środa, 28 sierpnia 2024

Emerycie weź kredyt będzie cię stać na warzywa.

Emerycie weź kredyt, kup warzywa. Będzie cię stać!

Reklamy od dawna mnie zadziwiają i to wcale nie pozytywnie, a ci, którzy je produkują (o "tworzeniu" czy "twórczości" raczej nie może być mowy, często nie wiedzą co robią. To znaczy mają wiedzę techniczna co i jak, ale nie te dotyczącą jak co działa na człowieka.

Chyba.

Dlatego z zachwytem obejrzałam TikTokową reklamę "tu jemy, tu śpimy", bo była INNA, a przez to skuteczna. Po prostu nowa i zabawna.

Jednak nie to mnie ostatnio najbardziej zaskoczyło.

niedziela, 25 sierpnia 2024

Kłam bo cię zjedzą!


Kultura kłamstwa.


Kiedyś kłamstwo było kłamstwem i pozostawało czymś jednak wstydliwym, a nawet haniebnym. Nikt się nim nie obnosił bo właśnie BYŁO WSTYDLIWE, teraz jednak z coraz większym przerażeniem zauważam, że kłamstwo stało się... strategią marketingową.

Reklamy to już przeszłość. Biedne reklamy! One były niewiarygodne, nieprawdziwe, ale kłamstwa im nie można było zarzucić, bo wszystko tak pokombinowały, że to kłamstwo było ukryte, a teraz wchodzę na jeden, drugi piąty filmik, post, opis i co widzę?

poniedziałek, 19 sierpnia 2024

Zapiski z prehistorii, czy jasnowidzenie?


BILL BRYSON
ZAPISKI Z WIELKIEGO KRAJU



Przeczytałam ostatnio nie ukrywam, że z ZACHWYTEM książkę, która w ogóle nie powinna mnie zaciekawić, a jednak.

Zapiski z wielkiego kraju Billa Brysona.

Nie dość, że książka stara, bo wydana bodajże w 97 to na książki, a już reportażowe to cała wieczność, bo się przedawniają to jeszcze traktowała o USA, co (wybaczcie) nie za bardzo mnie interesuje, nigdy nie pałałam miłością do tej części świata, czy to by chodziło o politykę, czy kulturę, czy życie codziennie.

Skąd więc mój zachwyt?

Ano stąd, że autor potrafi pisać z humorem.

Tak, jest Amerykaninem, ale to dłuższa historia. To Amerykanin, który się przerobił na Anglika i całkowicie zanglizował, a potem wraz z rodziną wrócił na stare śmieci (czyli do New Hampshire w USA) i odkrył, że zupełnie nie rozumie swojej (jednak) ojczyzny.

I teraz do rzeczy.

Trafiłam na książkę na Legimi. Nie miałam co czytać, więc zaczęłam to i nagle...

Tak, to była miłość!

Ten autor świetnie pisze, ale to jeszcze nie koniec. On opisuje USA z późnych lat dziewięćdziesiątych (przecież prehistoria) a ja widzę dzisiejszą Polskę.

Naprawdę! On już wtedy pisał o nas! O durnych przepisach unijnych (Unię kocham, ale niektóre przepisy są durne), o znikających porządnych knajpach, które zastępują paskudne, serwujące obrzydliwie smakujące jedzenie knajpy sieciowe, o biurokracji, o internecie, o sporcie, praktycznie o wszystkim...

To zbiór króciutkich (i leciutkich) felietoników, które skrzą się dowcipem. Naprawdę warto przeczytać.

To nie prehistoria, ten facet to jakiś Nostra(cholera)damus!

I do tego bawi!

sobota, 3 sierpnia 2024

Nie znęcajmy się nad autorami!

 


Widzę ostatnio posty na temat książki (jednej książki) jednej z autorek, której nie znam. To znaczy ani tej książki, ani autorki. Ot zwykły post czytelniczy.

I co w nim jest?

Otóż w książce są pomyłki. Nie literówki, ale pomyłki w imionach (niech każdy autor, który NIGDY takiego czegoś nie zrobił pierwszy rzuci kamieniem, ja bym się nie ośmieliła!)