Na grupach czytelniczych panuje pewien trend. Otóż, anonimowy (najczęściej) czytelnik ogłasza się z prośbą. Ta prośba brzmi mniej więcej tak. „Polećcie mi jakąś książkę” i tyle. Nic więcej, ani wieku czytelnika, ani zainteresowań, ani interesującej go tematyki, czasem tylko kolor włosów.
Niestety w stylu „nie jestem blondynką, umiem czytać”.
Zaiste cudnie!