niedziela, 11 sierpnia 2019

Nauka pisania? Pisania powieści?

Kocham ludzi, którzy uczą pisać. 

Poważnie. 

Niektórych. 

Kocham ich, ale jak to się mówi… SPRAWDZAM. 

No i tak, jeżeli ktoś jest polonistą, dziennikarzem, albo pisarzem, to tak. Każdy z tych ludzi może mnie czegoś nauczyć. 

Lubię się uczyć! 

Jednak zauważyłam, że ostatnio pisania często uczą ludzie, którzy nie są ani polonistami, ani dziennikarzami, ani nie wydali żadnej powieści… O dziwo nawet w „vanity”, ŻADNEJ! I zaczynam się zastanawiać. O co chodzi? 

Dlaczego ktoś, kto nie wydał żadnej książki uczy innych jak napisać i wydać powieść? 

No i z tym moim problemem zwróciłam się do jednej ze znajomych oczywiście licząc na zrozumienie. 

Wyśmiała mnie. 

- A co ty myślisz, że taki autor, który coś wydał będzie dzielił się swoim warsztatem? Żeby sobie jeszcze może robić konkurencję? A poza tym uwierzysz mu? Przecież podświadomie wiesz, że oszuka… Zrobi wszystko, żebyś napisała gniota! A taki, co nic nie osiągnął dzieli się swoją wiedzą! 

- Przecież nie ma żadnej wiedzy! 

- Ale się dzieli! 

- Niewiedzą? 

- Ty to chyba naiwna jesteś! Popatrz. Gdyby wiedział jak napisać i wydać powieść to by napisał i wydał! On tylko uczy! Nie żądaj niemożliwego! Właśnie w taki sposób wyda swoją książkę, jako coś w rodzaju reklamy. To sprzedaje się lepiej niż powieści… 

No i jak już w końcu napisze i wyda, to będzie miał w CV, że uczył… I będzie się sprzedawał. Jak ciepłe bułeczki! 

- Z zakalcem? 

- A czego ty chcesz? Nawet rzemieślnikowi płaci się za naukę, jak ty to sobie wyobrażasz? Że z internetu nauczysz się pisać? 

- No nie… 

- To nie wchodź na takie strony. Żyj i pozwól żyć innym… Co ci to przeszkadza? Nawet od nauczycieli nie żąda się skuteczności! Dotarło? 

No więc bardzo dotarło i do mnie i mnie… 

A wy jak? Spotkaliście się z czymś takim? I od razu powiem, nie piszę tu o profesjonalistach a raczej o samozwańcach...


12 komentarzy:

  1. Mnie jakoś te 'kursy nauki pisania' nie przekonują :/ Wydaje mi się każdy z nas ma inny styl który lubi i nie można nas wkopać do jednego worka i nauczyć tych samych schematów. Można niekiedy posłuchać rad, ale kogoś kto pisze już z kilka lat, albo ma spory dorobek, bo ktoś kto nie pisze może znać 'zasady' ale czy to wystarczy by przyciągnąć odbiorców? Wątpie :/ Także chyba wolę po prostu próbować - w końcu mówi się - a nóż się uda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, poza tym tam gdzie ja widzę chałę, ktoś widzi złoto, tam gdzie ja materiał na komedie, ktoś inny czuje romans, horror, no i fakt, każdy powinien pisać swoim własnym stylem... A niej spod sztancy.

      Usuń
  2. W 2016 roku, kiedy wysłałam powieść da NR na literacki debiut roku w ramach nagrody otrzymałam kurs w maszynie do pisania, czyli jak na stan mojej wiedzy, dość prestiżowy i z zajęciami wyłącznie z ludźmi którzy piszą. Marzyłam o nim. Niestety, ta nagroda to taki angielski biały słoń. Nic się nie da z nią zrobić. Najbliższy kurs był w Poznaniu, tylko jeden kierunek, zajęcia w czwartki do 21. Już widzę jak po dwudzietej pierwszej wjeżdżam na autostradę i sunę do domu ponad godzinę czasu. Nie da się tego kursu ani wykorzystać, ani oddać. O sprzedaniu nawet nie myślałam. Poprosiłam (trzy razy) żeby mi pozwolili wyznaczyć kogoś, kto z niego skorzystać za mnie i WIELKA LIPA. Byłby konkurs, z mega nagrodą ale nie będzie. Taka szkoda. Ale cóż. Są ludzie i taborety. Co z tego, że kurs prowadzą fachowcy, gdy nieżyczliwość firmy sięga do księżyca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ja też kiedyś wysłałam na ten konkurs. Nic nie wygrałam, ale napisali mi, że jestem tak dobra, że zapłacę tylko 8000 za wydanie, resztę dopłaca oni. nawet nie dowiadywałam się ile wynosi ta "reszta" nawet gdybym miała 8000 to i tak na nich bym nie wydała, a co do kursów, to fakty. Kwestia niemocy i chyba niemożności. podejrzewam, że nagroda przeszła na kolejnego niemogącego itd... I tanio i kusząco. Wredne oszustwo! Powinni byli pozwolić ci komuś to dać !

      Usuń
  3. bo oni za free wydaja tylko pierwsze miejcae. Ja miała trzecie. Przysłali mi osiem książek, voucher do SPA dla dwóch osób w Uniejowie (ale bez zabiegów spa i tylko ze śniadaniem), który sprzedałam, bo to daleko i terminy były w listopadzie. Kurs w maszynie do pisania, który jest bezterminowy, więc go sobie zrobię na emeryturze, jeśli obie z Kasia Bonda dożyjemy emerytury, wino i czekoladę. Wino było wytrawne - posłodziłam.A kasę chcieli ode mnie trzy razy, potem posłuchałam mądrzejszych i przestałam im wysyłać teksty.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm nigdy nie korzystałam z takiego doświadczenia innych, czy kursów więc trudno mi się wypowiedzieć. Według mnie takie kursy powinni prowadzić właśnie felietoniści, pisarze. Osoby, które coś osiągnęły, z doświadczeniem i praktyką, a nie teoretycy...

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzeba wybierać kursy prowadzone przez profesjonalistów. Są organizowane też warsztaty pisania pod okiem ludzi, którzy coś zanczącego w swoim życiu napisali. Reszta dla mnie nie jest warta zainteresowania.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja naoglądałam się już po kokardkę poradników i kursów marketingowych dla blogerów. Fajnie, tylko, że prowadzą je ludzie, którzy jakoś swoich blogów ani profili w mediach społecznościowych zbytnio nie rozhulali. No i nie rozumiem za nic na czym ta fachowość polega :)

    OdpowiedzUsuń
  7. To jest tak, jak w Izbie Przyjęć. Przywożą rodzącą kobietę, a dyżur ma okulista, albo dermatolog. Kiedy zaczęłam prowadzić blog, namiętnie szukałam porad, kursów, czytałam inne blogi. Okazało się, że kurs pisania prowadzi kosmetyczka. Takich przykładów mogę podać wiele. Nie korzystam już z żadnych kursów, porad, ebooków. To, że na blog nie zajrzy czasami nikt, wcale mnie nie zniechęca. Piszę dla siebie, ale też nie udzielam nauk innym. Powinien to robić profesjonalista.
    Pozdrawiam :-)
    Irena-Hooltaye w podróży

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie mam dobrych doświadczeń z poradnikami tego typu. Te na które trafiłam zawierały głownie wszystkim znane zasady i nic więcej

    OdpowiedzUsuń
  9. Wychodzi na to że nie tylko Ci po szkołach coś wiedzą i mają coś do powiedzenia, a co fajne i z takimi ludzie zaczynają się liczyć... oczywiście nie wszyscy...
    Ja bym chciała trafić na dobry kurs pisania...

    OdpowiedzUsuń
  10. Żadne takie kursy mnie nie przekonują. Nie korzystałam i nie skorzystam. Ale oczywiście to decyzja każdego z osobna. Na zdrowie.

    OdpowiedzUsuń