GOSCIE NA BOŻE NARODZENIE
Wydawnictwo MEDIA RODZINA
O gościach na Boże Narodzenie można sobie teraz tyle pomarzyć, albo ewentualnie o nich poczytać, bo świat się zmienił i jest trochę oddzielny, wcale nie tylko przez pandemie. To obserwacja sprzed lat, kiedyś ludzie jakoś częściej się odwiedzali, jakoś bardziej się spotykali, jakoś…
Ale w zasadzie nie o to mi chodzi.
Chodzi o opowieść.
Taką klimatyczną, nieco andersenowską w klimacie opowieść, taką do której każdy tęskni na święta. Zima, śnieg, zapach świerku, choinka.
Takie dziecięce marzenie…
No to zaczynamy.
W pewnym domku, daleko gdzieś, w lesie, z dala od sklepu i w ogóle w odosobnieniu żyje sobie staruszek Pettson z kotem.
Od wielu dni myślał o tym, żeby iść do sklepu i zrobić zakupy na święta, ale było na to zbyt zimno.
Pamiętacie jeszcze takie zimy? Takie ze śniegiem i mrozem. To właśnie o takiej zimie pisze autor Sven Nordqvist, o którym pisałam już wcześniej tutaj. I…
Dochodzi do katastrofy.
I on i kot, gadający, przemądrzały i psotny kot będą w święta głodni, a co gorsza nie będą mieć nawet choinki.
Czy na pewno?
Może zdarzy się jakiś cud? Co prawda kot wyżarł ciasto na pierniki, choinki brak, w domu tylko marchewka…
Naprawdę piękna i przepięknie ilustrowana opowieść.
Przeczytałam z prawdziwą zimową przyjemnością.
Aż pachnie od tej książki świętami, takimi, wiecie, z dawnych lat, kiedy świat może nie był lepszy, ale z pewnością inny i rządził się innymi prawami.
Cudna opowieść, taka rzeczywiście w dobrym, starym stylu, z przesłaniem. Wzruszyłam się, bo uruchamia wspomnienia.
OdpowiedzUsuń