Celebryci...
robią dzióbki, wystawiają elegancko wypięte dupki, pokazują się z torebkami Vuittona i jest super i nikomu to nie przeszkadza. Celebryci piszą też książki (nie sami oczywiście, ale co tam) to też (prawie) nikomu nie przeszkadza. Takie rzeczy są w porządku i każdy celebryta ma do tego prawo.
Bycie znanym jest bardzo odpowiedzialnym zajęciem i nie ma się czego czepiać. Taki znany człowiek może występować w reklamach, pokazywać swoje pielesze, chwalić się yachtami, ale jakkolwiek to zabrzmi, są rzeczy których jednak nawet celebrytom (a może szczególne im) robić nie wypada.
Ten numer z przyklejaniem metek nie był spoko, no ale… To nie jest koniec świata.
Trzeba rozróżnić pojęcie „oszust”, od określenia „znany oszust”.
Koniec świata zaczyna się, kiedy celebryta ten świat chce zbawiać, albo leczyć, bo to jednak jakby, nie jego działka.
Niby każdy wie, że pani Zosia co prawda śpiewać na weselach umie, ale szarlotki nie upiecze.
Podciąć włosy każdy pójdzie do fryzjera, a nie do hydraulika, ale w celebryckim świecie wyraźnie to jednak nie działa.
Znana gwiazda porno specjalistką od kolejnictwa? A dlaczego nie, to pociąg i to pociąg, tylko że jeden seksualny.
Ślusarz specjalistą od zabudowy średniowiecznej? Tak, macie rację i tu zamek i tam zamek.
Tyle, że to jeszcze dałoby się wytłumaczyć.
Ale kto o zdrowych zmysłach nie znając się na medycynie, biologii czy epidemiologii będzie się wypowiadał na temat leczenia?
Celebryci.
Tylko zdrowe zmysły trochę tu nie pasują.
Podbijanie swojej popularności na rozprzestrzenianiu teorii spiskowych to teraz norma, a że szkodliwa? Przecież liczy się tylko klikalność i blask fleszy oraz wiadomo kasa, kasunia, kasiorka...
Nie znam się, ale się wypowiem. Prawda?
Oczywiście, każdy może mieć swoje zdanie i ma do tego CAŁKOWITE prawo. Jeden uważa, że skarpetki wetknięte w odpływ zlewozmywaka zapobiegają suszy – i to JEST prawda, po kilku dniach podłoga jest doskonale nawilżona.
Inny jest przekonany, że smarowanie schodów masłem chroni przed nadmiernym tyciem i to JEST prawda, na ortopedii strasznie marnie karmią, a gips na całym ciele sprawia, że do sklepiku po burgera nie zejdziesz.
Ktoś jeszcze inny jest pewien, że należy zjadać kupki niemowlaka bo to może uratować mu życie. I to JEST prawda. Szybkie odseparowanie dziecka od rodzica z takimi zaburzeniami może być dla dziecka zbawienne.
Więc?
Nie słuchajmy celebrytów!
Słuchajmy fachowców!
Celebrytyzm to nie to samo co doktorat z medycyny, czy epidemiologii!
Zgadzam się z każdym słowem
OdpowiedzUsuńŚwietne! Mogę tylko przyklasnąć! :)
OdpowiedzUsuńW końcu mądra wypowiedź spod pióra celebrytki.��
OdpowiedzUsuńI świetnej pisarki!
Brawoooo����
Uwielbiam Twój sposób pisania. Pisać mądrze a zarazem zabawnie to naprawdę wielki wyczyn ! Chylę czoła dla mistrzyni pisania :)
OdpowiedzUsuńOjej! dziękuję! tak mi miło!
UsuńNie ma za co :D Piszę szczerzę :)
UsuńJeśli piszesz o jakiejś konkretnej sytuacji, to ja nie wiem o jakiej, ale wiesz, jak to jest. Wykształcenie kierunkowe wcale nie czyni Cię najlepszym ekspertem w Twojej dziedzinie. Najlepszymi ekspertami są na ogół osoby, dla których ta dziedzina jest pasją - nikogo nie dziwi przecież, że największą wiedzę mają aspies, mimo że danego kierunku nie studiowali. Zaginają największych ekspertów.
