"Zawsze wszystko sprowadza się do pieniędzy, jeżeli myślisz, że jest inaczej to się mylisz” tak kiedyś powiedziała moja znajoma i ja jej wierzę, choć oczywiście to „sprowadzanie się”, może mieć za każdym razem inną intensywność.
A pisanie?
Książki?
Tylko debiutanci patrzą na to inaczej myśląc sobie, że, „a tam, ważne, że książka wyjdzie”, że się ukaże, a potem to już się „jakoś poradzi”, książka jest tak dobra, że sama bez niczyjej pomocy wespnie się na najwyższe półki księgarskie skąd jej blask roztaczał się będzie na wszystkich i wszystko.
Podbije świat.
Piękne choć nierealistyczne (i nierealne) marzenia idealistów, którzy nie maja pojęcia o rynku.
A czy autor powinien mieć pojęcie o rynku?
Czy wystarczy pojęcie o literaturze?
No i tu są schody, bo jeżeli to „pojęcie o rynku” zadziała w trakcie pisania, to przesłoni całkowicie literaturę i napisana pod publiczkę książka ma szanse zaistnieć w bardzo negatywnym sensie, ale wcale nie szkodzi, jeżeli pojawia się po jej napisaniu.
Zapobiega wysyłaniu fantasy do wydawcy publikującego romanse, albo sprawia, ze umowę wydawniczą czyta się trzy razy, aż przeczyta się ze zrozumieniem (to lepsze czasami niż horror).
Z drugiej strony wszyscy marudzą na „przereklamowane książki”, na promowanie „gniotów” na popularyzację badziewia.
I określenie „dobra książka sama się obroni” wciąż robi wodę z mózgu i autorom i czytelnikom bo to tak nie działa.
Oczywiście jak zawsze „punkt widzenia zależy od punku leżenia”.
Jeżeli książka leży na stole Empiku jej autor mniej się wścieka na promocję „gniotów”, bo jednak…
Otóż autor powinien mieć pojęcie o:
- O ortografii, bo zawsze „każę związane jest z karać” czyli nie wszystko komputer potrafi poprawić... „On mnie karze bo mi każe to czytać” – też bywa poprawne.
- O pisaniu, bo imiesłowy potrafią zabijać (czynne) „Idąc po sok zabił go samochód” „Czytając te brednie zabił go zawał” – jako żywo, tylko kto czytał? Zawał?
- O marketingu bo jeżeli twój bohater ma sześciopak i na imię ma Massimo, to powinien pracować dla mafii, a nie wykładać towar w markecie, a pisząc słowo „ptak” dodaj nazwę gatunkową, na wszelki wypadek… „Nad tarasem przeleciał ptak, budzi złe skojarzenia”
- O researchu, bo ofiara ZADŹGANA sernikiem może się zdarzyć tylko w komedii kryminalnej, a i to nie na pewno. (U mnie się zdarzyła)
- O odbieraniu recenzji na luzie mimo że wołają o miotacz płomieni, albo o dobrze zaostrzony kołek, bo ich autorzy wysysają z pisarzy radość życia jak wampiry krew.
- O poczuciu humoru – którego żądają zawłaszcza ci, którzy go nie mają, „nie no, to nie jest śmieszne jak ona wierzga nogami” – jest, bo czym innym miałaby wierzgać? Cycami?
- O „political correctness” bo zawsze znajdą się tacy, którzy nawet w słowie „macierz” znajdą obrazę kobiety, obrazę uczuć religijnych, zły stosunek do polskości i rodziny, mimo że książka traktuje o matematyce.
- O jedzeniu, mimo, że zapleśniała pizza sprzed tygodnia, nie kusi… (Ale jeść trzeba bo ukradli ci tyle książek na chomiku, że na kolejną pizzę będzie cię stać dopiero za tydzień, ale co tam, może ci zaszkodzi i zabiorą cię do szpitala, tam wreszcie cię nakarmią i jeszcze dadzą papier toaletowy)
- O piciu, wiadomo, pisarz to pijak, inaczej się nie da, chcesz być wielki, pij. Nie stać cię? Nie zrobisz kariery.
- I w ogóle, o mózgu, czasami się przydaje kiedy rzeczywistość nawet nie skrzeczy, a wyje, piszczy i daje w kość, a na półkach Empików wciąż nie ty, a koleżanka.
O czym jeszcze autor powinien mieć pojęcie?
Pisarz powinien znać się na literaturze. Na rynku nie musi. Musi dobrze pisać.
