Martin Durrani, Liz Kalaugher
KUDŁATA NAUKA. Mądrość w świecie
zwierząT
Wydawnictwo ZNAK
Martin Durrani to urodzony w Kanadzie,
a wychowany w Birmingham dziennikarz z zawodu fizyk, zdolny do
przedstawiania trudnych zagadnień w przystępny dla laika sposób.
Liz Kalaugher to także dziennikarka zajmująca się sprawami nauki.
Taki duet mógł stworzyć albo mocno naukowe i niezrozumiałe dla
przeciętnego czytelnika dzieło, albo coś fascynującego i
wciągającego.
„Kudłata nauka. Mądrość w świecie
zwierząt” to książka popularnonaukowa z zakresu fizyki,
biologii, chemii i ogólnie wszystkiego co w jakimś stopniu dotyczy
zwierzęcych zachowań związanych z tymi dziedzinami.
Może sie
komuś wydawać, że co jak co, to jednak fizyka nie może mieć
wiele wspólnego z krewetka, psem, czy japońskim szerszeniem. A
jednak...
Wszystkie te zwierzęta, i wiele innych
oczywiście wykorzystują do swoich potrzeb zasady tej nauki,
nieświadomie to fakt, ale bardzo skutecznie. Czasami zwierzęta idą
w tym dalej niż kiedykolwiek zaszedł człowiek.
Jak to możliwe? No cóż, natura jest
bardzo zmyślna, potrafi obdarzyć swoje stworzenia wieloma
przydatnymi umiejętnościami nawet jeżeli one same nie zdają sobie
z nich sprawy.
Każdy może jednak pomyśleć, że
jeżeli chodzi o fizykę, wszystkie te jej prawa, zasady i problemy,
newtony, jule, ampery i inne „koszmarki” to książka musi być
trudna, nie ma innego wyjścia, a jednak, autorzy jakoś to wyjście
znaleźli... Oczywiście samej fizyki ułatwić się nie da, to
byłoby karkołomne zadanie, ale przecież można ją „oswoić”
co sprawi, że nawet ludzie tej nauki unikający jak ognia zaczną
się jej przyglądać z zaciekawieniem.
Zresztą wiele jest takich osób, które
lekcje fizyki wspominają bardzo źle, z różnych względów, ale
samą fizyką się interesują, bo najzwyczajniej interesują się
światem, a fizyka stanowi istotną tego świata część.
Sławne już, choć trochę „niesławne”
stwierdzenie, dotyczące wielu szkolnych przedmiotów w tym też
fizyki, czy chemii, a zawierające się w stwierdzeniu „Po co mi
to? Przecież w życiu mi się to nie przyda” zostało w tej
książce obalone po stokroć, bo autorzy pokazali na dziesiątkach (
o ile nie setkach przykładów), że fizyka nie tylko przydaje się w
życiu, ale jest ważną jego częścią.
Zabrali się do tego w niespotykany
sposób. Opisując pozornie zwyczajne zachowania zwierząt, a czasem
ich niespotykane zwyczaje i niesamowite „możliwości” potrafili
zainteresować tematem, ba, zainteresować to mało powiedziane,
potrafili zafascynować. Ja książkę czytałam z prawdziwą
przyjemnością i zachwytem.
Czy można czytać z zachwytem książkę popularnonaukową i to dotyczącą takiej tematyki? Można, choć przyznam, że napisanie takiej książki to, z pewnością, skrajnie trudna sprawa. Szkoda, że więcej takich nie ma, bo wtedy można by zdjąć odium nudy z wszystkich tych trudnych dziedzin i nielubianych przedmiotów szkolnych.
Nie jest to książka dla dzieci, a
raczej dla młodzieży licealnej i ludzi dorosłych posiadających
jakieś zręby wiedzy ogólnej i dużą ciekawość świata.
Opisuje ciekawe doświadczenia
przeprowadzone na zwierzętach ( bezkrwawe – zaznaczam, takie też
się przeprowadza).
Z książki podzielonej na rudziały o
tytułach: CIEPŁO, SIŁY, PŁYNY, DŹWIĘK i MAGNETYZM, ŚWIATŁO
oraz WSZECHŚWIAT I CAŁA RESZTA dowiemy się na przykład w jaki
sposób pije kot, dlaczego pies otrząsa się z wody i jak to robi,
dlaczego niektóre węże czasowo zmieniają płeć, jak komary radzą
sobie z deszczem i że szerszenie mogą opanować mechanikę kwantową
( zazdroszczę tym szerszeniom, ja bym nie mogła).
Na dodatek książka jest napisana z
humorem, pełna żartów i zabawnych, ale celnych spostrzeżeń. Po
prostu świetna, jedna z tych, które najpierw czyta się jednym
tchem, a potem po raz kolejny powoli i dokładnie z namysłem i
rozmysłem, aby jak najwięcej się dowiedzieć i skorzystać.
Powinna znaleźć się w każdej
szkolnej bibliotece, w rękach każdego licealisty i w domach
wszystkich ludzi ciekawych świata. Szczerze polecam.
Świetnie napisany artykuł. Jak dla mnie bomba.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo.
Usuń