A.J. FINN
KOBIETA W OKNIE
Wydawnictwo WAB
Wydawnictwo WAB
Często czytuję recenzje książek pisane przez ludzi, którzy są dla mnie „czytelniczo” ważni, to znaczy tacy, którym po prostu im ufam albo mamy podobne postrzeganie świata i literatury ( choć nie zawsze nasze opinie są takie same).
Inne raczej omijam. Mimo to czasami w natłoku wpisów na facebookowym wallu trafiam na jakieś teksty o tej czy innej książce, tak było i z „Kobietą w oknie”, a teksty, na które trafiałam były zdecydowanie mało przychylne.
Postanowiłam więc sama się przekonać i wypożyczyłam więc tę książkę z biblioteki.
Przeczytałam.
Ta powieść to thriller w klimacie „Dziewczyny z pociągu”, z nieco przesuniętym punktem ciężkości oraz i to zdecydowanie bardziej filmu „Okno na podwórze” Hitchcocka.
Cierpiąca na agorafobię kobieta przygląda się życiu sąsiadów obserwując ich zachowania i wszystko to co dzieje się w domach, które może dostrzec ze swojego okna.
Dużo widzi, ale też i bardzo dużo sobie dopowiada.
Agorafobia nie pozwala jej wyjść z domu nawet do ogrodu.
Kobieta więc patrzy na świat jakby z zewnątrz i tylko z jednego, własnego punktu widzenia.
Tworzy swoją własną rzeczywistość, spłyca, uładza świat do swoich rozmiarów. Widzi i słyszy różne rzeczy, nie wszystkie są realne, nie wszystkie dobrze zinterpretowane. Bo jak interpretować zdarzenia nie znając ich kontekstu? Oglądając je jak sceny prawie, choć nie całkiem niemego filmu.
To tak jakby oglądać rzeczywistość przez dziurkę od klucza i interpretować ją li tylko według swojej własnej wiedzy
Można powiedzieć, że akcja w tej książce jest statyczna, bo jest, ale taka właśnie musi być, ograniczona w przestrzeni i czasie, zamknięta w domu i w głowie bohaterki, przetykana dialogami z wciąż od nowa, raz po raz, wyświetlanych czarno białych filmów, oraz nie do końca zrozumiałych obrazów zza okna.
Rozwija się powoli, ale wszystko jest w niej takie jak należy, wciąż gęstniejąca atmosfera, dziwne wydarzenia, niepewność co do stanu psychicznego bohaterki i co do znaczenia wydarzeń.
Rozwiązanie też jest mocne.
Pokazuje jak bardzo i jak często uładzamy sobie świat dopasowując go do swoich wyobrażeń i tym samym stajemy się podatni na manipulacje, ba, jak bardzo jesteśmy w stanie nie ufać samym sobie, a ufać wrażeniom...
Powoli odkrywamy nie tylko prawdziwe wydarzenia, ale ich kontekst i ukryte znaczenia.
Mnie książka zafascynowała, do tego stopnia, że po jej skończeniu przeczytałam ją jeszcze raz, żeby zobaczyć ją innymi oczyma i przyznam, że tak… Byłam ślepa!
Zachęcam każdego,
kto lubi wymagające thrillery… Jest naprawdę dobra.
Skoro polecasz, muszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńPolecam, polecam, mam wrażenie, że nie dość dużo napisałam, ale... nie mogę zdradzić fabuły :)
UsuńJa też oceniłam książkę dość wysoko uznając, że ukazany w niej świat agorafobii jest przekonujący i świetnie opisany. Wdałam się w kilka niepotrzebnych dyskusji, mocno krytykujących ten thriller, broniąc go, moim zdaniem sensownymi argumentami. Cóż, nie zadziałało. Może to kwestia świadomości problemu, może oczekiwań...
OdpowiedzUsuńMnie, w każdym razie podobała się na tyle, że zamieszkała na półce, wrócę do niej na pewno. Pozdrawiam ciepło: )
Mnie zafascynowała z jednej strony agorafobia (zresztą mogłaby to być każda inna fobia), z drugiej manipulacja, możliwość manipulowania drugim człowiekiem, który ograniczony fobią, ( czy czymś innym, choćby jakąś niesprawnością) jest i podatny i bezbronny, i łatwy w "obsłudze" dla manipulanta.
UsuńDo schowka :-)
OdpowiedzUsuńTu jestem pewna, że ci się spodoba!
UsuńTeż mi się podobała.
OdpowiedzUsuńJa początkowo bałam się brać z biblio tak ludzie psioczyli... a jednak było warto nie posłuchać.
UsuńE, już się nauczyłam że tym akurat nie warto się kierować. Interesuje mnie? To przeczytam. Dla siebie, a nie dla innych.
Usuń