Grupy na Facebooku to takie miejsca, które skupiają ludzi choć odrobinę w czymś do siebie podobnych. Może to być uwielbienie dla znanego pisarza, niezgoda na jedzenie mięsa, miłość do kotów, albo pierogów (przepraszam szanowne koty, za stawianie ich w jednym szeregu z tym wyrobem sztuki kulinarnej), a w każdym razie skupiają ludzi, których coś łączy.
Najkrócej ujmując, łączy ich miłość lub niechęć do czegoś.
W grupach „lubiących” jest miło, przyjaźnie i sympatycznie, w grupach „nienawidzących”, ostro gorzko i łzawo, ale co kto lubi, prawda?
Można też przechodzić z jednej do drugiej, z lubiącymi polubić z narzekającymi ponarzekać.
Są jednak osoby, żeby tak powiedzieć „niegruponormatywne” i te działają nieco fermentotwórczo, lub trollamentarnie w każdej z grup, na jednak nieco innej zasadzie.
Wchodzi taka osoba do grupy skupiającej wegan i wstawia recenzję kotleta schabowego. Wystarczy tekst typu „równomiernie zrumieniona panierka przylegająca do soczystego, miękkiego, świeżego mięsa”… i już „buum”!
Działanie to ma potencjał rażący porównywalny z bombą włożoną w gnojówkę, ale w sumie weganie, każdy to wie, to grupa bardzo wybuchowa. Tam wystarczy słowo „mięso”, żeby się zagotowało.
Inna sprawa, kiedy taki ktoś wejdzie do grupy wielbicieli serniczków.
Tu musi się bardziej postarać W końcu jest po to by drażnić, ale serniczki są różne, a grupa spokojna. Wchodzi więc taka osoba „niegruponormatywna” w maseczce, w okularach zasłaniających twarz, bez żadnych konkretnych oznaczeń i zaczyna swoją śpiewkę. Czy znęca się nad serniczkami? Nie, po co? Ona bierze sobie na cel piekarzy i konsumentów!
„ten powinien zająć się czymś pożytecznym, bo na piekarza się nie nadaje” „tamten same zakalce robi” „ten kto jada takie gooowna nie ma smaku” „a ten to w ogóle powinien przestać piec, bo jest okropny”. „Ten, kto poleca taki serniczek to inteligencji nie ma, ani smaku”.
"W ogóle te serniczki są do niczego, nie jedzcie ich!" "tylko głupki to czytają, tfu, jedzą"
A w ogóle to oni są na usługach piekarni! Ludzie, otwórzcie oczy!
Walka z takim goownoburzerstwem nie ma racji bytu, bo „on wie lepiej”, „jest wymagający, nie to co inni”. I jak z tym dyskutować? NIE DYSKUTOWAĆ!
A potem z innego konta zagląda i śmieje się w kułak, bo ferment kocha nade wszystko.
Czasy pandemii trochę nas zdziczyłyły. Takie miejsca jak grupy serniczkowe są oazą spokoju i dobrego humoru, trzeba je zniszczyć.
I jak? Brzmi znajomo?
Ja sama odwiedzam tylko takie grupy. Serniczki są tu tylko przykładem i daleko posuniętą aluzją. Nie podnieca mnie hejt i awantury, nie zachwycają wyzwiska ani słowne walki, przekrzykiwanie się, kto lepszy, kto większy, kto mądrzejszy.
Osoby trollujące dla poprawienia sobie humoru paskudzeniem go innym omijam.
Dbajmy o miejsca spokojne, pozbawione polityki i torii spiskowych, takie w których nie toczą się wojny religijne. Nie pozwólmy, bo zalały je pyskówki i hejt.
A piekarzy chrońmy.
Serniczki są dobre i choć jeden lubi z rodzynkami, drugi ze skórką pomarańczową, każdy znajdzie coś dla siebie.
Ja chyba nie nadaje się do żadnej grypy na FB. Nie umiem się dostosować do regulaminów.
