poniedziałek, 30 marca 2020

Biografia jedzenia TAK DZIŚ JEMY


BEE WILSON

TAK DZIŚ JEMY
Biografia jedzenia

Wydawnictwo SQN


Jedzenie, żywność, pożywienie… Każdy właściwie wie co to jest i nikt tak naprawdę nie wie, bo obraz jaki pojawi się w umyśle po usłyszeniu tych słów będzie dla każdego odmienny. To będzie zależało od tego skąd jest, coś innego przecież wyobrazi sobie Chińczyk, coś innego Włoch, a coś innego głodujące afrykańskie dziecko, ale… Czy na pewno? 

Jak w ogóle działa jedzenie? Nie chodzi tylko o odżywianie organizmu, ale o interakcje społeczne z nim związane, o zdobywanie pożywienia, o marketing, smak, zasięg i w ogóle o wszystko co z nim związane, nawet modę. Modę kulinarną i instagramowe nowinki. 

Zaczniemy od diety, choć nie „diet” naszych przodków, tych bezpośrednich jak rodzice i dziadkowie, ale też tych dawniejszych, którzy żywili się korzonkami i tym co dało się upolować w lesie, potem tych pańszczyźnianych, w końcu tych z okresu wojennego głodu i racjonowania żywności, aż dojdziemy do nas samych, żyjących w ponadnormatywnej obfitości jedzenia smakującego jak plastik.

Słyszeliście o czymś takim jak „przekąskizm”? Ile w ogóle jemy „nic” nie jedząc? I wcale nie chodzi tylko o coraz poważniejsze problemy z otyłością, ale o modę, przyzwyczajenie, przymus medialny? 

Dlaczego spotyka się osoby otyłe z niedożywieniem? 

Wiecie jak bardzo media społecznościowe wpływają na zawartość naszych talerzy? 

Czy można żyć nie jedząc, będąc cały czas na płynnej diecie z proszku w torebkach? 

A może wiecie dlaczego kartele narkotykowe zainteresowały się producentami avocado? 

No dobrze, to jedna strona medalu, ale jest i druga. Jak jemy? Dlaczego coraz częściej towarzyszy nam monitor, a nie rodzina? 

Czy gotowanie w domu odeszło już do historii? 
Jak zmieniają nas posiłki w restauracjach, albo te dostarczane wprost do domów? 

Czy wiecie, że w XXI wieku w Anglii istnieją rodziny, które nie wiedzą, że surowe mięso należy przechowywać w lodówce? 

Pamiętacie jeszcze smak papierówek i dziwicie się, że ostatnio gdzieś zniknęły? A może wiecie dlaczego chleb smakuje teraz jakby był zrobiony z waty, a nie z mąki i dlaczego jest to dozwolone? 

I co z mięsem? 

Babciny krupnik, czy modna sałatka z buraka i rukoli? 

Paleo? 

Obiad z rodziną i godziny spędzone w kuchni, czy może telefon i egzotyczne smaki wprost ze styropianu? 

Ta fascynująca publikacja odpowie w niesamowicie ciekawy sposób na wszystkie te pytania i na tysiące innych, pokaże jak zmieniają się społeczeństwa i ich gusta pod wpływem nachalnych działań marketingowych oraz diet proponowanych przez coraz to innych „specjalistów”, którzy robią furorę i niezłe pieniądze na swoich nie do końca sprawdzonych pomysłach. 

Takich jak choćby pomysł, że NIEJEDZENIE jest zdrowsze od jedzenia. 

Czytałam tę książkę jak najlepszy kryminał i powieść obyczajową. Jest napisana z taką swadą, że nie trzeba żadnej konkretnej wiedzy, żeby doskonale ją zrozumieć. Nie straszy, nie naucza, opisuje i pokazuje to co czasami nam umyka. Wszechwładność reklam, problem wyboru, marnotrawstwo i przeżeranie się byle czym, ludzkie wybory, które czasami nie są całkiem dobrowolne… 

Autorka opowiada o jedzeniu, żywieniu, diecie, dietach i o wszystkim co się z tym łączy, o oddziaływaniu społecznym, o handlu, modach, potrzebach, głodzie i biedzie zajadanej batonikami, o wartości posiłku jako spoiwa rodziny, a nie tylko o jego kaloryczności.