OdpowiedzUsuńPowinien, moim zdaniem, znać się przede wszystkim na tematach, które w książce porusza
OdpowiedzUsuńWedług mnie wstrzelić się w to co w danej chwili,, modne", a przede wszystkim zadbać o piękne wydanie. Wiem wydaje się oczywiste, ale to właśnie robimy, kiedy bierzemy do ręki książkę. Okładki nas przyciągają, a dopiero potem opis. Więc według mnie powinien na to zwrócić uwagę pisarz :)
OdpowiedzUsuńO ile ma na to w ogóle jakikolwiek wpływ.
UsuńZupełnie nie zwracam uwagi na okładkę.
OdpowiedzUsuńZresztą czytam najczęściej pamiętniki, reportaże, książki podróżnicze, więc szukam konkretnego tytułu. Sugeruję się wcześniej recenzjami. Zdarzało mi się czytać takie gnioty, że hej. Pisarz musi wiedzieć o czym pisze, a tłumacz tłumaczyć na polski, a nie według swojej fantazji. Pewnie, że popełniam kryminały, romansów współczesnych już nie. To nie na moje zdrowie.
Irena - Hooltaye w podróży
Pisarz powinien chociaż trochę znać się na rzeczywistości, którą opisuje. Ostatnio mamy wysyp "pisarek", które akcję swoich książek umieszczają w Stanach, chociaż nie mają pojęcia o życiu w tym kraju. Wydaje im się, że wystarczy obdarować bohaterów amerykańskimi imionami, aby książka była wiarygodna. Efekt zazwyczaj jest śmieszny - piszę to jako osoba, która mieszkała w Ameryce przez kilka lat.
OdpowiedzUsuńZ tym się zgodzę, ja dobrze znam Francje i jej kulturę, oraz język, i jak widzę romanse kostiumowe w których roi się od błędów we francuskich wstawkach, to myślę sobie, jak to? Nie można napisać z pytaniem do tłumacza? przecież jedno, czy dwa zdania przetłumaczyłby za darmo... Ja w każdym razie tak robię, eeeech a tak powstają niedoróbki i tyle.
UsuńCzasami mi się wydaje że autor powinien mieć o wszystkim pojęcie i powinien być autorem wszechwiedzący. Ale przecież po ludzku tak się nie da! Kiedyś zwracałam bardzo mocno uwagę na okładki Ale mi przeszło. Przyglądam się tytułową i odwracam książkę żeby przeczytać kilka recenzji zamieszczonych z tyłu. Rozwaliłeś mnie z twierdzeniem że autor to najczęściej pijak miałam kiedyś okres w swoim życiu że faktycznie myślałam że dobra książka powstaje wtedy kiedy autor jest zaprzyjaźniony z burbonem lub whisky😅
OdpowiedzUsuńPisarz powinien znać się na temacie o którym pisze. Oczywiście na ortografii i gramatyce również. Marketing, choć oczywiście jest bardzo ważny, powinien być na dalszym planie. Czy pisarz powinien się na nim znać?no cóż, niekoniecznie, choć pewnie przydatna to sztuka.
OdpowiedzUsuńNie znam się na r za bardzo bo pisarzem nie jestem, ale pisarz jak reżyser powinien mieć wybujałą fantazję. Książka powinna od pierwszej strony zachęcać, tak jak film od pierwszej sceny...
OdpowiedzUsuńPisarz powinien....nie wiem co powinien a co nie. Moim zdaniem, powinien pisać z pasji, a nie z chęci osiągnięcia zysku, wtedy obroni się wśród tłumów innych pisarzy, a jego książki będą mieć następne przedruki. Iwonko, trzymaj tak dalej! Nic nie powinnaś i nic nie musisz, fakt, świat jest brutalny, kradzież intelektualna jest na porządku dziennym, ale nie poddawaj się i walcz z tym złem. Rób swoje, bo robisz to świetnie!
OdpowiedzUsuńNo niestety. Sprzedaz to kluczowa umiejetnosc, niezaleznie od branzy.
OdpowiedzUsuńChyba o warsztacie pisania książki również bo przecież łatwo się pogubić w tych wątkach, plataninie zapisków,karteczek i dygresji. Tutaj dochodzi również kwestią systematyczności i pewien plan pracy, konsekwencja w działaniu.
OdpowiedzUsuńJako czytelnik zawsze podziwiam u pisarzy zgłębienie zagadnienia z wielu dziedzin w zależności od tematu. Zanim zaczną pisać muszą się solidnie przygotować.
OdpowiedzUsuń