piątek, 27 listopada 2020

Gujana Francuska jest średnio francuska.

TOMASZ OWSIANY
KRAJ NAPRAWDĘ i NA NIBY
Reportaże z Gujany Francuskiej

Wydawnictwo MUZA

Można by powiedzieć, że Gujana Francuska jest francuska, skądś się wziął przecież ten przymiotnik, ale jak bardzo francuska jest ta Gujana? 

I tu zaczyna się sprawa trochę komplikować, bo administracyjnie jest i teoretycznie też jest, ale naprawdę… 

Ten kawałek Europy w Ameryce Południowej graniczący z Brazylią i Surinamem, gdzie środkiem płatniczym jest Euro, a ceny są wyższe niż w Europie wcale taki europejski nie jest. 

Mało tam białych i raczej nie jest to miejsce, w który czują się najlepiej bo to przecież klimat równikowy. 

Dla ludzi którzy tam żyją język francuski jest językiem obcym. Żyją w swoich tradycyjnych, plemiennych grupach wciąż jeszcze, choć coraz mniej kultywując swoje tradycje. 

Dzieci chodzą do francuskich szkół, często oddalonych od domów i tam nasiąkają „europejskością”, ale to nie jest dla nich dobre. 

Zostają postawione okrakiem pomiędzy tym co tradycyjne i tym co nowoczesne i nie umieją sobie poradzić. Odsetek samobójstw wśród młodzieży jest tam zastraszająco duży. Dlaczego? Bo trudno żyć „pomiędzy”, kiedy jedno już jest „przestarzałe”, a drugie nieosiągalne. 

Alkohol, narkotyki, agresja… 

Autor pokazuje w swoich reportażach przemianę świata. I nie jest to zamiana na lepsze. 

Gujana była początkowo kolonią karną, a i teraz nie jest miejscem ulubionym przez Francuzów, owszem zarabiają tu więcej (na przykład nauczyciele) dostają specjalne dodatki o jakich ich koledzy w Europie mogą tylko pomarzyć, ale nie rozumieją świata, w którym przyszło im żyć i pracować. 

„Francuskość” jest tu pojęciem ambiwalentnym. Wielu mieszkańców określa samych siebie Francuzami tylko na użytek administracyjny ze względu na zasiłki, dodatki i zapomogi. Bo pracy nie ma, wszystko jest drogie, a żyć trzeba. 

Nadal panują tu zwyczaje plemienne, które świetnie opisuje ta książka, a ludność to prawdziwa mozaika ras, języków i religii. 

Wato przeczytać, bo o Gujanie wie się niewiele, a o jej prawdziwej naturze praktycznie nic. Dodatkowym atutem jest to iż autor jest  Polakiem, to sprawia, że jego punkt widzenia i odbieranie rzeczywistości jest nieco inne, bliższe, bardziej zrozumiałe, i nie chodzi tu samą "polskość" ale o sposób rozumienia świata.



Czytając poznamy przedziwne zwyczaje, niesamowitych ludzi, kopalnie złota, ludzkie charaktery, wielkie tragedie. 

Chyba jednak największym atutem książki są opowieści o ludziach. Autor nie ogranicza się do wskazywania dziwnostek i ciekawostek, on opowiada o ludziach, o tym jak żyją i dlaczego tak właśnie, jak się przyjaźnią, jak sobie radzą z tą na wpół francuską rzeczywistością. 

Książka do powolnego czytania leniwymi wieczorami, mądra, lekka w formie, ważna w treści. 

Zachęcam miłośników podroży, ludzi, którzy wiedzą, że świat nie ogranicza się tylko do naszego podwórka. 

Ludzi o otwartych umysłach i sercach. 

Będziecie zachwyceni.

11 komentarzy:

  1. Kilka dni temu zamówiłam tę książkę. Z niecierpliwością czekam na dostawę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo zachęcasz, ale mnie nie musisz.
    Tylko książek jest wysyp i trudno wyłapać perełki.
    Nic nie wiem o Gujanie i ogromną przyjemnością przeczytam.
    Jestem wielbicielką takich książek.
    Pozdrawiam :-)
    Irena- Hooltaye w podróży

    OdpowiedzUsuń
  3. No bo Gujana byłą kolnią francuską a teraz jest departamentem zamorskim Francji. I jest przez to częcią UE. Dlatego tak się nazywa. Jednak większość tam to ludność miejscowa i panują miejscowe zwyczaje, plemienne. Akurat wiem trochę o Gujanie, tak się złożyło...Książka wydaje mi się interesująca.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytam książki z tej serii i wiem,że została wydana,z chęcią bardzo lubię tego typu publikacje książkowe.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię opowieści o ludziach, co prawda mało podróżuje, ale chętnie bym się zagłębiła w lekturę, wieczory długie...

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyznam się że nigdy nie rozmyślałam pod tym kątem jak to jest żyć w dwóch światach. Nie czytałam nigdy też tego typu reportażu, a przyznam się że lubię takie ciekawostki z życia wzięte

    OdpowiedzUsuń
  7. Małgorzata Hert2 grudnia 2020 14:27

    Dziękuję Ci za tą recenzje. To jest książka którą zdecydowanie mam ochotę przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawa pozycja i z chęcią po nią sięgnę. Teraz podróżować nie można to zostaje nam czytać o miejscach odległych...

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuje za recenzje, kolejna książka, którą chcę przeczytać, będę robić dzisiaj książkowe przedświąteczne zakupy w ulubionej internetowej księgarni, mam nadzieję, ze ją dorwę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Twoja recenzja bardzo zachęciła mnie do przeczytania tej książki. Bardzo jestem jej ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  11. Interesująca książka, a Ty mnie zachęciłaś. Chętnie sama przeczytam, bo o Gujanie niewiele wiem.

    OdpowiedzUsuń