wtorek, 12 czerwca 2018

Po co ludziom teorie spiskowe?


Zdrowy rozsądek, a właściwie rozsądek (bo nie istnieje coś co można by nazwać chorym rozsądkiem, albo choćby niezdrowym rozsądkiem) to bardzo ważna rzecz. Rozsądek albo jest, albo go nie ma.

W każdej dziedzinie należy go szukać gdzieś po środku, z dala od wściekłych agitatorów, ale i zblazowanych „wszystkowiedzących wyjadaczy”

No właśnie, ostatnio przeglądając co ciekawsze strony na FB doszłam do wniosku, że nie ma nic niebezpieczniejszego niż żarliwy neofita.

W zależności od dziedziny będzie przekonywał cię do zdrowej żywności, szkodliwości szczepionek i chemitrailsów, albo do płaskoziemskosci…

Myślicie, że przynajmniej ci od zdrowej żywności nie są niebezpieczni? Są, możecie mi wierzyć. Ostatnio świat obiegła wiadomość, że matka została wyproszona z miejsca publicznego, za karmienie dziecka piersią. Okropne, prawda? Już wszyscy, albo prawie wszyscy zaczynają się oburzać, szkoda tylko, że nikt nie dodał, że dziecko miało sześć lat i trochę to dziwnie wyglądało w szkole, na przerwie, gdzie mama przyniosła mu drugie śniadanie w płynie… No i fakt i w ekologicznym opakowaniu… Sto procent biodegradowalnym i wielokrotnego użytku.

Ze wszystkim da się przesadzić!

A wiecie, kto jest najgorszym neofitą?

Możecie się ostro zdziwić. Babcie. Nie tylko te moherowe, zwykłe babcie, które dorwały się do internetu.

Wychowane w czasach, kiedy uważano, że jak coś jest napisane, to znaczy, że to prawda, bo przecież nikt by nie pozwolił pisać kłamstw, wierzą we wszystko co widzą w internecie…

Inna sprawa, że wszystko zależy od człowieka, nie wyobrażam sobie mojej własnej babci biegającej za ludźmi i krzyczącej, że od margaryny się ślepnie, to znaczy chodzi mi o kobiety, bo faceci ślepną o czegoś innego (jak twierdzą niektórzy).

I tak się zastanawiam. Szczepionki nas trują, kiełbasa zabija, telewizja ogłupia, internet uzależnia…

Same nieszczęścia. Co gorsze, wciąż powtarzane z dużą dozą zachwytu, a czasami nawet błogości, nawet narkotyki i wódka nie mają takiego kiepskiego PR jak masło ( które tak naprawdę nie jest masłem, bo oni chcą nas zabić) i kostki rosołowe ( nadają się tylko do mycia ubikacji, bo oni chcą nas otruć).

Zastanawiam się w ogóle po co ludzie wymyślają te katastrofy, bo już o wiarę w nie pytać nie zamierzam.

Po co wyszukiwać wciąż nowe powody do strachu? Po co robić z codziennej wizyty w supermarkecie pole minowe? Czyżby ludzie lubili się bać?

Otóż lubić może nie lubią, ale strach, ten codzienny, wyłażący z każdego kąta i z każdej kromeczki chleba (który do niczego się nie nadaje, bo oni chcą nas wszystkich wytruć) jest ludziom potrzebny, wręcz konieczny, do spokojnego życia.

Paradoks? Wcale nie… Weźmy choćby nasze podwórko. Na półkach pojawia się nowa, właśnie wydana książka. Dużo wokół niej szumu, tego oficjalnego... Nieoficjalnie jest do niczego, chłam, i w ogóle bo... wydawcy chcą nas ogłupić. Tylko o to im chodzi, bo im głupszy czytelnik tym więcej kasy wydaje na chłam.

Zapytać jednego czy drugiego samozwańczego krytyka, dlaczego w takim razie on sam nie napisze książki ?

Owszem, mógłby, ale chłamu nie chce pisać. To dlaczego nie napisze świetnej książki, czegoś na NIKE? Oczywiście, że mógłby, jasne, jest zdolny, ale nikt mu tego nie wyda… Bo? Jak to? Bo wydawcy chcą nas ogłupić…

Dobrych rzeczy nie wydadzą. Nie ma szans. Nie ma po co pisać.

I to jest genialne w swojej prostocie, te lęki i teorie spiskowe pozwalają ludziom spokojnie nic nie robić! Pozwalają im wierzyć we własną wielkość i przeciwności paskudnego losu, a to daje całkiem wygodne kilka godzin dziennie przed telewizorem, usprawiedliwione, a jakże...

I świadomość, że gdyby nie „oni” bylibyśmy w drodze po odbiór nagrody Nobla z dziedziny medycyny, ale teraz te koncerny, robią wszystko, żeby ludzie chorowali, więc nie pozwolą na żadne przełomowe odkrycie...

I wszystko jasne!
Czyż nie genialne?



7 komentarzy:

  1. to ponoć Hitler powiedział ,że ludzi nie jednoczy miłość a strach

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasem jak przez szalenstwo trafię na jakies miejsca, gdzie współcześni geniusze opowiadają o swoich mądrościach, to sie zastanawiam, kto ich z podstawówki wypuścił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja się martwię, kto ich wsadzi za kratki jak zrobią komuś poważną krzywdę :(

      Usuń
  3. Iwonka, nie doczytałam do końca, bo krew mi się zburzyła. Myślimy jednak chyba podobnie. Przestałam od kilku miesięcy obserwować tego typu info i na psyche jestem zdrowsza. Pomogło mi to też wyjść z czarnej dupy, przez którą trafiłam na terapię psycho....to przez samotność i właśnie info o zagrożeniach, szczepionkach, mordach, wypadkach. Jestem w niecie, ale służbowo, ponieważ unikam teraz wnikania w treści, co obciążają niepotrzebnie moją głowę. I wiesz co? Mając 42 lata mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwą kobietą ....no może tylko mało pieprzenia :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też z coraz większą "fantazją" omijam te kretyńskie wieści, choć czasami mi się przydają, do... książek :)

      Usuń