OdpowiedzUsuńJestem na 100 grupach serniczkowych i tam daję 99% serduszek i 1% lajków. Ale w jednej grupie, komentującej na bieżąco politykę lokalną, wyżywam całe pokłady trollerstwa, jakie we mnie zalegają. Nic nie poradzę na to, że mam podstawy�� Zmieni się władza, to zmieni się i moje nastawienie
OdpowiedzUsuńTo raczej naturalne i chyba nawet zdrowe. ja miałam raczej na myśli osoby, które specjalnie i celowo psują innym miejsce i atmosferę. Psują serniczek, każdy niezależnie od tematyki :) bo nie lubią jak jest zbyt miło.
UsuńCzasy są takie, że każdy nosi w sobie trolla...No bo jeden uzna aktywność w grupie za normalną, a inny, że to trollowanie. Więc nie sposób tego oddzielić. A poza tym wyrzucenie z siebie złych emocji też ma wartość dla własnej psychiki, ha ha!
OdpowiedzUsuńZ tym wyrzucaniem to fakt choć to niemiłe, może się przyczynić do tego, że powietrze zajdzie z człowiek i będzie zdrowiej żył, szkoda jednak, że kosztem innych.
UsuńMam w sobie trolla, ale unikam, uciekam.
OdpowiedzUsuńA powinnam puścić taką wiązankę, że hej.
Codziennie mam zaproszenia do tylu grup, że powinnam tu siedzieć 24 godziny na dobę i komentować.
To nie dla mnie.
Pozdrawiam :-)
Irena-Hooltaye w podróży
Ja akurat mało mam życia "pozainternetowego" ale też staram się nie przesadzać.
UsuńPadłam :D Trafione w sedno! Widać to po grupach właśnie, jeden rzuci kamieniem a reszta bez pomyślunku robi to samo. Pierwszy komentujący pochwali reszta jak papugi za nim.
OdpowiedzUsuńWiesz takie miejsce jest idealne na rozładowanie negatywnych emocji. Tylko takie osoby zapominają, że za tym szkłem też są ludzie wrażliwi. Niestety takie mamy czasy, że zawsze znajdzie się taka osoba, która zmąci spokojną wodę dla zabawy.
OdpowiedzUsuńMam w sobie trochę trollowej przekory ale zbyt duza ilość grup na fb raczej mnie odstrasza i obstaję przy kilku,które działają na mnie raczej serniczkowo.
OdpowiedzUsuńNie za bardzo przepadam za takimi miejscami i nie mam na to czasu. Jestem na kilku grupach ale raczej jako obserwator.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za grupami gdzie co chwila jest jakaś goownoburza... Szybko z takich odchodzę, bo uważam, że są toksyczne.
OdpowiedzUsuńOsobiście prowadzę grupę i bardzo pilnuję tego, aby była tam miła atmosfera, bez hejtu itp. Kilka lat prowadzenia grupy mam za soba i jak na razie grupa jest przyjazna
OdpowiedzUsuńTakie trolle muszą mieć bardzo dużo czasu i negatywnych emocji...
OdpowiedzUsuńAlbo żadnego innego życia.
UsuńKochana, trafiłaś idealnie. Akurat wyjątkowo wiem do czego jest ta aluzja, ale w pełni się z Tobą zgadzam. Sama jestem w wielu grupach, kilka nawet sama prowadzę (jak chyba wiesz). Jednak trollerstwa nie toleruję. Albo nie wchodzę w dyskusje, albo usuwam takich, którzy są niegruponormatywni (jeżeli grupą adminuję).
OdpowiedzUsuńI to chyba jedyna rozsądna postawa, bo u trolla widać, że to jego zachowanie to nie przypadek, a celowe paskudzenie i tego nic nie zmieni.
UsuńRobię tak jak Ty Iwonko, omijam szerokim łukiem, jak co mi się nie podoba - zostawiam to dla siebie. Każdy powinien znaleźć sobie sposób na rozładowanie złych emocji - ja mam kilka i żaden z nich nie uderza w uczucia i poglądy innych. Ale tego raczej nie przeskoczymy.
OdpowiedzUsuńDobrze, że choć się nie dokładamy do tego hejtu, a to już coś.
Usuń