Ostatnio moja internetowa znajoma wydała swoją pierwszą powieść i bardzo się ucieszyła, jej radość była jak wielki tort aż do momentu, kiedy w torcie nie znalazła robaka.
Wiadomo… Opinie czytelników bywają czasami przykre.
Ta była szczególnie „merytoryczna”.
Otóż ktoś jej zarzucił, że… pobiera 500+ toteż… jej książka NIE MOŻE być dobra!
Rozumiecie? NIE MOŻE!
I tak się zastanawiam…
No bo logiczne, książka mogła się nie spodobać (wiele moich tak ma, choć ja nie pobieram 500+), ale żeby aż taka reakcja?
Moim zdaniem jednak reakcja jest adekwatna do sytuacji.
Mnie powiedziano, że na pisanie książek jestem za stara (nie ma co ukrywać, stara jestem), innej, że jest za gruba (niby zwałami tłuszczu się książek nie pisze, ale jednak coś w tym jest, otyłość to choroba, a kto chce czytać chorych ludzi?) .
Jeszcze innej pisarce, zarzucono, iż na pisanie książek jest zbyt brzydka (poważnie) i że kobiety, które wyglądają tak jak ona nie powinny pisać!
I tak sobie pomyślałam...
Otóż kobiety w ogóle nie powinny pisać książek, a już najmniej dobrych! Nie wolno, nie rozumiecie wyrachowane kretynki, że to szkodzi?!
Szkodzi wszystkim kobietom!
Bo jak to tak? Rozwijać się? Nie wolno! Skandal! Nie wypada!
Kobieta nie powinna mieć pasji ani zainteresowań. No chyba, że to pazurki, wtedy można.
A nawet jeżeli ma te zainteresowania czy pożal się Boże pasje (choć to nawet nie wypada) nie powinna ich realizować!
Po co?!
Zabierzcie się do jakiejś uczciwej roboty, a nie takie fanaberie! Obiady gotować, na mężów narzekać, pazury robić, sklepy zaliczać, a nie wywyższać się! I jeszcze może na tym zarabiać?!
To co pokazujecie jest skrajnie nieodpowiedzialne!
Gdzie zdjęcia bombelków na Insta? Co z was za matki, że zamiast wstawiać sześć razy dziennie zdjęcie bombelka zajmujecie się pierdołami?!
I gdzie tu osławiona babska solidarność?
Jak poczują się inne kobiety? Będzie im przykro, przecież one napisałyby taką książkę z palcem w d… ale im się nie chce!
A wy tak bezczelnie sobie piszecie...
I wydajecie...
I jeszcze się cieszycie.
Chamstwo!
Jak się mają teraz czuć inne kobiety?
I jeszcze się chwalicie czymś takim?! Koleżanka napisałyby na pewno o wiele lepsze książki, ale ma dużo ważniejsze sprawy na głowie niż zajmować się durnotami.
To takie przykre! Myślicie tylko o sobie!
Przecież dzięki waszej narracji jeszcze ktoś pomyśli, że kobiety są inteligentne!
W samo sedno, walić recenzję, lecę założyć sobie nową hybrydę... Jaka to autorka? Kocham debiuty, te stworzone przez kobiety również 🤓
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę, że te opinię wysmarował ktoś znajomy, jakiś ciul, który z zazdrością patrzy na piękną i zaradna młoda matkę i żal mu dupę ściska. Taki ktoś to za przeproszeniem pojebany incel, albo mocherówa, dla których każdy dzień zaczyna się od modlitwy Janusza i Grażyny: " Pani boziu, niech somsiada pokrenci".
OdpowiedzUsuńNe ma się co przejmować, należy na LC zgłosić na formularzu fejt i tyle. LC sobie posprząta.
A ja się takimi komentarzami nie przejmowałabym w ogóle, bo są poniżej poziomu. Bardziej mnie boli ostra, ale poparta argumentami konstruktywna krytyka. Swoją drogą, o moim debiucie, ktoś anonimowo napisał w internecie, że jest to popis grafomanii. I tak mi tym otworzył figurę, że do tej pory myślę, co dokładniej miał na myśli.
OdpowiedzUsuńTeż ciekawe, bo pojęcie grafomanii jest i niedookreślone i nadużywane w celu dowalenia...
UsuńNiestety zazdrość ludzi bardzo boli, bo to zazdrość i nic innego. Ja akurat marze o własnej książce, ale jestem dyslektykiem - a kto by książki z błędami czytał ?
OdpowiedzUsuńJest wiele możliwości poprawy, a w ostateczności jeszcze redakcja, poza tym pisząc ćwiczysz :)
UsuńPrzykra jest za zawiść i zazdrość wśród ludzi. :(
OdpowiedzUsuńMojej książce zarzucono, że jest pokroju Trudnych spraw.
I od razu widać kto je ogląda :)
UsuńDokładnie :)
UsuńTa zawiść *
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za błąd.
Nie spodziewałam się, że są ludzie, którzy zarzucają autorom, że ich książki są złe albo nie powinny powstać, bo mają takie, a nie inne cechy wyglądu (albo są w jakimś wieku)... Matko! Co to za dramat! ><
OdpowiedzUsuńI to jest własnie najgłupsze. Wszystko bym zrozumiała, osławione "papierowe postacie", choć połowa ludzi nie wie co to znaczy "drętwe dialogi" bo nie ma wzdychań rodem z "harlekinów", nudną akcję (bo autor wstawił jednozdaniowy opis drzewa)ale takie personalne wycieczki?
Usuń