Ostatnio jedna z bardziej niezwykłych pisarek i osób o wielu (a nawet bardzo wielu talentach) i mówię to SERIO, bo znam i osobę i jej książki, napisała na FB, że więcej lajków złapie felieton o „sraniu” niż podsumowanie roku o książkach.
Fakt, miała rację w całej rozciągłości!
Mnie toteż to zaintrygowało.
Dlatego pomyślałabym, że może warto się temu przyjrzeć?
I co mi wyszło?
Oczywiście tak jest i tak będzie bo:
1. Siedzimy w bańce towarzyskiej, składającej się z piszących i czytających! Może nam się to nie nudzi, ale chyba bardziej interesująca jest biegunka niż sukcesy koleżanek i kolegów. Sukcesy innych często bolą nawet jeżeli się do tego nie przyznajemy...
2.Siedzimy w bańce informacyjnej niby to dobrze, że tu o książce, tam o książce, prawie wszystkie genialne, ale czasami, przerwa się przyda, biegunka jest the best!
3. Przez kilka ostatnich miesięcy zasłodziło nas od życzeń, serduszek, gwiazdek i reniferków (przyznaję, też jestem winna)… a po cukrze wiadomo, biegunka jak znalazł!
4. Po zasłodzeniu przylukrował nas Nowy Rok. Szampany, gwiazdki, życzenia, biegunka. Tu oczywiście dość logiczna. Ileż można chlać?!
5. Wyszła też oczywiście sprawa petard, a wiadomo co za dużo to niezdrowo. Wszyscy piszą, że nie strzelają, a niebo huczy… stąd biegunka ma wzięcie, z niej się nie strzela.
5. Polityka? Wiadomo biegunka jest o wiele bezpieczniejsza. No może być jeszcze zatwardzenie.
I dlatego ja wcale się nie dziwie!!!
6. Święta Bożego Narodzenia trwały od listopada go stycznia. Teraz tylko czekać aż minie Trzech Króli z zaczną się te wielkanocne, zajączki, pisanki, jaja…
Biegunka. Zatwardzenie. Reklama...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz