piątek, 22 kwietnia 2016


Cóż mam powiedzieć. Okładka w całej krasie, piękna, profesjonalna, zabawna, po prostu dopracowana, a przecież nie zawsze tak bywa.
Wiele razy widziałam przesadnie słodkie okładki, wszystkie na jedno kopyto, nie mówię o tu serii,  ale o okładkach przesłodzonych na siłę.

Ukwieconych jak koszyczek pensjonarki na wiosnę, upiększonych jak serwetka wielkanocna, przeładowanych i nic nie mówiących. Nie każda ukwiecona okładka jest przesłodzona, nie każda przesłodzona ma coś wspólnego z kwiatami. Granica bywa bardzo delikatna i zależy od gustu grafika.

Jeżeli o mnie chodzi, to wielkie brawa się należą grafikowi, który zrobił moją okładkę i zechciał oddać atmosferę książki tak by czytelnik  sięgając  po nią wiedział co to jest i  "z czym to się je"
Wyraźnie widać więc, że:

To nie romans, ale miłość jest, całkiem poważna, choć nieco zestresowana.
To coś zabawnego, ale też i strasznego, choć straszne bywa zabawne, a zabawne czasami jest straszne.

I jest zbrodnia :)
Tu już nic nie powiem, w każdym razie mordują się.
Nie rozumiem po co i dlaczego ludzie robią takie rzeczy, ale swobodnie z tego korzystam.

PREMIERA 10 MAJA!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz