LIRA
Czytuję komedie kryminalne żeby wiedzieć co w trawie piszczy, ale też, żeby się uczyć od moich kolegów i koleżanek. Nie wszystkie mi się podobają, to pewne, ale o tych wam nie opowiem, bo każdy ma inny gust, a poza tym wolę pisać o tym co mi się podoba.
Moje czytanie komedii kryminalnych nie ma nic z „lisiego chodzenia po cudzych kurnikach”, bo wiadomo, jestem tak specyficzna, że nawet gdybym chciała coś komuś ukraść to i tak by mi się to nie udało. P prostu by do mnie tak bardzo nie pasowało, ze każdy by NATYCHMIAST zauważył co i komu ukradłam.
A byłoby co kraść. Zapewniam, niektórzy autorzy maja GENIALNE pomysły!
Komedie są naprawdę rożne, tak jak bardzo różny jest styl pisania ich autorów, podejście do tematu i nacisk na samą „komedię” oraz przecież humor, nie każdy się spodoba.
Tak więc mamy komedie lekko romantyczne, komedie sytuacyjne, z wyższych sfer, te oczywiście naszego księciunia, (każdy go zna, więc nie musze mówić o kogo chodzi) który bezapelacyjnie opanował ścianki i wielkich tego świata, czasami i „tamtego” też, jako, że mordują się ci ludzie bez opamiętania.
Ostatnio jednak trafiłam na zupełnie inne komedie, bardzo klimatyczne i naprawdę rózniące się od wszystkich.
To komedie Jacka Getnera.
Co w nich jest innego?
Otóż autor nie zabiera się do sprawy od policyjnej i dowodowej strony (choć i tego nie brakuje), ale stawia na logikę. Logika, szczególnie przy książkach o detektywie Przypadku jest sprawa kluczową. Ostatnio trafiłam na dwie powieści (czytam na LEGIMI), które bardzo mi się spodobały, bo były lekkie, ale LOGICZNE, dziwne, ale sympatyczne, zabawne, prawdopodobne (choć tu, to wiadomo, pisarz ma prawo do wielkiej dowolności, a jeżeli jeszcze jedne z bohaterów namiętnie łowi ryby...)
Naprawdę polecam. Odwraca myśli od makabry. Odwraca mysli od tych rzeczy, które ostanio i przedostatnio zdominowały nasze myśli i sny.
Dale odrobine cudnego LUZU!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz