piątek, 23 listopada 2018

Ja, ty i biała laska - z humorem też można.

TOMASZ MATCZAK
JA,TY i BIAŁA LASKA


„Ja, ty i biała laska” to książka o świecie, może nie innym, ale jednak nieznanym, bo pokazanym z punktu widzenia ( jakkolwiek to zabrzmi) osoby, która nie widzi. To swoisty i genialnie humorystyczny przewodnik po meandrach tego świata. 

Autor napisał tę książkę bazując na własnych doświadczeniach, ale jeżeli ktoś teraz zapyta, jakie doświadczenia może mieć człowiek, który nie widzi, (a więc na pewno siedzi w domu i ewentualnie słucha radia), to mocno się zdziwi… 

Jeżeli jednak spodziewacie się jojczenia, czarnowidztwa (nomen omen) rozpaczy ( czarnej czy jakiejkolwiek), albo łzawych scen czy opisów, to nie jest to książka dla was. Nic takiego tu nie znajdziecie, znajdziecie za to trochę sarkazmu, dużo ironii i sporo zdrowego podejścia do rzeczywistości. 

Ten człowiek to kopalnia pomysłów i niesamowita osobowość, a opis meczu Legii czy skoku ze spadochronem są po prostu świetne, choć do teraz się zastanawiam czy wyprawa tramwajem i metrem nie bywa o wiele bardziej niebezpieczna w niektórych momentach. 

Autor opowiadając o sprawach, bardzo przecież poważnych, przedstawia te sprawy w „zwyczajny” sposób potrafi zażartować z sam z siebie i ze swojej życiowej przypadłości… 

Po drodze obala kilka mitów ( oj tak, tak!), wyjaśnia kilka spraw, które niby oczywiste, a jednak budzą kontrowersje. 

Uświadamia, czy, kiedy i w jaki sposób pomagać osobie z dysfunkcją wzroku… 

Bezlitośnie znęca się nad poprawnością polityczną i językową ( w tym zakresie), a w szczególności nad tym co nazywa się tyflo językiem. 

Można by uważać tę książkę za coś w rodzaju przewodnika dla widzących po świecie, tych, którzy wzroku są pozbawieni. Można by, ale to byłoby nieporozumienie bo tę książkę czyta się jak najlepszą humorystyczną powieść sensacyjną. Tak humorystyczną i sensacyjną zarazem! 

Po jej przeczytaniu nigdy już tak samo nie spojrzycie na panele dotykowe w windach, na komunikację miejską, na domofony i całe mnóstwo innych rzeczy, ale przestaniecie mieć problemy językowe w stylu: 

Czy wypada do niewidomego powiedzieć choćby „do zobaczenia”? 

Nie wiem, czy to było bardzo nieodpowiednie z mojej strony, ale ja przy tej książce świetnie się bawiłam i śmiałam… Tak, śmiałam się śmiać, ale co w tym złego? Autor opisuje przeróżne, życiowe sytuacje w taki właśnie zabawny, choć dosadny sposób, że inaczej się nie da! 

Sądzę, że to o wiele lepszy sposób dotarcia do czytelnika niż smętne smęcenie, które zanim o czymkolwiek opowie to uśpi i zanudzi. 

Ta książka ma o wiele więcej zalet niż tylko opisanie świata, w którym żyje autor. To po prostu wspaniała opowieść. Inteligentna, zabawna, pouczająca i napisana świetnym językiem! Po prostu warto ją przeczytać. 

Słyszałam też, że autor zamierza w swoim pisaniu pójść nieco dalej i w innym, bardziej powieściowym kierunku. Wcale się nie dziwię, z takim warsztatem i podejściem… Będę czekać. Przeczytam na pewno, a do tej książki zachęcam każdego. 

Nawet jeżeli w życiu nie spotkaliście osoby niewidomej to i tak przeczytajcie, jest po prostu świetnie napisana, zabawna, mądra i naprawdę z „jajem”. 

Zachęcam.

10 komentarzy:

  1. Człowiek niewidzący potrafi odbierać kolory i wyczuwac ich ciepło. Czuje muzykę poprzez wibracje. Dotyka drugiego człowieka z ciekawościa, ale bez złośliwości. Dziękuję za świetna recenzję fantastycznej książki. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No więc on twierdzi, że jest zupełnie, zupełnie inaczej. Twierdzi, że zmysły się nie wyostrzają i obala wiele innych mitów, warto przeczytać :)

      Usuń
    2. To kolejny powód, z którego przeczytam tę książkę. Uwielbiam wychodzenie poza standardy, przekraczanie barier i obalanie stereotypow. Raz jeszcze dziękuję za propozycję :)

      Usuń
  2. Wprowadzisz do biblionetki, Iwonka?

    OdpowiedzUsuń
  3. Jasne :) Za chwile :) ale dziś będzie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Po lekturze tej książki czuję się znacznie mądrzejszy. Nauczyłem się inaczej patrzeć na świat i już nie boję się popełnić błędów w kontaktach nie tylko z osobą niewidomą, ale w ogóle niepełnosprawną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja dzisiaj jechałam do biblioteki - super nowoczesnej windą na 3 piętro, schody koszmar - jestem niska - poręcz powyżej mojej głowy, ale... na 3 pietrze są audiobooki, a panel w windzie tak koszmarnie dotykowy, że pomyślałam o książce... Po niej inaczej patrzy się na świat!

      Usuń
  5. Książka - ARCYMISTRZOSTWO ! Temat, język, przekaz - wszystkio na 6+ ! Szkoda tylko ,że zajmuje tak mało czasu: dwa dni najwyżej. Bo już przeczytana i koniec uciechy !


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor na pewno coś jeszcze napisze, ( ja na to liczę) ale fakt szybko ją się czyta to zaleta i wada zarazem!

      Usuń