„Kobieta w literaturze” to temat niemalże maturalny, ale czytając ostatnio kilka recenzji doświadczyłam strasznie dziwnych emocji. Otóż wygląda na to, że jakieś trzydzieści lat temu powinnam była popełnić samobójstwo. Gdyż?
No cóż, cycki opadły, osiągnęłam wiek klimakteryczny, (a nawet nieco ponad), tyłek ( nomen omen) do dupy… a mózg?
To kobiety mają mózgi?! I może jeszcze każda po jednym?
(No fakt... nie każda)
Otóż zauważyłam, że kobiety kobietami są tylko wtedy, kiedy są młode (szczególnie dla innych kobiet).
Jeżeli młode już nie są, (nawet jeżeli są mądre, piękne eleganckie), to jednak mają spadać.
Młodość kobiety kończy się gdzieś okoły trzydziestki.
Potem już nie wypada ISTNIEĆ.
Tak. Niestety inaczej się nie da.
Zaraz potem te istoty (bo już nie kobiety) już są zgrzybiałymi staruszkami (nie żartuję) jakoś mumiowatymi nieco, no chyba, że zrobią sobie botoks, ale… Co tam botoks… Pieprzyć botoks, trzeba zrobić całkowitą renowację dowodu osobistego...
Kobieta w wieku pięćdziesięciu lat może w literaturze być babcią (taką siwokokową), ciotką, szaloną wariatką, (celowe), starą wariatką… Ogólnie powinno się jakoś zakazać propagowania kobiecej starości w literaturze.
Bo to przecież bezsens… Trzeba wprowadzić zakaz (jakiś rozsądnie odgórny), żeby bohaterkami literackimi nie czynić mumiowatych starych bab! Ludzie, trzydziestka to wiek graniczny! Kto chce czytać o kimś, kto jest aż tak stary???
Ostatnio kilka z moich znajomych pisarek pisało w swoich książkach o kobietach, które miały ponad 29 lat i…
I?
No więc to JEST ZŁE!!!! To propagowanie zboczeń! Żadna szanująca się kobieta NIE przekroczy trzydziestki. Helou? Dotarło?
TAK nie wolno!
Nie propagujcie zgrzybiałości, zboczeń i takich innych! To jest chore! Gorsze jednak jest to, że AUTORKI są stare! Kilka z nich przekroczyło już nawet czterdziestkę! Bezsens, po co piszecie książki na starość?Jak w ogóle śmiecie coś takiego robić??? NIE wolno!
Cycki opadły, tyłek do dupy? Zajmijcie się czymś pożytecznym! Może położycie się do trumny, co? Tylko to wam pasuje....
A mnie kusi lobotomia… kusi jak czytam niektóre recenzję internetowe!
Ale nie rozumiem jak się moja osobista starość przedkłada na recenzje. No bo ok, jestem stara i powinnam się do piach przyzwyczajać, tymczasem klepię w klawisze i jeszcze mnie za to chwalą. Recenzje ma różne, ale do mojej starości chyba się w nich nikt nie odwoływał, no o nie złapałam nawiązania, ciemniaczka.
OdpowiedzUsuńTwoja osobista starość jest w sumie o.k (tak jak i każda inna), ale jeżeli ktoś zabrania pisać o kobietach 50+ (nie 500+) to wkrótce może zakaz rozszerzyć, o zakaz pisania dla kobiet... No wiesz, ja mam wyobraźnię :( To mnie zabija, ale kocham tę bestię wyobraźnię :)
OdpowiedzUsuńI za to Cię-między innymi😍-uwielbiam Iwonko.I za odwagę też! I za całokształt Twojej dojrzałej osoby.❤️😍❤️
UsuńSzczerze mówiąc coś w tym jest. Aha, a jak się podejmuje temat singielki 30+ to od razu w kontekście samotności i łapania męża. A jak ma pracę to się jej udowodni, że sama tego nie uciągnie i chłopa jej trzeba. Ech.
OdpowiedzUsuńNooo, a potem wszyscy szaleją na temat "schematów" i powtarzalności motywów... No wiem...
UsuńLubię twoje posty (nie o książkach) mają w sobie fajną ironię i szczerość :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, te o książkach moim zdaniem, też nie są złe, ale TAM nie mogę być złośliwa,(to po prostu nie pasuje) o książkach pisze się albo uczciwie albo wcale, a że "złośliwość" to moje drugie imię to piszę jeszcze inne cuda...
UsuńJako kobieta 50+ i do tego pisząca w pełni zgadzam się z Twoimi przemyśleniami. Ale cycki to mi jeszcze nie opadły ;)
OdpowiedzUsuńNo wiesz???Jak możesz??? To wstyd! Jesteś wredna, ale ja mam gorszy problem. Mi nie ma co opadać. Ogólnie dwa pryszcze. to niestety nie opada..Od lat jestem wyzwana bezcycną...A tak bardzo cyców pragnę :P .. no... to już jest jeszcze gorsze, nie dość, że cycki stare, to jeszcze nie chcą opadać!
Usuń