Zachęcam 

Jest świetna! 

Przeczytałam ją z zachwytem i wrócę do niej jeszcze nie raz, bo bardzo ułatwia i wyjaśnia życie!

15 komentarzy:

  1. Bardzo mnie zaciekawiłaś tą pozycją. Postaram się zakupić i przeczytać. Kilka z Twoich pytań jest i moimi pytaniami, także... muszę ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Normalnie nie sięgam po takie książki, jednak po przeczytaniu Twojej recenzji, nabrałam na nią ochoty. Chcę poznać odpowiedzi na te bardzo mnie intrygujące pytania, które tutaj zadałaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest ciekawiej napisana niż można by się spodziewać, a poza tym niesamowicie unaocznia pewne sprawy, które wcale takie oczywiste nie są. Jak na przykład celowość "podatku cukrowego" i wielu innych rzeczy. No i czyta się super!

      Usuń
  3. Bardzo zaciekawiłaś mnie tą pozycją, przeczytam ją na pewno. Dziękuję <3
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka jest warta polecenia i uważam, że każdy powinien ją przeczytać. Każdy bowiem styka sie z tymi problemami i codziennie je.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawa pozycja. Temat,który dotyczy nas wszystkich. Żyjemy w czasach przetworzonej żywności, modnych diet i często braku ...zdrowego rozsądku...

    OdpowiedzUsuń
  6. Tą książke widzę od kilku dni na Instagramie. Prawie każda ktoa obserwuję ją już czytała tzn ze musi być wartościowa. Twoja recenzja też mnie o tym przekonała i z wielką chęcią bym ją sobie przeczytała. Dopisze oczywiście do listy ale kiedy ja ja będę miała to nie wiem...

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie widziałam wcześniej tej książki, ale dla mnie to będzie idealna lektura

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ciekawa propozycja muszę ją koniecznie przeczytać. A tak co do tych wszystkich pytań - nie lubię chodzić do restauracji, bo nie lubię jeść czegoś czego sama nie zrobiłam i nie wiem, co jem. Mieszkam na wsi, mam dostęp do wszystkiego co rośnie na polach na naturalnym nawozie, sama piekę chleb i robię wędliny, ale niestety takich domów jest coraz mniej. W dużych miastach pracujący w korpo - nawet gdyby chcieli, nie mają na to czasu. Wyrwałam się ze Stolicy 7 lat temu - to była dobra, bardzo dobra decyzja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właściwie też prawie wszystko robię sama choć mam w tym pewne ograniczenia, miasto, brak dostępu do wielu możliwości, ale i tak się staram. Książka bardzo wiele wyjaśnia i to w sposób niezwykle intrygujący.

      Usuń
  9. Tak mnie zaciekawiłaś, że na pewno po nią sięgnę. Wracając do jedzenia dużo rzeczy w kuchni robię sama. Chleb to już tylko wypiekam w domu. Tu akurat moda na własny chleb na zakwasie idzie w dobrym kierunku. A diety... No cóż... Wzięte od czapy, bo modne, mogą narobić dużo złego w naszym organiźmie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo mnie zaintrygowała ta pozycja! 😊 jeśli chodzi o jedzenie to u Nas głównie domowo 😊 jeśli chodzi o diety to podchodzę sceptycznie 😊 ale niektóre z nich faktycznie działają 😀

    OdpowiedzUsuń
  11. Intrygująca książka. Podrzucę tytuł mojej Mamusi, która jest szefem kuchni. Ciekawe co powie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Chętnie bym posłuchała co mówi specjalista! Wiadomo mama musi mieć o wiele większą wiedzę w tej dziadzinie niż choćby ja, a jej zdanie bardzo by mnie zaciekawiło :)

      Usuń
  12. O i to książka dla mnie. Czuję, że bym ją przeczytała. Dziękuję za tę propozycję :)

    OdpowiedzUsuń