wtorek, 9 maja 2023

Jestem żenująca?

 

Jest super. Naprawdę.

Aż cierpną włosy i kłębuszki nerkowe.

Dwa dni temu zauważyłam taki wpis.

„Szukam książek opisujących życie w Karpatach, możecie coś polecić? Tylko proszę, żeby nie się nie odzywali autorzy, bo to jest naprawdę żenujące”.

I teraz cieszę się, że nie piszę o Karpatach, ale i trochę poczułam się dotknięta.

Że jak? To znaczy, że jestem żenująca? Tu i teraz? Zawsze, czy tylko u tej pani?

Zakaz dla pisarzy?

Bo co? Bo jak się odezwą to, to jest żenujące?

Nie chodzi o autoreklamę, nie chodzi o polecanie książek, ale o NIE odzywanie się. I teraz, jeżeli polecę książkę koleżanki po piórze i klawiaturze to przestaję być żenująca, czy jednak jestem?

Jeżeli jakiś autor piszący o Karpatach poda tytuł swojej książki to będzie żenujący?

A jeżeli pisze pod pseudonimem, to może czy jednak nie wolno?

Gdzie zaczyna się i kończy to bycie żenującym?

Bo nikt nigdzie nie napisał, że biolog nie powinien się odzywać bo to żenujące, ani rzeźnik, ani masażysta, a pisarz tak.

„Szukam książek opisujących życie w Karpatach, możecie coś polecić? Tylko proszę, żeby nie się tu nie odzywali autorzy, bo to jest naprawdę żenujące”.

Bo mnie się wydaje, że istnieje coś takiego jak równouprawnienie.

Tak macie rację, wydaje mi się.
Gdyby jeszcze chodziło o autoreklamę, ale nie, przecież nie było mowy o dobrych książkach. Chodziło tylko o Karpaty, czy wszystkie książki o Karpatach są na tyle dobre, ze jeżeli autor o nich wspomni już będzie to autoreklamą?

Odezwałam się, więc jestem… żenująca? I jak ja będę z tym żyć????
A może nie jestem, bo nie powiedziałam nic o Karpatach O je... Cały czas mówię o Karpatach
Chyba będę musiała przestać pisać książki.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz