna pomysłów, ale ludzie w to wierzą i to jest przerażające! A z kapustą nawet w realu się spotkałam. Pewna nauczycielka kazała mi tak leczyć córkę - nawtykałam jej jak się patrzy!

      Usuń
  3. Podziwiam za cierpliwość i odporność psychiczną.

    OdpowiedzUsuń
  4. Post rewelacyjny, przeczytałam dziś drugi raz :) czyta się rewelacyjnie :) człowiek najpierw śmieje się do rozpuku, a później przeżywa wstrząs, bo to przecież nie fikcja literacka. Tacy ludzie istnieją, średniowieczne poglądy też - to przerażające.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak oni naprawdę istnieją. I to przerażą. Są zagrożeniem, pół biedy jeżeli dla siebie samych, ale oni miewają dzieci, starych rodziców, niepiśmiennych dziadków, ciotki, a nawet wnuki.

      Usuń
  5. Podsumuję cynicznie - szkoda czasu na takie kontakty i takie grupy. No i czytanie komentarzy...Jest tyle pięknych sposobów spędzania czasu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ja tak właśnie uczę się świata, inaczej żyłaby bym w jakiejś radosnej bańce nie wiedząc jak jest naprawdę i jacy ludzie potrafią być durni!

      Usuń
  6. Tylko proszę, nie zdradzaj nikomu namiarów tej grupy, bo jeszcze ktoś z ciekawości tam wejdzie... chyba, że ku przestrodze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zrobię tego, bo niektórzy ludzie bywają tak zacietrzewieni, że sie po prostu obawiam reakcji.

      Usuń
  7. Hmmm... myślę, że po przebywaniu w takich ,,ciekawych,, miejscach, lęgną się pomysły na nowe powieści ;) Ale co do kapusty, to potwierdzę jej świetne właściwości, robiłam z niej kompresy. Naturalne produkty mają naprawdę świetne działanie, warto po nie sięgnąć, zanim łyknie się kolejną tabletkę ;)
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej się z Tobą zgodzę. Natura wiele może pomóc,zamiast łykania chemii. Ale "odizolowanie jajników od głowy"???? No nie mogę się przestać śmiać

      Usuń
  8. Ja to jak słyszę takie teksty to nie wiem jak mma reagować :) wiem że robię wielkie oczy i mnie zatyka, ale to chyba dobrze bo bym się śmiała w oczy :) :)
    Kiedyś tez miałam okazję słyszeć podoba rozmowę, jak to kolega koledze rady udział i kazał mu się sianem obłożyć na ból ramienia...
    Dziś też się u Ciebie ubawiłam :) dzięki za udany wieczór :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tekst jest fantastycznie napisany i powtórzę się pewnie. Ty częściej na tą grupę zagladaj... 😉 a później przetwarzaj dla naszej uciechy.
    A tak poważniej. Też zdarza m się zatrzymać gdzieś w dziwnym miejscu internetu, gdzie czasem trafiam, bo szukam zupełnie czegoś innego, a wpadam w jakąś czarną dziurę i trach... czytam, przewijam, oczy przecieram i czasem mam chęć nawet wziąć udział w dyskusji, wykazać się reakcją, jednak opatrzność stuka mi w czoło i zostaję z przemyśleniami, oświecona ponownie, że jesteśmy tak różni... delikatnie ujmując :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę zaglądam, ale czasami to się i obawiam o życie i zdrowie niektórych ludzi, a to przyjemne nie jest. Inna sprawa, fakt, jesteśmy rożni, akceptujmy to, pewnie, nic w tym złego, ale... Nie przesuwajmy zbyt daleko granic rozsądku!

      Usuń
  10. Bardzo ciekawa recenzja, wszystko świetnie opisane. Podziwiam za cierpliwość i pozdrawiam. Rzeczywiście są tam rzeczy nie do ogarnięcia ale może jestem z innej bajki

    OdpowiedzUsuń
  11. O Matko Bosko i stu milicjantów?! :O Gdzie Ty dotarłaś? Umarłam już od samego czytania takich rewelacji. Twój tekst napisany jest z takim jajem, że oplułam monitor. Ekstra humor. Poproszę więcej takich smaczków z "zadupiów" internetów. :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Wchodzić na taką grupę chyba tylko dla Twoich późniejszych tekstów☺️ Nid inaczej☺️

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem bardzo tolerancyjna i dopóki coś mnie nie dotyczy, albo nie robi komuś krzywdy, to niech sobie hula w odmętach internetu. Jednak zupełnie tracę odporność w sytuacji, kiedy ktoś na siłę chce mnie uszczęśliwiać i uświadamiać. Nie dałabym rady ciągnąć takich rozmów :D

    OdpowiedzUsuń