niedziela, 6 października 2019

Szeptacz burz - dobre, młodzieżowe fantasy

CHRISTINA DIAZ GONZALEZ

SZEPTACZ BURZ

Wydawnictwo WILGA


„Upadek Bestii. Spirit Animals” to druga seria liczącej sobie siedem tomów powieści (sagi?) „Spirit animals” i jedną z ciekawostek obu tych serii jest to, że mimo iż temat jest jakby jeden i bohaterowie ci sami (mniej więcej ci sami) to jednak każdy tom pisany jest przez innego autora. 

„Szeptacz burz” to już siódmy tom cyklu „Upadek Bestii” i trzeba powiedzieć, że obie serie cieszą się wielkim powodzeniem. 

Bardzo lubię młodzieżowe fantasy, które w nieco średniowieczne, przesycone magią klimaty i mistyczną atmosferę wkłada bez moralizowania i (modnych teraz bardzo) słów niecenzuralnych ponadczasowe tematy takie jak przyjaźń, lojalność, odwaga, czy honor. 

Conor, Abeke, Meilin i Rollan czworo przyjaciół oraz ich Zwierzoduchy połączone z nimi magicznie i psychicznie bestie zmierzają na pustynie Nilo, a potem do gigantycznej biblioteki by zdobyć pewien talizman, artefakt zwany „Szeptaczem Burz”. Nie wszędzie są mile widziani ze względu na wcześniejsze wydarzenia uznawani są za zdrajców winnych zbrodni, którą popełnił ktoś podający się za nich właśnie, dlatego chcą oczyścić się z zarzutów i sprawić, by nad światem nie zapanowało pradawne zło. Ich przygody są niebezpieczne, a istoty, które spotykają na swojej drodze groźne. 

Może nie jest to jakieś skrajnie odkrywcze, czy nowatorskie, ale łączy w sobie przygodę, walkę, niebezpieczeństwo i zagadkę, czyli wszystko czego od takiej książki oczekujemy. Świat, w którym żyją nasi bohaterowie nie jest jakimś odzwierciedleniem naszego świata, ale całkowicie innym, inaczej zbudowanym uniwersum, w którym wszystko jest odmienne, ale i wszystko jest możliwe. 

Nawet nie czytając poprzednich tomów szybko wchodzimy w świat opisany w książce i odnajdujemy się w zagmatwanych zależnościach w nim panujących, a wierzcie mi jest to świat naprawdę skomplikowany. 

Całość jest jednak logiczna i spójna. Książkę czyta się z wielką przyjemnością i mimo iż przeznaczona jest dla młodszego (ale nie bardzo młodego) czytelnika, spodoba się każdemu, kto gustuje w tego typu literaturze. 

Bajkowość jest tu ujęta w ryzy logiki i rozsądku, zawiera wartościowe odniesienia. I bawi i zaskakuje i fascynuje. 

Dla mnie świetna na tyle, że skuszę się na poprzednie tomy z pewnością. 

To taki rodzaj powieści, który w „dorosłym” fantasy porównałabym do Tajemnicy Askiru Richarda Schwarza, bo mimo że bohaterowie są młodzi to ich problemy są dorosłe. Warstwa przygodowa sprawia, że jest to powieść lekka, ale i interesująca. Językowo bardzo przyjemna. Pozbawiona słownikowych wygibasów tak często obecnych w książkach dla młodzieży. 

Czyta się świetnie. Polecam.

4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Ja gdyby nie ta książka, pewnie bym nie zwróciła na to uwagi, a tak skusiłam się i to bardzo.

      Usuń
  2. Właśnie czekam na całą serię, i nie mogę się jeszcze bardziej jej doczekać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja wybieram się do biblio, może mają w oddziale dla młodzieży :)

      Usuń