sobota, 8 maja 2021

Bibliotekarki nie tresują smoków?

 

Zawsze chciałam być bibliotekarką. Nie, nie zostałam, nią, ale bardzo chciałam. To był najcudowniejszy zawód świata siedzieć i czytać. I dawać, albo oczywiście nie dawać książek czytelnikom.

Takie było moje pojęcie o tej pracy. Panie siedziały i mogły czytać, i miały takie ilości książek, że mogły czytać nawet nocami. Kiedy się dowiedziałam, że po pracy wracają do domu zupełnie nie rozumiałam dlaczego, a już fakt, że bibliotekarki maja dzieci strasznie mnie szokował. jak można chcieć mieć dzieci, kiedy ma się książki?


No dobra, miałam jedenaście lat i każdą wolną chwile przeznaczałam na maltretowanie bibliotekarek o nowe książki. Chyba mnie nienawidziły.

Były to jeszcze czasy, kiedy książki okładane były w szary papier. Byłam przekonana, że nie robią tego bibliotekarki, bo są do celów wyższych.

Katalogi i takie inne, też według mnie robiły się same...

Potem już jako dorosła osoba w bibliotece z Puławach poznałam Dankę, nieżyjącą już bibliotekarkę i więcej się dowiedziałam na temat tego zawodu.

Stał się jakby nieco mniej mistyczny.

Dowiedziałam się też, że biblioteki nie posiadają katakumb, co od jakiegoś czasu podejrzewałam, oraz, że na czytanie nie ma po prostu czasu, ale i tak gdyby inaczej potoczyło się moje życie chciałabym być bibliotekarką.

Czy można NIE CHCIEĆ pracować w bibliotece?


2 komentarze:

  1. To miałyśmy podobne marzenia. Książki to moja miłość,a praca z nimi to praca wymarzona. Nadal myślę,że mogłabym być bibliotekarką. A koleżanka, PRAWDZIWA bibliotekarka,twierdzi, że byłabym w tym dobra. Podejrzewam,że to typowe marzenie każdego mola książkowego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkiem możliwe. Książki mieć za przyjaciół i za pracodawcę...

      Usuń