poniedziałek, 14 listopada 2016

Studium pokolenia z przymrużeniem oka.

Fascynująco dobre i naprawdę ciekawe studium pokolenia, a może i kilku pokoleń opisane na podstawie jednego, dość nietuzinkowego człowieka, kogoś kto ma umysł na tyle analityczny by się nad sobą, światem, pokoleniem zastanawiać, ( i robić to z humorystycznym zacięciem) by wyciągać wnioski, by reagować, choć bywa to reakcja często sarkastyczna czy ironiczna, to jest adekwatna.
Pojawił się ostatnio na rynku prawdziwy zalew „literatury celebryckiej” trzeba to chyba jakoś nazwać, choć słowo „literatura” woła tu o pomstę do nieba i skręca się z bólu od samego tylko tego wysoce niefortunnego zestawienia, ale podaż, popyt i te sprawy... To takie ekonomiczne choroby zakaźne, na które zapadła i literatura. Są ci, którzy czytają, są i ci, którzy piszą.
Jednak UWAGA, tej książki bym do tej kategorii NIE zaliczyła. Dlaczego? Otóż, jest to po prostu dobrze i INTELIGENTNIE napisana książka.
Z zaskoczeniem czytałam ją ciekawa postrzegania świata człowieka o pokolenie młodszego.
Wychowanego inaczej, w innym świecie, w innych wartościach i stwierdzam, że jest to książka, po prostu świetna i potrzebna. Pokazuje jak bardzo się różnimy od innych pokoleń i zarazem jak bardzo wciąż pozostajemy tacy sami. Wiecie jak jest. Te konflikty pokoleń, te teksty „Za moich czasów”, to wkurzające, uszczypliwe: „obciął byś włosy, albo garnitur włóż”, „I jaka ta młodzież teraz okropna! Niczego nie uszanują”

Tak, tak.... Ta książka może być całkiem dobrym przewodnikiem po młodych ludziach, dla tych, którzy tego przewodnika potrzebują, ( a wielu potrzebuje go natychmiast), a poza tym w książce zadziwia świetny styl, ciekawa forma, sprytnie ujęta tematyka, niby to biografia, ale taka z przekąsem i przymrożeniem oka. Ja osobiście bardzo polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz