czwartek, 20 maja 2021

ŻONY PASTORÓW


ANNA RADOMSKA
ŻONY PSATORÓW
Czyli życie trudne, lecz nie nudne

Wydawnictwo DOBRY SKARBIEC

Od zawsze interesują mnie ludzie związani z duchowością, i chętnie się im przyglądam, co nie znaczy, że im wierzę, lub, że w nich wierzę, ale jestem ich bardzo ciekawa.

Wielu jest teraz takich ludzi, ale ta książka jest o kimś innym.
I o czymś innym.

Wychowana w takim nie innym odłamie katolicyzmu nie miałam dotąd do czynienia z kapłanami, którzy swoje życie prywatne i religijne mogą dzielić z  partnerkami zupełnie legalnie i uczciwie, którzy dobrze wiedzą co to jest choroba dziecka, czy brak funduszy na podstawowe potrzeby.

Dodatkowo od zawsze ciekawiło mnie jak w takich układach rozkłada się podział na sacrum i profanum, i jak rodzina wpisuje się w codzienną posługę.

Autorka jednak napisał książkę trochę odwrotnie. Bo książka to rozmowy z żonami pastorów, i trzeba sobie powiedzieć nie takich, którzy odeszli, ale wciąż w posłudze trwają.

Te rozmowy pokazują kobiecą stronę męskiego kapłaństwa.

Bardzo ciekawe, delikatne ( na to należy zwrócić uwagę) bo napisane bardzo elegancki, pięknym językiem skrawki opowieści, rozmowy o tych, których nie widać i o tym, czego nie widać zupełnie, nie chodzi tu tylko o sprawy religijne, ale niejako o życie pomiędzy rodziną, a kościołem, wspólnotą, a posługą, tym co trzeba, a tym co należy.

Z ogromnym zaciekawieniem czytałem te książkę bo tylko pozornie opowiada jedynie o wierze, ona też pokazuje siłę kobiet i ich nieocenioną wartość.

Mądrość i poświęcenie, bez poświęcania się… Naprawdę.

Autorka spisała rozmowy z żonami pastorów różnych wyznań zadając im podobne pytania, dotyczące wiary, domu, małżeństwa ale także tego co poradziłyby innym kobietom, które pragną iść podobną droga, albo które wiążą się z ludźmi, którzy być może zostaną kapłanami.

Rozmowy przeprowadzone są z kobietami i skupione na kobietach, które trwają, pomagają, żyją, ale też mają swoją rolę w tym życiu, nie są cieniami, są współtwórczyniami.

Jak pisze we wstępie autorka „To nie jest książka o byciu w świetle reflektorów, ale o towarzyszeniu swoim mężom w codziennej drodze”.

Dla mnie ta książka jest bardzo, wręcz niezwykle ciekawa. Pokazuje trochę od środka inne kościoły (wszystkie są tu traktowane z szacunkiem i bez wywyższania jednych nad drugimi) jest leciutko napisanym zbiorem rozmów, które naprawdę warto przeczytać, bo pokazują wiele ciekawych aspektów życia, wiary, rodziny i podejścia do posługi i nawet jeżeli nie jest to temat, który może w jakiś sposób nas dotyczyć osobiście to jednak zachęcam.



11 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy temat, wart poznania :)Chętnie przeczytam.
    Pozdrawiam serdecznie, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo iekawy temat. W sumie tez mi obcy zupelnie. Ale mysle ze taki uklad ma naprawde duzy sens, zeby pastor mial tez szanse miec rodzine i zycie poza parafia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pastor tez człowiek i facet i rodzinę mieć powinien..
    W Norwegii każdy z nich ma żonę dzici i żyją normalnie jak inne rodziny, niczym się nie różnią...Grekokatolicy również... książka zapewne ciekawa, ale tym razem sobie odpuszczę...

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki podróżom poznałam takie rodziny. Pastor to człowiek jak każdy. Czułam się dobrze w towarzystwie tej rodziny. Moja znajoma miała kochanka księdza i tu już nie było dobrze, ale nie chcę poruszać tego tematu.
    Chętnie przeczytam, ciekawa jestem interpretacji autorki.
    Bo dla mnie rodziny pastorów żyją tak jak reszta ludzi, borykają się z problemami, ale mają też inne spojrzenie na życie, niż katolicy.
    Irena - Hooltaye w podróży

    OdpowiedzUsuń
  6. Takie książki są potrzebne, bo uświadamiają, że celibat nikomu nie służy. Duchowny, który ma wsparcie mądrej kobiety lepiej rozumie potrzeby parafian. Bardzo mnie zachęciłaś, świetna recenzja:)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja znam kilka pastorek, kobiet będących duchownymi. To bardzo nietypowe w naszej tradycji religijnej, w katolicyzmie nawet niemożliwe.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ciekawy temat. Uważam, że powinien być szeroko propagowany. Pastor, który ma rodzinę na pewno lepiej potrafi zrozumieć problemy swoich parafian. Bardzo ciekawa recenzja, chętnie przeczytam 🙂

    OdpowiedzUsuń
  9. Zawsze mnie interesowało jak żyją, funkcjonują rodziny pastorów i to nie tylko po obejrzeniu komedii z Rowanem Atkinsonem. Ta książka jest wiec idealna.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapowiada się interesująco, przekonałaś mnie, żeby sięgnąć po tę książkę

    OdpowiedzUsuń
  11. No to może być ciekawe, ze względu na to że ksiądz wiadomo to ksiądz. Ale słyszałam że w rodzinach pastorów jest ogólnie przyjęty ogromny szacunek szczypta euphorii i nie przeczę że jestem zaciekawiona tą pozycją ponieważ interesuje mnie co te kobiety naprawdę myślą i jak się czują i czy muszą być postawione tak naprawdę cały czas w pionie czy żyją w jakimś stresie że ktoś z potrzebujących mógłby przyjść do do ich domu, by zasięgnąć rady kropka Czy one są tylko filarem podtrzymujący męża czy również biorą udział w takich radach i dyskusji, czy głosem decydującym jest na przykład pastor. Ciekawi mnie na przykład czy one mają w ogóle cokolwiek do gadania oprócz tego że są żonami pastorów ..... Aż się zaopatrzę w książkę

    OdpowiedzUsuń