wtorek, 7 maja 2019

"Znamię bestii" i inne cuda o czipowaniu ludzi...

Przeczytałam wczoraj o czipach wszczepianych ludziom w dłonie gdzieś w odległej ( i oczywiście dzikiej) Australii. Artykuł kusił wielkimi nagłówkami w stylu „znamię bestii”, „szatańskie oznaczanie ludzi”, „ludzie jak bydło”. 

Miałyby to być takie czipy, które ułatwiałyby płacenie bezgotówkowe i jeszcze kilka innych czynności. Oczywiście pojawiło się oburzenie, jako że w Polsce wszystko sprowadza się do szatana, więc i te czipy też.

Mnie ich wymiar religijny ( o ile w ogóle taki istnieje poza teoriami spiskowymi) zupełnie nie interesuje, za to społeczny bardzo. 

No bo jak już nie będzie w obiegu żadnych pieniędzy, a ręką z czipem będzie można załatwić i zapłacić wszystko, to ręce staną się bardzo ważne i może dojść do kilku ciekawych zjawisk społecznych. 

Wyrażenie, „jestem bez niego jak bez ręki”, albo „poprosić kogoś o rękę” zupełnie zmieni znaczenie. 

„Całuję twoja dłoń Madame” będzie miało wymiar o wiele groźniejszy i mniej romantyczny, bo czy on rzeczywiście całuje dłoń czy zawarte w niej zasoby materialne? Czy może jakimś cyber okiem sprawdza na co chorował pradziadek. 

No, ale choroby pradziadka, chorobami pradziadka wróćmy do o wiele ważniejszych spraw, czyli pieniędzy. Wiecie, teraz płaci się telefonem i już są maszynki do oskubywania naiwnych z pieniędzy, wystarczy machnąć tym czymś obok telefonu, albo majtnąć telefonem i… 

No właśnie, a gestykulacja? 

Ja na przykład gestykuluję jak Włoch na dopalaczach! Jak uniknąć w takiej sytuacji kupienia worka ziemniaków, kota i szesnastu par barchanowych gaci, skoro wszędzie będą czytniki do czipowanych rączek? 

A może wystarczy kogoś wkurzyć, ten rzuca się z rekami, grozi coś i pokazuje, wymachuje rączkami na swoją własną szkodę. Pewnie pojawi się nowy zawód – wkurzacz gestykulacyjny. 

A jak ktoś zapyta o drogę i niecnie wykorzysta to, żeby sprzedać nam komplet garnków, odkurzacz i lampę doodbytniczą? 

Ludzie to pewnie w „becikach” takich co wiążą raczki będą wychodzić na ulicę. 

Dodatkowo na milion procent na ulicach pojawi się spora liczba ludzi pozbawionych jednej ręki. Tak nagle jakoś wyjdzie, niektórym kobietom (najczęściej żonom) odpadną samoistnie. Wiadomo. 

Kiedyś, jeżeli ktoś zapytał „skąd te siniaki” kobieta odpowiadała, że potknęła się na schodach, teraz właściwie też odpowiedź będzie podobna, tylko skutki inne. 

Pojawią się makabryczne talizmany w postaci zasuszonych dłoni ukochanych rodziców. Dziadków. 

I kłótnie o to komu babcia zapisała swoją rękę. 

I awantury w stylu „Natychmiast oddaj rękę Adama ty zdziro, porywaczko cudzych mężów” 

Choć właściwie to nikt już mężów nie będzie porywał, cudzych, po co, wystarczą niektóre istotne części ciała, i to wcale nie te, o których pomyśleliście) 

Mafijni łamacze nóg niczego już nie będą łamać, wystarczy im piła mechaniczna. 

Teraz już nikt nie będzie chodził z bronią. Po co? Amputację da się przeprowadzić bez zabijania i oczywiście bez znieczulenia. 

Hieny cmentarne wcale nie będą już szukać biżuterii, tylko bezsensownie pogrzebanych dłoni, gdzie, jak krążyć będą legendy, na dnie zapomnianych czipów leżą zapomniane miliony. 

Dodatkowo nie wiadomo czy czipować będzie się tylko jedną, dominującą rękę, czy którąkolwiek, a wtedy… No bo skąd wiadomo, kto jest lewo, czy prawo ręczny? A może oszukuje? 

Łatwiej i pewniej jakby co będzie obciąć obie. 

Niektórzy uważają, że takie czipy powinno się wszczepiać na czole, ale wtedy byłoby więcej masakry, bo jak odciąć czoło, nie odcinając głowy? 

W końcu rynek nie znosi pustki i każda nisza w końcu się wypełnia, najszybciej te przestępcze. 

Pojawią się „czipowidze” - jasnowidzów nie będzie już nikomu potrzeba, a taki „czipowidz” będzie stawiał karty i mówił, „zasobnego blond czipa widzę obok ciebie, ale strzeż się. Obok niego chmury zadłużenia i burze na giełdzie. Czip alimentacyjny po wielokroć, cukrzyca, agresja, spójrz w inną stronę, tam od dawna czeka na ciebie spokojny, niezbyt zamożny, ale pewny czip z emeryturą państwową. Nie pożyje długo jeżeli się postarasz”. 

I jak? 

Czy wy też tak sobie wyobrażacie?
Może już teraz z\wari się szkolić na "czipowidza"?

18 komentarzy:

  1. Różne formy oznaczania są stare jak świat, chociaż często Prędzej czy później wszystkich nas to czeka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój pies ma chip i w niczym mu to nie przeszkadza...Nie rozumiem, dlaczego człowiekowi by miało?
    Zresztą u nas to chyba bardzo odległa przyszłość...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kontrola bardzo, bardzo, ale to nic takiego, tylko gdzie wolność.

      Usuń
  3. Mam nadzieję, że jeśli kiedyś do tego dojdzie, to będzie daleka, bardzo daleka przyszłość. Takie zabranie wolności, jeśli ją mamy ;) Przywodzi mi to od razu na myśl taką opaskę elektroniczną, jaką noszą więźniowie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chip jako identyfikator w sensie dowodu osobistego? Od razu człowiek by się dowiedział, czy zona go zdradza, czy była u fryzjera itd... Może, ale jako środek płatniczy, mnie trochę przeraża.

      Usuń
  4. Trochę się uśmiałam ;-) ale i przeraziłam, bo ja też rekami "gestykuluję jak Włoch na dopalaczach" :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedyś złodziejom odcinali dłonie- teraz to może nabrać innego znaczenia... Ja też mam "problem gestykulacji", dodatkowo mieszkam wśród tych gestykulujących włochów... Ha... dopiero tutaj byłyby wydatki "szalonych rąk". Człek się spotka ze znajomymi, stoi, rozmawia, gestykuluje i ...pół miasteczka wykupione.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja bym się czuła osaczona gdyby tak było

    OdpowiedzUsuń
  7. To chyba nie dla mnie... Jakoś jeszcze nie jestem przekonana do tego czipowania...

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny tekst, uwielbiam Cię czytać :) w humorystyczny sposób przedstawiasz to, co się niestety powoli do nas zbliża. Przez internet i aplikacje w telefonie, ktoś tam z drugiej strony bardzo dużo o nas wie, zna nasze preferencje odnośnie zakupów, tego co jemy, w co się ubieramy, ile na co wydajemy - to straszne. Ja osobiście boję się tych wszystkich bezgotówkowych transakcji, więc czipowaniu mówię zdecydowane NIE :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wszystko ma swoje plusy i minusy. Jednak ze względu na więcej minusów oby to była odległa przyszłość. Wyobrażam sobie ile osób byłoby okaleczonych...

    OdpowiedzUsuń
  10. Temat w sumie poważny, bo jeśli coś takiego nadejdzie, to świat już nie będzie taki sam. Ograniczenie wolności, wszystko będzie się wiedzieć, pewnie zależy jakie te czipy by były.

    Z drugiej jednak strony mocno się uśmiałam. Wątpię, by było kupowanie przedmiotów poprzez samą gestykulację. Na pewno zrobiono by sposób aktywacji czipa i metody potwierdzania płatności, wiadomości czy czegokolwiek. Ale tak to napisałaś, że spadłam z krzesła ze śmiechu. :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Temat dość kontrowersyjny. Nie wiemy co czeka nas za jakiś czas, być może takie czipowanie obejmie nas wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
  12. Czyżby to wizja świetlanej przyszłości?
    Ja pikolę... potencjalny zięć zechce prosiś o rękę mej córki... no przecież jak tu oddać? Co ja z jednoręką córką pocznę?
    A tak poważniej, Iwonka, My te czipy sami nosimy i rozstać się z nimi nie możemy często, a imię jego smartfon(czasem IPhon)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem przywiązana, ale tylko do funkcji dzwonienia :) Jeszcze opieram się używaniu telefonu do działania w sieci :)

      Usuń
  13. Tytuły zabrzmiały niczym nagłówki z faktu, osobiście nie kupuje ale zdarza się, że przechodzi mi przez ręce. Tak chip oznacza kontrę i inwigilacje, zreszta jesteśmy inwigilowani praktycznie na każdym kroku począwszy o bilans rozmów telefonicznych do karty stałego klienta w sklepie

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń