wtorek, 13 sierpnia 2019

PANACEUM


AGNIESZKA SUDOMIR
PANACEUM

LITERATE

Ta powieść to dla mnie co najmniej dwie niewiadome naraz bo z autorką się jeszcze nie zetknęłam, choć o niej słyszałam, a Łodzi nie znam zupełnie, choć oczywiście wiele słyszałam o tym mieście i czytałam. 

Do tego środowisko… Medyczne sfery wyższe. Ona „Ucieleśnienie marzeń małych i dużych chłopców” (s.32) on, „Przeciętnej urody, nieco krępy i odrobinę niższy od swojej dziewczyny prawnik” (s.33).

Piękna i bestia? Tylko kto jest bestią… Ktoś na pewno, ale nie odkryjemy tego ani od pierwszych stron, ani nawet pod koniec. 

„Ona” to dodajmy zwłoki, „On” to narzeczony zwłok, czyli możliwy morderca. Nie, to nie jest komedia kryminalna, to poważny kryminał z bardzo ciekawymi wątkami. 

Książka jest skomplikowana, dobrze napisana i świetnie wciągająca. Dużym atutem jest bardzo adekwatny język, co purystom może nie przypaść do gustu, ale tym, którzy stawiają na autentyzm nawet bardzo. 

No i jest muzyka. Dużo pięknych fajnych, ciekawych odniesień do sfery życia, która w tej książce odgrywa ciekawą rolę. (Zresztą autorka jest ciekawie aluzyjna… Niezmiernie podoba mi się tytuł cyklu „Miasto Obiecane” ileż w tym jest przewrotnych aluzji kulturowych...) 

A reszta to czysta żywa tkanka miasta. Dużo tu alkoholu, codzienności, kaca i wściekłości, ale… To nie jest na siłę, to po prostu życie. Takie, które dotyczy super znanych neurologów i prostytutek… Policjantów i narkomanów. Autorka z dużym rozmachem pokazuje życie w mieście, nie koniecznie tylko w „górnych”, wyższych jego warstwach. I znajdziecie tu właściwie wszystko. 

Komisarz Blattner do kryształowo cudnych nie należy. Jest porywczy, nierozsądny, skomplikowany, ma paskudną sytuację życiową, oraz przymusowe sesje u psychologa, „a poturbowane sumienie boli bardziej niż siniaki”.(s.357) 

Po przeczytaniu dość długo dręczyło mnie poczucie koszmaru, jednego z tu poruszonych. Takiego, jaki mógł, miał, albo nawet ktoś komuś zgotował. Gdzie jest wina? Gdzie kara? Kto płaci za zbrodnie i dlaczego? I czy jest to dokładnie ten kto powinien za to zapłacić? 

Nie jest to powieść li tylko policyjna. To kryminał, ale połączony z wątkami obyczajowymi, co bardzo książkę wzbogaca, choć czasami, aż się chce gonić dalej za akcją.

Jeden z lepiej napisanych i bardziej zagmatwanych kryminałów, mocno idący w stronę sensacji, próżno tu szukać przemiłych staruszek rozwiązujących sprawę, czy kameralności. To rasowy kryminał policyjny mocno dążący w kierunku ciekawych niecodziennych rozwiązań, skomplikowany, ale logiczny, z dobrze pozamykanymi wątkami, „żywymi” bohaterami, którzy mają zarówno zalety jak i wady, z prawdopodobieństwem zachowań… 

Poważnie! Bardzo dobra rzecz! 








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz