niedziela, 29 września 2019

Szczęście dla zuchwałych - zabawa, romans, prawdziwe życie.

PETRA HULSMANN

SZCZĘŚCIE DLA ZUCHWAŁYCH

INITIUM


Dwie siostry, zresztą bardzo zżyte ze sobą i kochające się, oraz ojciec, który jak to się mówi „obie córki kocha tak samo”, ale jakoś w praniu mu to nie wychodzi, w życiu by się nie przyznał, że jest inaczej, zresztą czy jest? Może to raczej kwestia nie tyle miłości co oczekiwań? 

Za dużych, za małych, a może w ogóle jakichkolwiek oczekiwań? 

Wiele jest osób, które czując się gorsze od rodzeństwa, stają się gorsze, bo mogą sobie na to pozwolić, bo to w sumie nie ma dla nikogo znaczenia, bo łatwiej się żyje w maskach… 

Maska „luzaka” i rozrywkowej dziewczyny wcale nie jest taka wygodna, ale jeżeli jest się osobą bardzo bogatą, a ojciec produkuje luksusowe jachty, to może być nawet zabawna i przyjemna. 

I taka właśnie „ zabawna i przyjemna” jest ta powieść, choć wcale nie dotyczy spraw zupełnie błahych. 

W pozornie „luzackie” życie „szalonej dziewczyny” wdziera się choroba siostry i wszystko wywraca się do góry nogami. Bo tak się składa, że bycie idealną i poukładaną nie daje gwarancji na życie... Że choroba nie wybiera, że jest groźna i może zawisnąć cieniem nad całą rodziną. 

I ta choroba jest punktem zwrotnym dla wszystkich, przede wszystkim dla „szalonej” dziewczyny, która nagle musi (i przecież chce) pomóc siostrze, choć posada w rodzinnej stoczni wcale jej nie kusi (choć czy na pewno?) 

Takie zmiany bywają trudne, ale też oczyszczające. 

Ta książka to lekka powieść obyczajowa w amerykańskim stylu, trochę z „wyższych sfer”, może nie tych najwyższych, ale jednak zamożnych. 
Napisana lekkim językiem, miejscami zabawna, miejscami wzruszająca (niby trochę romans, ale nie całkiem zwyczajny czy typowy), a „akcje” z dzieciakami są naprawdę ciekawe. 

Ta powieść ma też jeszcze jedną warstwę, umiejętnie wplecioną w całość, to historia przemiany jaką choroba wywołuje u obu sióstr. Bo obie się zmieniają… Jedna zaczyna doceniać radość i zabawę, druga zaczyna rozumieć, że radość i zabawa to nie wszystko. 

Bardzo sympatyczna powieść zbudowana przede wszystkim na dialogach. Leciutka mimo poruszonego tematu, zabawna, doskonała na odstresowanie. Niekiedy może trochę przewidywalna, ale też nie za bardzo schematyczna. 

Polecam.

2 komentarze:

  1. Mi również przypadła do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka w sumie przyjemna, niby lekka, ale bez przesady. No i jest o "czymś", a to ważne.

      Usuń