OdpowiedzUsuńPrzykład masz pod nosem - ja sama. Jaki ekspert w Polsce wie więcej o leczeniu eds6a niż ja? Tak serio? A ja nie mam nic wspólnego z medycyną, nawet z biologii w szkole niewiele pamiętam. Gdybym została celebrytką, to przecież nie zgłupiałabym nagle, nadal byłabym najlepszym ekspertem od 6a. :)
A decyzje i tak potem podejmujemy samodzielnie, nieważne, kogo wcześniej słuchaliśmy. :)
Trochę tak, trochę nie... To w zasadzie chodzi o to, że jakaś pani piosenkarka twierdzi, że nie wolno się szczepić bo szczepionki są złe (tak tak autyzm i te rzeczy), a inna pani też znana, że cebula wyłapuje wirusy z powietrza, no cóż... To ten poziom. Nie chodzi mi o to, że musisz mieć papier, ale o to, że wiesz o czym mówisz.
UsuńOj złą jestem na celebrysiów! Njapierw fotografuja się z maskami i alnsują w nich na INsta, a potem twierdzą, ze wirus to wymył i w ogóle go nie ma. Typowo celebryckie, czyli nieprofesjonalne podejście do ważnej sprawy. Tylko, ze oni są dla częśći społeczeństwa idolami, wzorem, a nawet wyrocznią. I kiedy ten nadmuchany balon wygaduje takie bzdury o szczepionce, to mi wszystko opada!
OdpowiedzUsuńNie zdają sobie sprawy z tego jak bardzo mogą szkodzić...
UsuńIwonko dlankenkestes mistrzem w tym co piszesz :) uwielbiam Ciebie czytać... Jak to dobrze spotkać mądrych ludzi na swojej drodze :) szkoda tylko że nie w realu :)
OdpowiedzUsuńReal bywa przereklamowany :) Nie, kto wie? Nigdy nic nie wiadomo, może kiedyś?
UsuńI to stwierdzenie, że dopóki żyje, to się nie zaszczepi. A kto ją będzie szczepił po śmierci? No, ale niektórzy rzeczywiście zrobią wszystko dla kilku sekund sławy (już nawet nie przysłowiowych pięciu minut). Jak ta liżąca sedes nieszczęśnica. Ciekawi mnie tylko, kto ogląda takie filmiki i podbija bębenek różnym idiotkom. I ta mamusia, ciesząca się rozgłosem, jaki zyskała córka. Coraz częściej uważam, że jeżeli chcemy, żeby dzieci wyrosły na rozsądnych, myślących ludzi powinny być odseparowane od co poniektórych rodziców.
OdpowiedzUsuńTen wszechobecny "wszystkowiedzizm" strasznie działa mi na nerwy. Co rusz natykam się na "mądre" opinie ludzi znanych z tego, ze są znani. Robią takim gadaniem bardzo dużo szkody. To już nawet trudno podciągnąć pod chorą filozofię nakręcania zainteresowania swoją osobą. Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie mieszał innym w głowach. No tak, celebryci to taki inny gatunek ssaka.
OdpowiedzUsuńMasz 100% racji. Nienawidzę tego, jak stosuje się metodę: "nie znam się, to się wypowiem". No żesz...
OdpowiedzUsuńUwielbiam to, w jaki sposób wypowiadasz się o ważnych rzeczach z takim humorem. I trafiasz w sedno. Jak to się mówi: "Polać jej!". :D
Jeśli się nie znam w danym temacie to się nie wypowiadam, zeby uniknąć kompromitacji. Ale ja to nie celebryta😉 A oni powinni warzyć słowa, bo głupota długo im będzie zapamiętana. I najgorsze jak młodzi ludzie z nich przykład biorą, brrr...
OdpowiedzUsuńW sumie jak ktoś twierdzi, że morele są niedobre, a szminka w kolorze fuksji jest do niczego, to trudno, nikomu tym krzywdy nie zrobi, ale jeżeli chodzi o medycynę to naprawdę paskudne!
UsuńDla celebryty nie ma znaczenia jaką kwestię porusza. Ważne żeby mówić, a jeszcze ważniejsze, żeby mówiono o nim.
OdpowiedzUsuńNierozumiem ludzi, którzy ślepo ufają wypowiedziom celebrytów. To dla mnie niepojęte...
OdpowiedzUsuńKażdy chce wykorzystać chwilę sławy. A to tylko ludzie, czasami ich ponosi fantazja.
OdpowiedzUsuń