ROBERT KOLKER
Wydawnictwo CZARNE
Nie wiem ile osób w Polsce czyta na LEGIMI, ale ja od niedawna także zaliczam się do tego (jakże szacownego grona) i jestem naprawdę zadowolona.
Ważnym aspektem jest oczywiście kwestia ceny, bo książki swoje kosztują, a emeryt to jednak nie krezus, innym brak miejsca na półkach, nie wszystko mogę mieć, bo nie mam gdzie trzymać, nie wyrzucam książek, a biblioteki ich nie chcą, a tak mam w domu cała bibliotekę (bez wychodzenia, co w pandemii ma znaczenie) i bez stresu, że nadźwigam się, a książka okaże się nie tym czym miała być.
I oto chciałabym wam pokazać książkę świetna, po prostu świetna, ale NIE jest to POWIEŚĆ. To reportaż o pewnej rodzinie, w której przypadki choroby psychicznej były bardzo częste, no, ale, rodzina była liczna, dwanaścioro dzieci.
Tutaj aż połowa rodzeństwa zachorowała.
Dlaczego? Jak to się stało? Jak to się w ogóle odbywało? Kto winien? A może nikt, a coś?
Książka pokazuje poza sprawami tej konkretnej rodziny ewolucje podejścia do chorób psychicznych, a także do ich genezy.
Bo może to choruje dusza, Jak kiedyś myślano? Może mózg? A może nic nie choruje tylko sama rodzina. Może mieli złą matkę? Wiadomo, matka jest wszystkiemu winna…
No tak, ale w takim razie dlaczego zachorowała tylko połowa rodzeństwa?
Nie od parady można zauważyć, że książka jest BESTSELLEREM na Lgimi, jest niezwykle ciekawa. Świetnie napisana, zrozumieć ja można bez wykształcenia medycznego i nie ma w niej tej wszechobecnej ostatnio „plotkowatości”. Fakty, nie „suche” fakty, ale jednak właśnie fakty, interpretacje i opowieści rodzinne, fascynująca opowieść o badaniach nad mózgiem i genami, a także nad DNA, o czasach o miejscach i teoriach, z których (na szczęście ) nie wszystkie przetrwały.
Dla lubiących non fiction.
GENIALNA.
Dawno nie czytałam równie ciekawie i lekko napisane książki tak jednak bardzo związanej z medycyną, a czytam dużo. Jest ciekaw i rzeczowa zarazem, lekka, choć ciężka, coś co naprawdę uwodzi i kusi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz